A A+ A++

Biskup krakowski Piotr Myszkowski (1510-1591), właściciel olbrzymiej fortuny, w 1587 roku zakupił Pińczów oraz inne okoliczne majątki. Na wschód od Pińczowa, na terenie dotąd pustym, założył miasto Mirów i ufundował kolegiatę – późniejszy kościół reformatów.

W ten sposób powstał Mirów. Wkrótce Zygmunt Myszkowski (1562-1615), bratanek biskupa Piotra, ówczesny starosta piotrkowski, na podstawie zezwolenia królewskiego lokował nową osadę. Przywilej wystawiono na zamku pińczowskim 1 lipca 1592 roku „przy obliczność [osobiście] urodzonych: Grzegorza Polanowskiego, starosty pińczowskiego, Zygmunta Trzeńskiego, Jerzego Kochanowskiego, Mikołaja Sadowskiego, Gabriela Dąbrowskiego, Jana Strzemienia, Chrystofa Glińskiego i inszych etc. do tego wezwany”. Z tej okazji Zygmunt napisał, że „chcąc rozszerzyć dobra nasze przy Pińczowie, dobrze na to rozmyśliwszy się, za żądaniem i prośbę niektórych poddanych naszych, miejsce niezajęte przy Pińczowie, na wschód słońca leżące, ku budowaniu nowego miasta? nazywamy Mirów”. Targi tygodniowe miały się odbywać w czwartki, mieszczanie mieli warzyć piwo i palić gorzałkę oraz szynkować te trunki i wina zagraniczne. Mieszczanie zostali zwolnieni od wszelkich świadczeń na rzecz dziedzica na 15 lat. W mieście nie wolno było mieszkać starozakonnym, ale Żydzi miejscowi mieli grzebać zmarłych na położonym
na jej terenie cmentarzu.

Pracami związanymi z założeniem Mirowa miał kierować starosta Polanowski przy pomocy architekta włoskiego Andrzeja Bocci, który miał wymierzyć place „do budowania domów rynkowych i ulicznych”. W późniejszym czasie sejm walny z 1611 roku uchwalił konstytucję dotyczącą m. in. Pińczowa („Za prośbę posłów ziemskich i zgodą wszystkich stanów miasteczko Pińczów jako i insze miasteczka wolnościami zwyczajnemi nadawamy, wedle przywilejów na to im danego”), zaś w roku następnym (w 15 VI 1612 ) król Zygmunt III Waza potwierdził Pińczowowi i Mirowie posiadanie prawa magdeburskiego i wszystkie wynikające stąd korzyści. Przywilej odnośnie Mirowa przyznał miastu prawo do wszystkich urzędów ?tak rady miejskiej jak wójtowskich i ławniczych? oraz prawo do posiadania wszelkich urzędów jak „ratusz, sądy i akta”. Kolejny dziedzic Jan Myszkowski potwierdził ten przywilej (w 1616) i określił prawa i obowiązki mieszczan, których reprezentował wówczas Błażej Goczman (wójt) i Kacper stolarz (ławnik). 

W rezultacie powstała dobrze prosperująca aglomeracja Pińczów – Mirów, gdzie Mirów zachował swą odrębność administracyjną, stanowiąc przy tym jeden organizm gospodarczy z Pińczowem. Charakterystyczną cechą tej aglomeracji była różnorodność cudzoziemców, którzy tu zamieszkiwali. Źródła historyczne mówią o różnych narodowościach – Włosi, Francuzi, Żydzi, Szkoci, Niemcy, Węgrzy, Czesi, Rosjanie, Turcy, o ludziach różnych religii (protestanci, prawosławni, żydzi, muzułmanie) i o różnych profesjach (np. kamieniarze, budowniczowie, lekarze, muzycy i śpiewacy, kupcy i rzemieślnicy). Klaudio Rangoni, nuncjusz papieski, autor obszernej relacji o Polsce w 1604 roku, pisał o margrabim Zygmuncie i jego rezydencji: „Miał zawsze Włochów w domu swoim i dotąd ma jeszcze jednego najulubieńszego, który się nazywa Pietro Secco da Cividale del Friuli; ten od lat wielu mu służy, a tak przez niego jest ulubiony, że dla zatrzymania go ożenił go z Polką.” Natomiast Walerian Nekanda Trepka, pisarz społeczno-obyczajowy, pisał o innym Włochu: „Wałkanowski zwał się też w Pińczowie mieszczanin. Miał dom na nowej osadzie, co ją Mirowem zową. Mieszczkę także miał za sobą, z którą do roku 1632 miał synów trzech. Ten sam Wałkanowski Włoch jest z rodu, za śpiewaka wokalistę był u p. Myszkowskiego margrabie i miał żonę Włoszkę z fraucymeru pani margrabiny”.

Ks. Stanisław Stuczeń (1850-1928), proboszcz we Wrocieryżu, czytywał księgi parafialne pińczowskie, bo poszukiwał informacji o ważniejszych postaciach XVII i XVIII wieku związanych z Pińczowem i Mirowem. Stąd więc wiemy na przykład, że w grudniu 1686 roku był chrzest pewnego dziecięcia z udziałem burmistrzowej i Jerzego Lupi, kapelana zamkowego, „widocznie Włocha”; Władysław Petera z kolei był lekarzem zamkowym, a Jan Petera lekarzem i jednocześnie wójtem pińczowskim ? obaj spolonizowani; Francuzem był Benedykt Briott z Lotaryngii, ludwisarz; natomiast Jan Skinder, Niemiec, burmistrz mirowski (zm. 1666) miał syn Jana, bakałarza w miejscowej szkole (później zmienił nazwisko na Skinderowicz); w roku 1609 mieszkał tu Krzysztof Moskal i Ewa Moskalowa, obywatelka pińczowska; Michał Turczyn, mahometanin, został katolikiem, a Marek Turski został ochrzczony i ożenił się z Małgorzatą Czapniczką (w 1691 roku). Specjalne miejsce wśród cudzoziemców mieli Szkoci, którzy zajmowali się handlem i kupiectwem. Mieszkali tu w latach 1600-1651, ich nazwiska (u osób 24) odnotowały dokumenty. Szkoci pińczowsko-mirowscy to m.in.: Aleksander Szot, Jakub Jonson, Wilhelm Hunter, Piotr Gordon, Jerzy Jenent, Aleksander Innes, Krzysztof Jung, Wojciech Ross, Jan Ron.

Pod koniec XVIII wieku Mirów został zdegradowany do poziomu przedmieścia Pińczowa. Jego dokumenty miejskie ? akta i księgi, które są przecież nośnikami pamięci, zniszczyła druga wojna.

Na Rynku mirowskim znajduje się słynna zabytkowa kamienica ( przełom XVI/XVII w.) nazywana tradycyjnie drukarnią ariańską . Jest słynna, bo jej bardzo liczne wizerunki ilustrują książki i artykuły dotyczące historii polskiej reformacji.Od dawna literatura naukowa nazywa ten obiekt różnie : drukarnia braci polskich, drukarnia Daniela z Łęczycy, drukarnia, w którym Łaski mieszkał, dom na Mirowie, dom renesansowy na Mirowie, dom na przedmieściu Mirów, łażnia, archiwum i w końcu dom wójta mirowskiego. Ta ostatnia nazwa może być właściwa, ale pewności nie ma. Być może nieznane dotąd źródlo archiwalne znajdzie odpowiedź na ten szczegół z dziejów Pińczowa.

Pieczęcie miejskie 

     

  

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiemcy. Minister pracy chce w pełni legalizacji pracy zdalnej
Następny artykułHodowla koni, kuchnia molekularna i weterynaria. Tę szkołę wybierają najlepsi!