A A+ A++
  • Ministerstwo Finansów ma już gotowy projekt zamian w przepisach dotyczących opłat za autostrady.
  • Aplikacja e-Toll zacznie działać od maja, a bramki na części odcinków znikną w grudniu.
  • Może pojawić się problem z działaniem aplikacji na telefonach używanych na motocyklach.

Plany dotyczące zmian w rozliczaniu opłat za autostrady pojawiły się w ubiegłym roku, kiedy Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) przejęła zarządzanie systemem ViaToll. Niemal od razu pojawiła się wiadomość, że zamiast generujących potworne korki bramek autostradowych KAS będzie chciała wprowadzić całkiem nowy system, który zwiększy przepustowość autostrad.

Pomysł na ów system pojawił się dość szybko. Ujawniono, że za naliczanie opłat odpowiedzialna będzie specjalna aplikacja e-Toll z geolokalizacją. Opłata za autostradę naliczana będzie na podstawie przebytego dystansu, zarejestrowanego w aplikacji. Alternatywnym sposobem miałby być tak zwany bilet autostradowy, zakupiony na stacji paliw. Z tego drugiego rozwiązania mieliby korzystać kierowcy, którzy nie mają możliwości technicznych by zainstalować aplikację e-Toll.

Aplikacja będzie w czasie rzeczywistym zliczać przejechany dystans. Kiedy urządzenie zarejestruje zjazd z autostrady, naliczy sumaryczną opłatę i pobierze ją z zarejestrowanej karty płatniczej. Na podobnej zasadzie działa dziś system videotollingu, jednak tam rejestracja przejazdu odbywa się na podstawie rejestrowanego na wjeździe i wyjeździe obrazu tablicy rejestracyjnej.

Płatność aplikacją e-Toll oznacza, że kierowca będzie miał obowiązek mieć ją włączoną przed wjazdem na płatny odcinek. Jeśli zapomni o tym obowiązku, zostanie potraktowany tak, jakby nie zapłacił za przejazd – w przypadku ujawnienia tego czynu zostanie ukarany mandatem.

Pomysł nowego systemu płatności od początku budził wątpliwości – zarówno wśród użytkowników dróg, jak i posłów. Na początku pojawiła się informacja, jakoby opłatami w ramach aplikacji e-Toll miały być objęte także drogi ekspresowe. Krajowa Administracja Skarbowa i Ministerstwo Infrastruktury zdementowały jednak te pogłoski, stanowczo zaprzeczając, jakoby planowały wprowadzenie opłat dla pojazdów lekkich na drogach ekspresowych.

Użycie opcji geolokalizacji w aplikacji e-Toll nie spodobało się posłom Konfederacji. W użyciu tych danych dostrzegli oni zagrożenie inwigilacją obywateli. Poseł Dobromir Sośnierz skierował wówczas do Ministra Finansów i Ministra Infrastruktury interpelację, w której pytał o planowany system płatności. Jego wątpliwości uspokoiła Sekretarz Stanu w Ministerstwie
Finansów Magdalena Rzeczkowska, która wyjaśniła, że dane gromadzone i przetwarzane przez KAS dotyczyć będą jedynie odcinków objętych poborem opłat zgodnie z kategorią pojazdu, tylko dla potrzeb ustalania wysokości opłaty.

Pewne wątpliwości budzi wciąż użycie aplikacji e-Toll w przypadku motocykli. O ile w samochodzie zamocowanie telefonu w sposób umożliwiający rejestrowanie jego pozycji nie nastręcza trudności, o tyle w przypadku motocykla może być to już pewien kłopot. Nie zawsze możliwe będzie zamocowanie telefonu na kierownicy – szczególnie wtedy, gdy pada deszcz. W takiej sytuacji telefon trzeba będzie schować w wodoodpornej kieszeni. Czy wtedy nie będzie mieć on problemów z połączeniem GPS? Nowsze modele z pewnością nie, trudno powiedzieć jak zachowają się starsze telefony.

Dwa pierwsze odcinki, z których 1 grudnia znikną punkty poboru opłat to zarządzane przez GDDKiA – Konin – Stryków (A2, 99 km) i Wrocław – Sośnica (A4, 162 km).

Przeczytaj także: drogi ekspresowe płatne jak autostrady?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDalsze informacje w sprawie pościgu za BMW. Kierowca był pijany. Policja prosi o pomoc świadków
Następny artykułŁAWKI DO POPRAWKI, DRZEWKA DO WSADZENIA