A A+ A++

Piotr Lisek wygrał z Renaudem Lavilleniem, ale nie wygrał konkursu skoku o tyczce podczas Poznań Athletics Grand Prix. Słabe wyniki osiągnęli młociarze, niezwykle ciekawy zaś był finał rywalizacji na 400 m kobiet. Startowały aż cztery reprezentantki Polski, które walczą o występ w sztafecie w Tokio. Błysnęła najmłodsza z nich –17-letnia Kornelia Lesiewicz.

Poznański mityng miał lepsze i gorsze momenty. Tym lepszym na pewno był finał zmagań kobiet na dystansie jednego okrążenia, bo Polska wystąpi przecież na igrzyskach w Tokio i ma spore szanse na olimpijski medal. Niepodważalne wydaje się miejsce Justyny Święty-Ersetic, a z ostatnimi czasami równie pewnie może czuć się Natalia Kaczmarek. Do tego zawsze pewna Małgorzata Hołub-Kowalik, a przecież do   startów wróciły właśnie Iga Baumgart-Witan i Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka, zaś swojej szansy szuka też niespełna 18-letnia Kornelia Lesiewicz. Cztery ostatnie zawodniczki zmierzyły się w wewnętrznej rywalizacji w Poznaniu i dla trzech z nich weryfikacja wypadła całkiem pozytywnie. Przede wszystkim dla Lesiewicz, która mimo dość trudnych warunków i mocnego wiatru wiejącego w twarz na przeciwległej prostej, pobiła rekord życiowy i wygrała z czasem 52,57 s. Za nią finiszowały Baumgart-Witan oraz Hołub-Kowalik, które też “złamały” 53 sekundy. Za to Wyciszkiewicz-Zawadzka, choć doskonale zna poznański stadion, była przedostatnia z czasem 54,48 s. Doskonale zdawała sobie sprawę z wpadki, bo na mecie miała łzy w oczach.

Z drugiej strony – ledwo co wróciła ze zgrupowania w górach, a do tego był to jej pierwszy start w sezonie. Szybko pocieszyli ją członkowie rodziny oraz sztabu szkoleniowego, a sama zawodniczka szansę do rehabilitacji dostanie za niespełna dwa tygodnie na tym samym stadionie – podczas Mistrzostw Polski. To wtedy będą się decydowały olimpijskie kwalifikacje. Tyle że Baumgart-Witan też startowała po raz pierwszy, a jednak była o blisko dwie sekundy szybsza. Wszystkich pogodziła Lesiewicz, która dopiero w połowie czerwca, czyli już po igrzyskach, skończy 18 lat. – Poprawiłam rekord życiowy, ale jeszcze dużo przede mną. W żaden wynik nie celują, ale liczę na to, że mnie jakiś bardzo dobry wynik zaskoczy – mówiła Kornelia Lesiewicz. – Z każdym startem czuję się pewna siebie. A olimpijska kwalifikacja? Mistrzostwa Polski w Poznaniu będą kluczowe – dodaje.

Piotr Lisek lepszy od mistrza olimpijskiego

Ciekawe zapowiadały się zmagania tyczkarzy, gdzie na starcie stanęli mistrz olimpijski z Londynu Renaud Lavillenie, trzykrotny medalista mistrzostw świata Piotr Lisek, mistrz Europy sprzed pięciu lat Robert Sobera oraz mistrz świata z Daegu z 2011 roku Paweł Wojciechowski. Jako pierwszy odpadł Sobera, który zaliczył zaledwie 5,20 m i strącał poprzeczkę na 5,40. Wojciechowski też miał spore problemy na tej wysokości, ale zaliczył jeszcze 5,55 m. Lavillenie z kolei z dużym zapasem pokonał 5,55 m i swoim zwyczajem ominął kolejną wysokość. A ta kolejna – 5,65 m, była ostatnią dla Liska. Polak w pierwszej próbie był bliski pokonania tyczki na 5,75 – zabrakło niewiele, a na dole już nawet wybuchły ognie oznaczające sukces. Później było już nieco gorzej, a jak się okazało – tę wysokość przeszedł tylko młody Francuz Ethan Cormond. Lavillenie skakał podobnie jak Lisek i też zaliczył trzy zrzutki.

W zmaganiach młociarzy ekscytująco zapowiadała się walka najlepszych młociarzy na świecie na poziomie 80 metrów. Paweł Fajdek chciał się zrewanżować Wojciechowi Nowickiemu za wtorkową przegraną w Turku, ale sztuka się nie powiodła. Mało tego – Czterokrotny mistrz świata uzyskał zaledwie 74,28 m, co dawno mu się nie zdarzyło. Nowicki też nie dobił do granicy 80 metrów (78,42), a po zawodach obaj zgodnie krytykowali koło w rzutni. – Miejmy nadzieję, ż … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLN K: Waleczne Niemki nie dały rady Brazylii
Następny artykułPorażająca bezmyślność kierowcy, który parkując zablokował przejeżdżający tramwaj.