A A+ A++

Czy Piotrków referendami stoi? Ile inicjatyw referendalnych podejmowali piotrkowianie w obecnym ćwierćwieczu? Kto i kiedy odwołał miejskie władze Piotrkowa? I dlaczego mieli w tym udział Amerykanie?

Piotrków referendami stoi? Głośna w ostatnim czasie sprawa inicjatywy referendalnej, podjętej przez przedstawicieli jednego z ugrupowań politycznych, której celem byłoby odwołanie prezydenta miasta i Rady Miasta i która jest związana ze sprzeciwem wobec planu utworzenia w Piotrkowie Centrum Integracji Cudzoziemców skłoniła naszą redakcję do przypomnienia referendalnej historii Piotrkowa. Na przestrzeni ostatnich 20 lat w Piotrkowie odbyły się dwa referenda w sprawie odwołania prezydenta miasta i Rady Miasta – w 2005 roku przeciw Waldemarowi Matusewiczowi, wówczas przebywającemu w areszcie i w 2013 przeciwko Krzysztofowi Chojniakowi, którego inicjatorem była Piotrkowska Inicjatywa Obywatelska. W obu tych przypadkach o nieważności referendum zadecydowała niska frekwencja i ówczesne władze Piotrkowa swoje stanowiska zachowały. Z kolei w 2023 pojawiła się kolejna inicjatywa odwołania wspomnianego prezydenta Chojniaka – powodem były ogromne podwyżki cen ciepła w mieście. To referendum ostatecznie nie doszło do skutku, a sprawa jego organizacji obiła się aż o Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie, który ostatecznie uznał stanowisko komisarza wyborczego o odrzuceniu wniosku o przeprowadzenie referendum. Okazuje się jednak, że w Piotrkowie już raz odwołano miejskie władze – prezydenta i radnych. Nie zadecydowali o tym jednak mieszkańcy miasta…

Bez prezydenta i radnych

Kiedy w Piotrkowie zabrakło prezydenta i radnych pochodzących z wolnych wyborów? W październiku 1933 roku w wyniku decyzji władz państwowych odwołano ze wymienionych stanowisk reprezentantów Piotrkowa. Jak tłumaczył w jednej z rozmów z autorką artykułu Marcin Gąsior (1942-2021), niezapomniany dyrektor Muzeum w Piotrkowie, „(…) została rozwiązana władza miejska i komisarycznym prezydentem miasta, a więc nie pochodzącym z wyborów, został Stefan Fiszer. Odbywało się to w warunkach wielkiego kryzysu światowego, który na świecie zaczął się w 1929 roku, ale w Polaków uderzył najbardziej w latach trzydziestych. Piotrków w tym czasie był w bardzo trudnych warunkach gospodarczych. Wystarczy wspomnieć, że w 1932 roku liczba bezrobotnych przekraczała cztery tysiące (na 51 tys. mieszkańców przyp.aut.). Wszystko zaś zaczęło się w latach 1929/1930, kiedy to pojawiły się pierwsze zwolnienia w obu piotrkowskich hutach KARA i HORTENSJA.” I jak wyjaśnił dalej mój rozmówca „(…) do zaistniałej sytuacji dołożyła się jeszcze inna sprawa, mianowicie zadłużenie miasta. Zaczyna się to wszystko od amerykańskiej pożyczki ulenowskiej, którą Piotrków wziął w latach dwudziestych, a z której to m.in. powstała Hala Targowa. Także przy pomocy innych pożyczek inwestowano w infrastrukturę miejską, czyli w wodociągi i w gazociągi. Podjęto wtedy także szereg decyzji o charakterze budowlanym. Wszystko to razem przy uderzeniu kryzysowym, gdy wpływy do kasy miejskiej dramatycznie spadły, zmusiło miasto do brania kredytów.”. W ten sposób władze miejskie zadłużyły Piotrków do tego stopnia, iż jedynym ratunkiem było przejęcie długów miasta przez państwo i ustanowienie komisarycznego samorządu. Co ciekawe, i na co zwrócił też uwagę Marcin Gąsior, nie tylko w Piotrkowie władzę sprawował komisaryczny prezydent. „Jak pamiętamy z historii takim komisarycznym prezydentem miasta Warszawy, miasta stołecznego, był Stefan Starzyński.”. Różnica polegała tylko na tym, iż w Piotrkowie komisaryczny prezydent urzędował od października 1933 roku, a w stolicy od lipca 1934 roku. Można więc rzec, że wyprzedziliśmy Warszawę, szkoda tylko, że w takiej sprawie.

Komisaryczny prezydent Piotrkowa Stefan Fiszer.

Inwestycje w infrastrukturę pogrzebały miasto?

Czy rzeczywiscie zadłużenie miasta było tak duże? Przeglądając sprawozdania piotrkowskiego Magistratu z lat 1925-1933 i 1935-1939 można znaleźć potwierdzenie nieciekawego stanu miejskich finansów. Trudno uwierzyć, ale w dużym stopniu do zaistniałego kryzysu przyczyniło się to, co miało stanowić kolosalny krok w stronę europeizacji miasta, a mianowicie inwestycje w piotrkowską infrastrukturę, na przeprowadzenie których Piotrków pożyczył pieniądze od… Amerykanów. Jak czytamy w Sprawozdaniu Samorządu Miejskiego Miasta Piotrkowa z lat 1925-1933, „(…) w roku 1925 Zarząd Miasta zaciągnął, za pośrednictwem Banku Gospodarki Krajowej, od amerykańskiej firmy Ulen & Co. pożyczkę w kwocie 1 714 000 dolarów, z czego na budowę różnych urządzeń potrzebnych miastu przeznaczono 1 200 000 dolarów, a pozostałą część pieniędzy (514 000 dolarów) pochłonęły strata kursu i honorarium dla firmy Ulen.”. Z pożyczki ulenowskiej wybudowano m.in. Halę Targową, sieć wodociągową, sieć kanalizacyjną oraz dodatkowo 5 studzien artezyjskich, wieżę ciśnień, stację ścieków, kanały burzowe, stację pomp wodociągowych, wybrukowano Rynek i część dróg, wzniesiono kilka domów w systemie barakowym przy ul. Polnej (zburzone na początku lat 90., dziś w miejscu tym stoi siedziba ZUS) i kilka szkół, w tym m.in. placówkę przy ul. Szmidta. Pozostałe kilkadziesiąt tysięcy złotych Magistrat przelał na konto Banku Gospodarki Krajowej na spłatę pożyczki ulenowskiej.

Mapa Piotrkowa z 1937 roku.

Gdzie popełniono błąd?

Dlaczego pożyczka, która miała przynieść miastu wiele korzyści, tak na prawdę stała się kulą u nogi lokalnych finansów? Po pierwsze ciężkie warunki jej spłaty wpędzały miasto w coraz większe problemy. Koszty wybudowanych obiektów były aż o 43% wyższe od sum faktycznie wydatkowanych -15 % pochłonęła strata kursu złotego do dolara i drugie tyle w stosunku do kapitału nominalnego honorarium firmy Ulen & Co. Jak by tego było mało brak funduszy na spłatę rat amortyzacyjnych prowadził do konieczności płacenia kar w wysokości 2% miesięcznie za zwłokę. Co istotne zgodnie z umową miasto musiało zacząć spłacać pożyczkę od 01.01.1925, a firma Ulen & Co. do budowy urządzeń przewidzianych umową przystąpiła dopiero w lipcu 1925 roku. Same inwestycje zakończono dopiero w 1928 roku, a jakiekolwiek dochody zaczęły przynosić dopiero rok później. Przez kilka lat więc piotrkowscy podatnicy ponosili koszty projektów, z których tak na prawdę nie korzystali.

Kosztowne niedociągnięcia Amerykanów

Nie do końca przemyślana umowa współpracy z Amerykanami wywołała lawinę zdarzeń, które doprowadziły miasto na skraj bankructwa. Jak czytamy we wspomnianym już „Sprawozdaniu Samorządu Miejskiego Miasta Piotrkowa z lat 1925-1933” „(…) w umowie ustnej (!) z firmą Ulen (…) zastrzeżone było, iż z kapitału konstrukcyjnego pożyczki wykonane będą również przyłączenia nieruchomości do sieci wodociągowo-kanałowej, to jednak w praktyce okazało się, iż pożyczka wystarczyła zaledwie na same urządzenia no i na… opłacenie „normalnych” honorarjów Firmy Ulen. Rezultat taki, iż woda była tylko nie miał kto z niej korzystać. Rozpoczęła się walka o odbiorców(…)”, którą Piotrków w dużej mierze przegrał. Dlaczego? Bo tylko część budynków w mieście posiadała własną kanalizację, a większość właścicieli nieruchomości nie mających własnej kanalizacji odmówiła przyłączenia, motywując to brakiem odpowiednich funduszów. W związku z tym Magistrat musiał zacząć starania o odpowiednie kredyty. „Rezultat smutny bo w 1929 roku Bank Gospodarki Krajowej przydzielił na ten cel zł 25 000, w 1930 r. zł 150 000 i w roku 1931 zł. 64 000 i to na warunkach trudnych do przyjęcia, bo przy spłacie 2-ch a ostatnio 3-ch lat i oprocentowaniu około 12% rocznie. Niewątpliwie początkowo brak było dobrej woli ze strony właścicieli nieruchomości, później jednak kiedy przyszedł kryzys a z nim zmniejszenie się efektywnej dochodowości domów, nie można było stosować innej metody jak tylko uzyskanie dogodnych kredytów.”. Sytuację pogorszyło jeszcze zarządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z sierpnia 1933 roku, które wprowadziło „wbrew woli Rady Miejskiej, opłaty za wodę i kanały z możliwością przerzucenia tak jednych jak i drugich na lokatorów, gdy uchwała Rady szła w kierunku ponoszenia opłat za wodę przez lokatorów, a za kanały – przez właścicieli nieruchomości.” Ówczesny Samorząd nie chciał w trudnych warunkach ekonomicznych, gdy przeważająca część obywateli nie mogła związać swego budżetu domowego, nakładać nowego i to tak znacznego ciężaru więc wolał zaciągać kolejne kredyty. Sporym obciążeniem dla budżetu miasta była też… Hala Targowa.

Hala Targowa okazała się dość kosztowną inwestycją dla Piotrkowa.

Wybudowana „na wyrost” przez Amerykanów do wybuchu II wojny światowej przynosiła same straty. Lokalni urzędnicy próbowali zjednać sobie klientelę zamiejscową, ale niestety „(…) wszelkie starania w tym kierunku podejmowane u Władz Państwowych, organizacyj spółdzielczych, różnych organizacyj i firm handlowych spełzły na niczem. Hala ograniczona została do rynku miejscowego, który niestety pod wpływem kryzysu gospodarczego i specyficznej martwoty Piotrkowa (…)” kurczył się coraz bardziej. Zysków nie przynosiły też mieszczące się w podziemiach hali chłodnia i fabryka lodu. Dochód z działalności chłodni nie pokrywał kosztów jej eksploatacji i amortyzacji kapitału, także zapotrzebowanie na sztuczny lód do celów przemysłowych spadało. Piotrkowianie woleli korzystać z lodu naturalnego. Sztuczny lód w owym czasie był uznawany za artykuł luksusowy i konsumpcja jego w latach kryzysu spadła do jednej dziesiątej pierwotnych ilości. Jakby tego jeszcze było mało to dodatkowo sporą sumę pieniędzy pochłonęła naprawa błędów technicznych firmy Ulen w Hali Targowej. Miasto musiało na własny koszt dokonać m.in. gruntownego remontu sprężarek, wymienić izolację korkową przewodów amoniakalnych, naprawić dźwig elektryczny do wyciągania lodu z generatora, wyremontować i zaizolować wentylatory powietrzne…

Komisaryczny samorząd poprawił sytuacje ekonomiczną miasta do tego stopnia, iż Stefan Fiszer, który z ramienia władz państwowych pełnił funkcje prezydenta przez dwa lata (1933-1935), został prezydentem z wyboru i w fotelu tym zasiadał nieprzerwanie w latach 1935-1939. Pod jego kierunkiem miasto wyszło z kryzysu dopiero około 1936 roku.

Tekst: Agnieszka Szóstek

Foto: zbiory prywatne autorki, Archiwum Państwowe w Piotrkowie Trybunalskim

Materiały:

  1. Sprawozdanie Samorządu Miejskiego Miasta Piotrkowa z lat 1925-1933, wydane nakładem Magistratu, Piotrków, 1933.
  2. A. Warchulińska „Piotrków Trybunalski między wojnami. Opowieść o życiu miasta 1918-1939”, Łódź 2012
  3. K. Głowacki, „Urbanistyka Piotrkowa”, Kielce 1984

reklama

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułЛідери “коаліції рішучих” із президентом вшанували пам'ять загиблих воїнів (фото, відео)
Następny artykuł“Rajski ogród na ocenie”. Odpoczywał tam Piłsudski, leczyła się Sissy