Wczoraj, 31 marca (18:42)
Wywołanie nuklearnego konfliktu jest najskuteczniejszym sposobem na zagłodzenie całego świata. Co może się wydarzyć, jeśli dojdzie do ataku z użyciem broni jądrowej?
Autorzy pracy naukowej o nuklearnej zimie nie spodziewali się, że dzień po przyjęciu jej do publikacji Rosja postawi swoje siły nuklearne w stan podwyższonej gotowości. Po dane badacze musieli sięgać do źródeł jeszcze z czasów zimnej wojny.
Naukowcy wiedzą, jaki byłby efekt wojny nuklearnej. Przede wszystkim spowodowałaby gigantyczne pożary. Cząstki pyłów i sadzy uniosłyby się wysoko w atmosferę i przesłoniły słońce. To oznaczałoby ochłodzenie, które nazwano “nuklearną zimą”. Arsenały państw dysponujących bronią atomową są kilkadziesiąt razy większe niż trzeba, by ją wywołać.
Z przeprowadzonej w 2011 roku przez NASA komputerowej symulacji wynikało, że nawet lokalny konflikt jądrowy miałby zgubne skutki dla całej ludzkości. Wystarczyłby wybuch stu głowic atomowych. Nuklearna zima obniżyłaby temperaturę na Ziemi o 1,25 stopnia, a opady zmniejszyła o 10 procent. Z pozoru to niewiele, ale w zupełności wystarczy, by na świat sprowadziło klęskę nieurodzaju i głód trwające dekadę.
Z nowszej analizy, przeprowadzonej w ubiegłym roku przez badaczy z Rutger University wynika, że ochłodzenie trwałoby nieco krócej, osiem lat. Prawie dwukrotnie dłużej utrzymywałaby się za to dziura ozonowa. To też zła wiadomość. Promieniowanie UVB utrudnia fotosyntezę roślinom, co oznacza, że nawet gdy pyły opadną, plony wciąż będą mniejsze.
Teraz inna gr … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS