A A+ A++

Klienci coraz częściej odbierają przesyłki w punktach odbioru.

– Umacnianie się dostaw do punktów – sklepów, kiosków, placówek własnych i automatów – w obszarze e-commerce będzie trwało – prognozuje Wojciech Kliber, wiceprezes brokera kurierskiego Sendit.

Czytaj więcej w: Paczkomaty wyprzedziły kurierów

Już 68 proc. użytkowników wskazuje, że dostępność dostawy do maszyn paczkowych jest dla nich czynnikiem motywującym do zrobienia zakupów, a 39 proc. respondentów wskazało na możliwość dostawy do sieci partnerskich. – Podobne tendencje obserwujemy w ramach oferowanych przez nas rozwiązań osadzonych chociażby w ramach serwisu OLX.pl, gdzie dostawy do punktów odbioru Poczty Polskiej i InPostu bardzo dynamicznie przyrastają z tygodnia na tydzień – tłumaczy Kliber. Jak zastrzega, jedynym czynnikiem spowalniającym wzrost udziału dostaw do punktu są wyzwania technologiczne, leżące po stronie e-sklepów w obszarach rozwiązań IT dla koszyków sklepowych.

Czytaj więcej w: Co trzeci Polak będzie więcej kupował przez internet

Eksperci nie mają wątpliwości, że zmieniają się preferencje konsumenckie dotyczące modelu dostarczenia zamówionego towaru. W br., po raz pierwszy w historii, dostawa przesyłki do punktu wskazywana była przez badanych częściej niż dostawa kurierem bezpośrednio do pracy lub do domu. O ile z przesyłki kurierskiej „do drzwi” skorzystało 55 proc. ankietowanych, o tyle z przesyłki do punktu – ponad 60 proc. Według danych Gemiusa, do samych maszyn paczkowych zamawia 61 proc. respondentów, a grupę tę powiększają osoby korzystające z punktów detalicznych (jak np. placówki Poczty Polskiej, sieci partnerskie, w tym Żabka, Orlen, Ruch, czy Kolporter). Eksperci twierdzą, że konsumenci stopniowo, ale na stałe przekonują się do nowego modelu dostaw, co jest skutkiem indywidualnych prób i doświadczeń zakupowych. – Żyjemy w coraz większym biegu, często trudno jest nam określić godziny, w których będziemy przebywali w pracy czy domu, aby odebrać przesyłkę. Dzięki możliwości dostawy do punktu, konsumenci zyskują większą elastyczność czasu i miejsca oraz zwykle niższy koszt dostawy – podkreśla Wojciech Kliber, wiceprezes Sendit.

Czytaj więcej w: Detaliści rozbujali rynek kurierski

Według niego w związku z rozkwitem handlu online, dużym wyzwaniem dla branży kurierskiej stała się obsługa zwiększonej, z dnia na dzień, liczby zamówień i szybkie dostosowanie biznesów do nowych warunków. Nagły wzrost liczby przesyłek nie wpłynął jednak na pogorszenie się jakości usług kurierskich czy terminowość dostaw. – Biorąc pod uwagę średnią terminowość dostaw, a więc uwzględniając przesyłki międzynarodowe, paletowe oraz wszelkie inne dostarczane  w terminie późniejszym niż „na następny dzień”, w kwietniu 2020 r. przesyłka wędrowała od rąk nadawcy do rąk odbiorcy przez średnio 1,78 dnia, gdzie ta sama podróż w kwietniu 2019 r. trwała 1,83 doby – dodaje Wojciech Kliber.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚKPR już trenuje, znamy harmonogram sparingów
Następny artykułPosłanka Prawa i Sprawiedliwości z Łódzkiego Joanna Lichocka mówi językiem opozycji?