A A+ A++

Piotr Helbin

Negatywne emocje czyli jakie?
Emocje, które każdego dnia wyrażamy nie mają tak naprawdę podziału. To my dla ułatwienia sobie ich nazewnictwa wprowadziliśmy taką kategoryzację. Nie ma czegoś takiego jak negatywne lub pozytywne albo dobre czy złe emocje. One po prostu są i nie powinniśmy ich oceniać. Każdy stan jaki przeżywamy jest potrzebny do prawidłowego funkcjonowania, poczucie radości uwalnia u nas endorfiny, natomiast strach czy lęk podnosi adrenalinę, dzięki której w sytuacji niebezpieczeństwa jesteśmy w stanie lepiej i szybciej reagować. Dlatego uważam, że emocje są źródłem naszych zachowań a ich odpowiednie nazewnictwo i kontrola są najtrudniejszym i najważniejszym zdaniem dla każdego człowieka. Jeśli już miałbym pokusić się o jakikolwiek podział niechętnie, ponieważ nie jestem tego zwolennikiem, jednak gdybym musiał go dokonać to na przyjemne, nieprzyjemne.

Skąd biorą się w nas emocje?
Zarówno jedne jak i drugie (przyjemne i nieprzyjemne) emocje to nic innego jak nasza interpretacja jakiegoś faktu. Otaczająca nas rzeczywistość, różnego rodzaju zjawiska, osoby wokół nas i ich zachowanie – wszystko to w czym jesteśmy, nasze życie wzbudza w nas różne stany, które nazywamy emocjami.

Piotr Helbin prowadzi warsztaty o emocjach z Seniorami Fundacji Mój Czas dla Seniora im Wandy i Józefa.

Czy można się przed takimi emocjami uchronić?
Jak już wcześniej wspomniałem nie stosuję podziału na negatywne czy pozytywne emocje. Uważam również, że człowiek nie powinien się „chronić” przed żadną z emocji. Dla mnie o wiele skuteczniejszym rozwiązaniem jest zmierzenie się z każdym stanem jaki nas dotyka i wypracowanie w sobie umiejętności radzenia sobie z daną emocją. Dla mnie bardzo istotnym czynnikiem jest dialog. Większość odczuć z wachlarza emocji fundują nam inni ludzie podczas rozmowy. Na zjawiska atmosferyczne, czy kataklizmy nie mamy wpływu, często nie wiemy kiedy uderzą, z jaką siłą, więc tych okoliczności nie bierzemy pod uwagę. Skupmy się na rozmowie i ludziach. Jesteśmy istotami społecznymi, które współdziałają, a ich najczęstszą formą komunikacji jest rozmowa. Możemy przyjąć, że rozmową nazwiemy wszystkie formy jakimi komunikuje się człowiek – ustna, pisemna, itd. By w naszym życiu nie przejmować się ilością emocji przyjemnych czy też nie wystarczy używać odpowiedniego języka. Polecam zaznajomić się z określeniami: „Język żyrafy i szakala”. Dosłownie każdy może znaleźć informację na ten temat w Internecie. Dla bardziej zainteresowanych tematem polecam książkę „Porozumienie bez przemocy. O języku życia” autorstwa wybitnego amerykańskiego psychologa, dra Marshalla B. Rosenberga. Dla mnie jest to klucz do panowania nad językiem, a co za tym idzie do okiełznania emocji.

Jeżeli już się im poddamy, jak nad nimi zapanować?
Panowanie nad emocjami bywa bardzo trudne zwłaszcza, gdy bodziec który wywołał dane odczucie był dla nas silny. W takim wypadku, jeżeli dotyczy to drugiej osoby powinniśmy poinformować ją co się dzieje w nas w tym konkretnym momencie, ponieważ może to pozwolić nam uniknąć przykrej i nieprzyjemnej sytuacji. Najlepiej zrobić to komunikatem JA. By lepiej zrozumieć czym jest i jak go stosować polecam artykuł „Dobra komunikacja – komunikat JA” pana dr Daniela Melerowicza – psychologa, trenera, coacha.
Dziękuję za rozmowę
Ela Bigas

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStrażackie święto w Sobótce
Następny artykułM-Sport Ford uzbrojony po zęby