A A+ A++

Niektórzy rodzice z augustowskiej szkoły podstawowej nr 4 wyrażają oburzenie na treści, jakie przedstawiono ich dzieciom w ramach zajęć edukacyjnych. Z ich relacji wynika, że dzieci bez wiedzy rodziców wzięły udział w lekcjach, na których zaprezentowano materiały nieprzeznaczone dla małych dzieci.

Krzysztof Przekop by Koty2

Wszystko zaczęło się od bardzo wartościowej akcji pod nazwą „różowa skrzyneczka”. W szkolnych toaletach pojawiły się pudełka z akcesoriami menstruacyjnymi. Miały pomóc młodym dziewczynkom, które mają swoje pierwsze  problemy z miesiączkami, przetrwać ten trudny i krępujący czas. A trzeba pamiętać, że z krwawieniem miesięcznym spotykają się już 9-10 letnie dziewczynki. Pudełka z podpaskami podobno wywołały niezdrowe emocje u młodych ludzi. Szkoła słusznie uznała, że pomoc może przynieść edukacja. Niektórzy rodzice twierdzą, że diagnoza była słuszna, ale przyjęta metoda niczego nie rozwiązała, a nawet problem zaogniła. Z ich relacji wynika m.in., że na początku kwietnia uczniowie wszystkich klas, także klas 1-3, wzięli udział w warsztatach online z seksuologiem z Krakowa. Rodzice twierdzą, że w ramach zajęć pokazywano materiały nieprzeznaczone dla bardzo młodych ludzi, między innymi film „Łechtaczka”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLegnica. Uchodźcy z Ukrainy posprzątali Lasek Złotoryjski
Następny artykułTesla walczy ze spekulantami