- Hattie McDaniel była pierwszą czarnoskórą laureatką Oscara
- Na premierę “Przeminęło z wiatrem” w Atlancie nie zaproszono jej, bo obawiano się o rozruchy. Później nie chciano wpuścić jej do hotelu, w którym odbywała się oscarowa ceremonia – przestrzegano w nim segregacji
- McDaniel atakowana była zarówno przez białych, jak i przez czarnych widzów. Ci drudzy uważali, że występuje w filmach powielających kłamliwe stereotypy na temat Afroamerykanów
- Choć dziś jej zwycięstwo traktowane jest jako symbol wielkiej zmiany społecznej i walki z rasizmem, o jej statuetkę nikt nie dbał i dziś nie wiadomo, gdzie się znajduje
Gdy w 2010 roku Mo’Nique odbierała Oscara za wystep w “Hej, skarbie”, zaczęła od podziękowań dla Akademii, a potem przypomniała całemu światu o Hattie McDaniel: “Dziękuję za wszystkie jej trudne chwile i cierpienia. Ja już nie musiałam tego przechodzić”. Ubrana była w niebieską sukienkę, a we włosach miała gardenie, tak samo jak McDaniel na ceremonii oscarowej w 1940 roku. Wiele osób dopiero wtedy zwróciło uwagę na to, jak wielką rolę odegrała ta czarnoskóra aktorka w procesie walki z segregacją i rasizmem. Dzięki niej Afroamerykanie byli nareszcie częścią świata, do którego nie mieli wcześniej wstępu.
Na scenie, w radiu i na ekranie
Urodziła się 10 czerwca 1893 roku jako córka byłych niewolników. Była najmłodsza z 13 rodzeństwa. Chcąc od życia czegoś więcej niż pracy jako służąca, dołączyła do brata, który brał udział w ulicznych spektaklach rozrywkowych. Hattie miała piękny głos i potrafiła pisać piosenki. Po śmierci brata i zakończeniu działalności trupy zaczepiła się we wciąż nowym medium – radiu. Mówi się, że była pierwszą czarnoskórą artystką, która zaśpiewała na antenie. Później, jako Hi-Hat Hattie, występowała też w radiowych skeczach. Po wybuchu Wielkiego Kryzysu musiała jednak poszukać innej pracy.
Pracując w obsłudze toalety w klubie Madrid w Milwaukee, wciąż marzyła o występowaniu. Choć właściciel był niechętnie nastawiony do jej śpiewania, czasem, w wyjątkowych sytuacjach, zastępowała artystów, którzy na przykład nie dotarli bądź nagle zażądali zbyt dużo pieniędzy. Publiczność ją lubiła i wkrótce McDaniel pojawiał się na scenie regularnie.
W 1931 roku kobieta przeniosła się do brata i dwóch sióstr, którzy próbowali swoich sił w Los Angeles. Znowu udało jej się dostać do radia – choć jej program był popularny, zarabiała tak mało, że wciąż musiała pracować jako służąca. W epizodach na ekranie pojawiała się od 1932 roku i choć często partnerowała gwiazdom (jak choćby Mae West w “Nie jestem aniołem” czy Marlene Dietrich w “Blond Venus”), jej nazwiska próżno było szukać na liście płac. Gdy w końcu się tego doczekała, napisano je z błędem – “McDaniels”.
Grała właściwie wyłącznie służące. Mówi się, że takich ról miała w dorobku aż 74. Innych propozycji dla czarnoskórych nie było. Słynne stały się słowa, które McDaniel powiedziała kiedyś do krytykujących jej wybory zawodowe Afroamerykanów: “Mogłabym grać służącą i zarabiać 700 dolarów, albo być nią i zarabiać 7”. Choć zazwyczaj na ekranie przemykała gdzieś na drugim czy dalszym planie, jej występy naznaczone były wyjątkową charyzmą – jej bohaterki zapamiętywało się, nawet jeśli miały do powiedzenia tylko kilka zdań.
Casting w mundurku
Aktorka grała u boku największych sław. Wśród jej partnerów z planu byli choćby Jean Harlow, Shirley Temple, James Stewa … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS