Za słabą dostępność GeForce’ów RTX 3080 i pokrewnych Nvidia konsekwentnie obwinia branżę, ale zyskała właśnie cenny argument: konkurencja też sobie nie radzi.
Ostatni kwartał fiskalny (w nomenklaturze wewnętrznej: III kw. 2021 r.) jest dla Nvidii historycznym rekordem. Producent odnotował 4,7 mld dol. przychodów, z czego 2,27 mld z samego sektora gaming. Prawdopodobnie zarobiłby jeszcze więcej, ale zabrakło mu towaru.
Jak doskonale wiadomo, zakup któregokolwiek z nowych GeForce’ów RTX 30 graniczy z cudem. Karty pojawiają się w mikroskopijnym nakładzie i zaraz znikają z półek.
Dotychczas jednak kierownictwo zielonych uparcie grało na zwłokę. Jeszcze w październiku dyrektor generalny Jensen Huang utrzymywał, że problem dotyczy zaskakująco wysokiego popytu, a nie podaży, która miała być całkowicie typowa. Teraz firma narrację zmienia.
W rozmowie z serwisem PCMag dyrektor finansowa Colette Kress zwraca uwagę, że problemy z dostawami dotyczą jednakowo całej branży. – Biorąc pod uwagę ograniczenia wydajności fabryk i długie czasy cykli [oczekiwania na zamówienie z fabryki – przyp. red.], może minąć kilka miesięcy, zanim dostępność sprzętu nadgoni popyt – podsumowuje Kress.
Krótko: Nvidia w końcu przyznaje się do tego, że liczba kart wpuszczanych na rynek nie jest taka, jak być powinna. Choć usiłuje przy tym schować się w tłumie.
Paper launch has always meant to me no supply. We are producing chips & cards in volume. The demand for gaming devices has grown exponentially this year & beyond anyone’s best forecasts. We want nothing more than to put more cards in the hands of gamers. Working to do so.
— Frank Azor (@AzorFrank) November 18, 2020
Nie jest to jednakowoż trudne. W podobnym tonie wypowiada się bowiem Frank Azor z marketingu AMD, komentując zarzuty o niską dostępność Radeonów RX 6000. Ciekawostką jest, że czerwoni nie doszacowali zainteresowania tak bardzo, iż nie są w stanie nawet zrealizować wszystkich zamówień przedsprzedażowych z własnego sklepiku.
Klienci odchodzą z kwitkiem i… bonem podarunkowym na 10 dol. A pamiętajmy, że—w odróżnieniu od Nvidii—AMD produkuje karty w solidnym pod tym względem TSMC.
Tak czy inaczej, zarówno jedni, jak i drudzy nie mają w tej chwili czego sprzedawać. I taka sytuacja, jak przyznają, potrwa jeszcze co najmniej do pierwszych miesięcy przyszłego roku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS