Pandemia koronawirusa, wojna w Ukrainie i kryzys energetyczny – każdy powód jest dobry, by uzasadnić, dlaczego nowe samochody są coraz droższe. Ale i tak przy kupnie okazuje się, że na ten wymarzony, konkretny model trzeba czekać miesiącami.
W salonie jednego z producentów popularnych w Polsce marek pan Andrzej z Gliwic zamówił w grudniu 2021 roku nowy samochód. Miał być dostarczony po roku, ale kilka tygodni temu okazało się, że na wóz trzeba poczekać dłużej. W salonie samochodowym pan Andrzej dowiedział się, że producent ma ogromne trudności z dostawą półprzewodników. – Miałem do wyboru trzy możliwości: czekać kolejne miesiące z nadzieją, że ten konkretny samochód zostanie wyprodukowany, szukać go gdzie indziej albo kupić auto z uboższym wyposażeniem i w innym kolorze, ale dostępne na miejscu. Zdecydowałem się na wersję ostatnią. Zgodziłem się na pewne ustępstwa, byleby tylko móc wyjechać z salonu nowym autem i jak najszybciej skończyć tę historię – opisuje swoje perypetie gliwiczanin.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS