A A+ A++

Ocon dołączył do Alpine – wtedy jeszcze Renault – w 2020 roku i spędzi w zespole łącznie pięć sezonów. Na początku czerwca ogłoszono, że dojdzie do rozstania, a sześć tygodni później poinformowano, że Francuza zatrudni Haas.

Zapowiedź końca współpracy pojawiła się tuż po szeroko komentowanej kolizji, do której z winy Ocona doszło na samym początku Grand Prix Monako. Już na pierwszym okrążeniu wycofać musiał się nie tylko sprawca, ale również i zespołowy partner Pierre Gasly. Bruno Famin, pełniący jeszcze wtedy rolę szefa ekipy, stwierdził, że nie obędzie się bez konsekwencji.

Wcześniej Ocon nie zawsze dogadywał się z Fernando Alonso, a generalnie jego pobyt w Alpine zbiegł się w czasie ze sporą – nawet jak na standardy F1 – wymianą osób na kluczowych stanowiskach. Za kadencji 27-latka odeszło czterech szefów ekipy i pięciu dyrektorów technicznych.

Czytaj również:

Sam Ocon uważa, że główną przyczyną kryzysu, w jakim znajduje się Alpine, oraz rozstania w nie najmilszych okolicznościach, jest brak odpowiedniej komunikacji. W rozmowie z Motorsport.com, pytany czy żałuje odejścia z Alpine, Ocon odparł:

– Nie, ponieważ dla tego zespołu dałem z siebie wszystko – stwierdził Francuz. – Chociaż, nasze opinie… wiesz, to nie tylko ja. Daniel [Ricciardo], Fernando [Alonso], Pierre. Wszyscy przekazywaliśmy zespołowi swoje opinie.

– Zwykle istnieje pewny krąg, grupa ludzi, w której od kierowcy po cały zespół przekazywane są informacje. I potem następuje zwrotna informacja techniczna: „Tak, chłopaki, macie rację i musimy się tym zająć” albo „Nie możemy tego zrobić, ponieważ to albo tamto”. Nic takiego tutaj nie było. Potem orientujesz się, że w kolejnym sezonie część problemów, o których mówiłeś, nie została naprawiona i sprawy poszły w przeciwnym kierunku.

– Starałem się podpowiadać jak tylko mogłem, ale nie zawsze mnie słuchano. I dlatego też, po pięciu latach niektóre problemy nadal pozostały nierozwiązane. Teraz w zespole, jeśli chodzi o sprawy techniczne, są nowi ludzie. Życzę im jak najlepiej i mam nadzieję, że ekipa odniesie sukces. Jednak ten wspomniany krąg był bardzo ważny i nie został prawidłowo ustawiony, tak byśmy mogli zrobić wystarczający krok na przyszłość.

Czytaj również:

Lance Stroll, Aston Martin F1 Team, Esteban Ocon, Alpine F1 Team, talk during the drivers parade

Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images

W Haasie Ocon będzie zespołowym partnerem Olivera Bearmana, żółtodzioba z jednym grand prix na koncie. Pytany czy w sposób naturalny obejmie rolę lidera ekipy, odparł:

– Nie wiem czy lider to właściwe słowo, ale na pewno będę zaangażowany, włożę wysiłek i poświęcę się, żeby nie pominąć żadnego szczegółu i podzielić się wszystkim, co uważam, iż może być ważne dla osiągnięcia poprawy.

– Niekoniecznie trzeba czekać rok, chociaż rozwój rzeczy trochę zajmuje, trzeba je też stworzyć. Jednak jeśli przegapisz coś w trakcie pierwszych sześciu miesięcy, może być tak, że czekać będziesz półtora roku.

– Już się tego nauczyłem. Ten krąg jest kluczowy. Musi być stworzony. Upewnię się, że jeśli coś powiem, otrzymam informację zwrotną i wyjaśnienia tak, aby można było otworzyć debatę. Gdy z kolei mówisz w powietrze, to się rozprasza i znika.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWandale zniszczyli obiekty użytku publicznego w Chorzowie
Następny artykuł“Nie czekamy na niebo i zbawienie”. Jak pragnienie miłości zastąpiło religię?