Od momentu dołączenia do Electronic Arts w 2003 roku, Lyndsay Pearson pracowała nad wszystkimi generacjami gry The Sims, dążąc do zapewnienia graczom na całym świecie jak najbardziej kreatywnych rozwiązań i form autoekspresji. W swojej pracy skupia się na projektowaniu oraz rozwijaniu doświadczeń graczy, dynamice, tworzeniu różnorodnych zespołów oraz wytyczaniu przyszłości The Sims.
Forbes Women: Pamiętasz pierwszą grę komputerową, w którą kiedykolwiek grałaś?
Lyndsay Pearson: Pierwszą grą komputerową, którą pamiętam jest SkiFree! Ten mały śnieżny potwór był przerażający! Fascynowało mnie, jak coś tak prostego jak zjeżdżanie ze skoczni, może być tak wymagające, zabawne i niemądre jednocześnie.
Jak to się stało, że dziewczyna po szkole artystycznej, która marzyła o robieniu filmów, znalazła się w branży gier wideo?
Zawsze uwielbiałam gry wideo, ale z jakiegoś powodu nigdy nie wiązałam ich ze ścieżką kariery. Podczas ostatniego roku szkoły wzięłam udział w konferencji dla deweloperów gier w rejonie San Francisco. I coś zaskoczyło – dotarło do mnie, że przecież jacyś ludzie musieli tworzyć te gry, a wszystkie rzeczy, które uwielbiałam w filmach, też odnosiły się do gier! Jeszcze bardziej można było tam kontrolować światy i się w nich zanurzać. Ten moment otworzył przede mną cały nowy wszechświat, którego nigdy sobie nawet nie wyobrażałam.
A w jaki sposób trafiłaś do pracy w Electronic Arts?
Ukończyłam studia z zakresu modelowania komputerowego i animacji. Chciałam mieć większą szansę na dołączenie do branży rozrywkowej. Wtedy mój przyjaciel rozpoczął tam pracę i zasugerował, żebym spróbowała dostać się do działu kontroli jakości. Trochę na zasadzie „wciśnięcia stopy między drzwi”. Gdy już mi się to udało, nawet raz przez myśl mi nie przeszło, żeby zmienić pracodawcę.
Czy kiedykolwiek grałaś w Simsy przed rozpoczęciem pracy w EA?
O tak! Mój pierwszy kontakt z Simsami był bardzo krótki i zakończył się zaskakującą śmiercią pierwszego Sima w płomieniach. To była szalona gra! Wróciłam do Simsów po wydaniu rozszerzenia „Randka” i przyznaję, że całkowicie oczarował mnie ten mały świat, który mogłam kontrolować i z którym mogłam się bawić. Po prostu się uzależniłam!
Nadal masz czas na granie dla przyjemności?
Staram się poświęcić jak najwięcej czasu na samodzielne granie. Jedną z moich absolutnie ulubionych rzeczy jest dekorowanie i przerabianie. Mogę to robić w The Sims 4 przez wiele godzin. Przebudowałam kuchnię moich przyjaciół, urządziłam na nowo mieszkanie mojej siostry. Wykorzystałam tę grę, aby zdecydować, gdzie ustawimy nasze meble po przeprowadzce. Moja najstarsza córka również chce już zacząć grać w Simsy, a ja nie mogę się doczekać, aby wprowadzić ją w ten świat.
Co najbardziej podoba ci się w tworzeniu gier?
Moja ulubiona część podczas tworzenia gier to zdecydowanie ludzie. Mamy w grupie bardzo kreatywne osoby, a ja lubię pomagać im i innym zespołom w tworzeniu wyjątkowych rzeczy. To niesamowite, kiedy się nad tym zastanowić. Zobaczenie kogoś, kto jest naprawdę podekscytowany pewnym aspektem gry lub nowym pomysłem dostarcza nam nowej energii, a wspieranie realizacji tych pomysłów jest jeszcze lepsze.
W Simsach nawet męska postać może zajść w ciążę. To przesłanie o równości płci w przestrzeni gry?
Jednym z podstawowych założeń w Simsach jest z pewnością to, że to jest twój świat i możesz z nim robić, co tylko zechcesz. Tak często, jak to możliwe, chcemy tworzyć naszym graczom nowe możliwości, zachęcać ich do tworzenia historii, kolejnych kreacji w pożądanym przez nich kierunku. Dlatego odchodzimy w grze od tradycyjnego podziału ze względu na płeć.
W ostatniej edycji gry pojawiła się możliwość tworzenia bardzo realistycznych Simów (np. o różnych kształtach ciała), dzięki czemu postaci nie są już prawie identyczne. Jaki był cel tego zabiegu?
Dla nas, twórców The Sims, bardzo ważne jest, abyś jako gracz mogła znaleźć te elementy gry, które będą z tobą jak najbardziej zgodne. To może oznaczać, że uwielbiasz tworzyć Simów i będziesz chciała stworzyć siebie lub kogoś takiego jak ty. A to dla odmiany sprawia, że potrzebujesz potężnych narzędzi i szerokich wyborów. Podążanie tą ścieżką logiki prowadzi nas do poszerzania opcji, tak dalece jak to tylko możliwe.
Kiedy pytam znajomych o The Sims, niemal każdy wspomina, jak uśmiercał swojego Sima: usuwali drabinę z basenu, tworzyli pokoje bez drzwi lub głodzili na śmierć. Jakie są najbardziej nikczemne rzeczy, które gracze zrobili swoim Simom w ciągu 20 lat istnienia gry?
Zabawne, że o to pytasz, ponieważ często jest to pierwsza historia, którą słyszę od prawie każdego gracza! Myślę, że jak grało się w Simsy na początku, to było niemal nieuniknione, że Simy umierały. Osobiście jedną z najskuteczniejszych metod, jaką kiedykolwiek znalazłam, aby wyeliminować problematycznych Simów, było zamknięcie ich w pokoju z kominkiem i fajerwerkami, a następnie podpalenie. Bezlitosne, owszem, ale jakie efektowne!
Gracze mają tendencję do identyfikowania się ze swoimi awatarami nie tylko poprzez wygląd, ale także zachowanie swojej postaci. Jakie są zagrożenia i ryzyko związane z tworzeniem siebie w wirtualnej rzeczywistości?
Simowie mogą stać się całkiem nietypowym lustrem. Możesz zacząć dopatrywać się w nich niemal karykaturalnej wersji swojego własnego życia. Może mi się wydawać, że jestem osobą schludną, ale moja Simka ma obsesję na punkcie sprzątania. Niektóre z moich ulubionych historii to te, kiedy ktoś próbuje skupiać się na naprawdę specyficznym aspekcie swojego Sima. Pamiętam, jak pracowałam z człowiekiem, który chciał, by jego postać była największym palantem w okolicy – niegrzecznym wobec innych Simów, trzymającym się z dala od wszystkich, rzucającym obelgami. A mimo to, jego Sim znalazł kogoś, kto naprawdę go lubił! Myślę, że jest to świetny aspekt tej gry, bo może cię zaskoczyć w najbardziej nieoczekiwany sposób.
The Sims mogą pełnić funkcję terapeutyczną? Uczyć zachowań społecznych i promować dobre wzorce zachowań?
Słyszę o tym od lat. Czasami jest to osobista historia kogoś, kto zmaga się z czymś negatywnym w swoim życiu. Simsy oferują wzór rutyny – wstań, jedz, idź do pracy, rozmawiaj z ludźmi. Można w tym znaleźć pocieszenie. O The Sims mówi się też w kontekście narzędzia ułatwiającego odnajdywanie się w wielu zróżnicowanych sytuacjach społecznych. W grze dostępny jest ogromny wybór opcji towarzyskich i wiele informacji zwrotnych, które pomagają zrozumieć, czy konkretne sytuacje towarzyskie poszły dobrze czy źle. Jeśli używa się tego jako narzędzia, to jest to fascynujący sposób na trenowanie rozmowy i interakcji.
Słyszę czasami również historie graczy, którzy używają Simsów jako sposobu na ucieczkę od dręczących ich problemów. I wierzę, że może to być bardzo terapeutyczne. Oto świat, który kontrolujesz, możesz zmienić to, co nie działa, możesz zacząć od nowa lub zmienić konfigurację, a jeśli coś ci się nadal nie podoba, możesz to po prostu wyłączyć. Wszyscy mamy takie chwile w naszym życiu, kiedy rzeczywistość nas przytłacza i jest pewna moc w posiadaniu miejsca, do którego można się wtedy udać.
Czy płeć ma znaczenie w branży gier wideo?
Wszyscy grają w gry wideo. Publiczność jest tak szeroka i zróżnicowana, jak sama populacja ludzi na świecie. Płeć jest tak samo istotna dla gier, jak dla każdej innej branży czy produktu. Jak można zaprojektować doświadczenie dla szerokiej publiczności bez zauważenia i włączenia tej publiczności do rozmowy? Widzimy podobne sytuacje również w branży filmowej. Kobiety opowiadają historie z różnych perspektyw, które musimy zauważyć i podzielić się nimi. Gry potrzebują tego samego. Nie musimy „robić gier dla kobiet”, ale zrozumieć, że kobiety też w nie grają, a nasze gry powinny bardziej uwzględniać ich doświadczenia, perspektywy i historie. Wierzę, że zróżnicowane zespoły tworzą lepsze gry i jeśli nie podejmiemy wyzwania, by uczynić to istotnym, stracimy niezwykłą okazję do nawiązania kontaktu z naszymi graczami i usatysfakcjonowania ich.
Cały sektor technologiczny cierpi na rosnący niedobór talentów, a prognozy wskazują, że do 2026 r. w branży znajdzie się 3,5 miliona nieobsadzonych miejsc pracy. Co firmy mogą zrobić, aby zachęcić kobiety do pracy w branży gier wideo?
Miałam okazję uczestniczyć w szeregu konferencji i warsztatów studenckich. Głównym aspektem, na który zwróciłam uwagę było to, że wiele kobiet nie ma nawet pewności, jakie są rodzaje zawodów w branży gier. Wszyscy znamy podstawowe – są to „programiści” i „projektanci”, ale kiedy rzeczywiście zagłębiasz się w specjalizacje i obszary potrzebne do tworzenia gier, stanowisk jest o wiele więcej. Większość czasu podczas tego typu spotkań i wydarzeń spędzam na przedstawianiu studentom tego, w jaki sposób ich pasje mogą się urzeczywistnić w zespole zajmującym się grami komputerowymi. Problemem jest to, że w dziewięciu przypadkach na dziesięć te osoby w ogóle nie wiedziały o istnieniu takiej roli. Na szczęście to się zmienia, ale doceniajmy kobiety z branży robiące niesamowite, innowacyjne rzeczy i mówmy więcej o tym, jak zbudowany jest zespół.
Choć kobiety grają równie chętnie jak mężczyźni, rzadko ubiegają się o stanowiska techniczne w branży. Co można zrobić, aby kobiety miały większy wpływ na gry?
Jest wiele rzeczy, które możemy zrobić. Musimy na przykład podawać wyczerpujące opisy stanowisk, których język nie będzie zniechęcał kandydatki. Po drugie, nasza branża jest dobrze znana z tego, że jest zdominowana przez mężczyzn. Firmy muszą bardzo ciężko pracować, aby pokazać, ile robią dobrego dla wsparcia kobiet. Jakie mają zasady dotyczące urlopów macierzyńskich i rodzinnych? Czy oferują przestrzeń i wsparcie dla pracujących matek? Jakie korzyści zapewniają dla rozwoju kariery, zdrowia psychicznego, coachingu, mentoringu, networkingu? Jakiego rodzaju polityki są stosowane w przypadku dyskryminacji lub niewłaściwego zachowania? Jeśli miałabym pracować dla danej firmy, to na przykład chciałabym wiedzieć, czy są w niej kobiece wzory do naśladowania? Jeśli nie, to dlaczego nie i czy jest to coś, co studio postrzega jako problem? Jeśli chcemy zmienić oblicze naszej branży, będzie to wymagało skoncentrowanej pracy w wielu wymiarach, ale warto, bo ostatecznie przyniesie to korzyści każdemu, kto chce do niej należeć.
Pracowałaś wcześniej jako kelnerka, prawda? To dowód, że nie trzeba być programistą ani studentem kierunków technicznych, żeby pracować w branży gier wideo. Czy masz jakieś wskazówki, od czego zacząć, gdy planuje się rozpocząć ten rodzaj kariery?
Byłam kelnerką w latach szkolnych i pracowałam w wypożyczalni gier wideo! Z pewnością powiedziałabym, że niekoniecznie znajdziesz się w branży gier tylko po programowaniu. Szczerze mówiąc, chciałabym mieć więcej doświadczenia w tej dziedzinie po prostu dlatego, że wtedy mogłabym skuteczniej prototypować, ale ludzie przychodzą do branży z różnymi ścieżkami kariery. Wszyscy jesteśmy tu po to, aby robić fajne rzeczy, które uszczęśliwiają ludzi. Programowanie, to istotny aspekt projektowania gier, ale potrzebne są też kreatywne pomysły, piękne wizualizacje, muzyka i montaż, znajomość portali społecznościowych, marketing i tworzenie reklam, wsparcie dla swojego zespołu, koordynatorzy i menedżerzy… lista jest długa.
Jakie masz rady dla młodych kobiet poszukujących wymarzonej pracy?
Nie wahaj się spróbować czegoś, co może nie wyglądać tak, jak sobie wcześniej wyobrażałaś. Zadawaj pytania i ucz się od każdego. Może znajdziesz coś, co cię zachwyci! Nie pozwól, aby ktokolwiek mówił ci, co możesz, a czego nie możesz zrobić. I nie pozwól, aby ktoś sprawił, że poczujesz się jakby twoja opinia nie miała znaczenia. Znajdź sprzymierzeńców, którzy będą cię wspierać, i w pracy, i poza nią! I zdecydowanie rozejrzyj się dookoła. Ja sama nigdy wcześniej bym nie pomyślała, że będę tam, gdzie jestem. Gdy po raz pierwszy zagrałam w Simsy byłam całkiem pewna, że zostanę architektem. Bądźcie otwarte na niespodzianki, zaryzykujcie, ale dawajcie z siebie wszystko w tym, co robicie i nie bójcie się ciągle próbować i ciągle się zmieniać.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS