A A+ A++

Z nowej projekcji przygotowanej przez ekspertów z banku centralnego wynika, że inflacja CPI nie wróci do 2,5-proc. celu NBP do końca 2025 r. Mimo to większość członków RPP opowiada się przeciwko dalszemu zacieśnianiu polityki pieniężnej.

Nowa projekcja NBP: uporczywa inflacja jeszcze długo nie wróci do celu
Nowa projekcja NBP: uporczywa inflacja jeszcze długo nie wróci do celu
/ NBP

Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada, że inflacja CPI w 2023 r. wyniesie 11,9 proc., w 2024 r. znajdzie się na poziomie 5,7 proc., a w 2025 r. wyniesie 3,5 proc. – wynika z marcowej projekcji NBP.

Projekcje
NBP
Lipiec 2022 r. Listopad 2022 r. Marzec 2023 r.
CPI (%) PKB (%) CPI (%) PKB (%) CPI (%) PKB (%)
2023 12,45 1,25 13,2 0,65 11,85 0,85
2024 4,1 2,25 5,85 2,05 5,7 2,1
2025 3,5 3,1 3,5 3,15
Źródło:
NBP

“Zgodnie z projekcją – przygotowaną przy założeniu niezmienionych stóp
procentowych NBP oraz uwzględniającą dane dostępne do 28 lutego 2023 r. –
roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w
przedziale 10,2 – 13,5% w 2023 r. (wobec 11,1 – 15,3% w projekcji z
listopada 2022 r.), 3,9 – 7,5% w 2024 r. (wobec 4,1 – 7,6%) oraz 2,0 –
5,0% w 2025 r. (wobec 2,1 – 4,9%). Z kolei roczne tempo wzrostu PKB
według projekcji znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w
przedziale -0,1 – 1,8% w 2023 r. (wobec -0,3 – 1,6% w projekcji z
listopada 2022 r.), 1,1 – 3,1% w 2024 r. (wobec 1,0 – 3,1%) oraz 2,0 –
4,3% w 2025 r. (wobec 1,8 – 4,4%)” – napisano w informacji opublikowanej po posiedzeniu RPP. Cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc.

NBP

Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada inflację bazową w 2023 r. na poziomie 10,3 proc., w 2024 r. na poziomie 6,0 proc., a w 2025 r. na poziomie 3,7 proc.

W minionym roku Rada kontynuowała najbardziej agresywny cykl zacieśnienia polityki pieniężnej w XXI w. zapoczątkowany w październiku 2021 r. Po 11 ruchach w górę z rzędu w październiku 2022 r. większość
RPP (za wyjątkiem trójki wybranej przez Senat) opowiedziała się przeciw
kolejnym podwyżkom kosztu pieniądza i od tamtej pory stopy procentowe
NBP pozostają na niezmienionych poziomach. W informacjach publikowanych
po zakończeniu posiedzeń gremium nie znalazł się jednak formalny
komunikat o zakończeniu cyklu. Również prezes Adam
Glapiński kilkukrotnie podkreślał na konferencjach prasowych, że to nie koniec, lecz pauza w cyklu.

Bankier.pl na podstawie danych NBP

Wyniki marcowej projekcji zbliżone do listopadowej projekcji

Według centralnej ścieżki projekcji, dynamika PKB Polski w 2023 r. znajdzie się na poziomie 0,9 proc., w 2024 r. wyniesie 2,1 proc., a w 2025 r. wyniesie 3,1 proc.

“Informacje i dane, które napłynęły po zamknięciu projekcji listopadowej przyczyniły się do niewielkiego podwyższenia prognozy wzrostu gospodarczego i obniżenia ścieżki inflacji CPI w latach 2023-2024. W 2025 r. obie te zmienne kształtują się natomiast na poziomie zbliżonym do oczekiwanego w listopadzie ub.r. Korekta scenariusza projekcyjnego jest konsekwencją szybszego od oczekiwań ustępowania skutków negatywnego szoku związanego ze zbrojną rosyjską agresją na Ukrainę” – napisano w raporcie NBP.

“W porównaniu z poprzednią projekcją obniżyły się w szczególności ceny gazu ziemnego i węgla kamiennego na rynkach światowych, a także oczekiwania odnośnie do ich poziomu w przyszłości formułowane w oparciu o wyceny kontraktów terminowych. W bieżącej projekcji skorygowano w dół również ścieżkę cen surowców rolnych, zwłaszcza pszenicy i rzepaku, w warunkach przedłużenia obowiązywania porozumienia umożliwiającego ich eksport z Ukrainy przez Morze Czarne. Złagodzenie szoków podażowych dotykających światową gospodarkę znalazło także odzwierciedlenie w wyższych prognozach wzrostu PKB za granicą w 2023 r.” – dodano.

Jak wskazują autorzy raportu, powyższe uwarunkowania przyczyniły się do obniżenia w latach 2023-2024 prognozowanej dynamiki cen energii, a w konsekwencji niższego wzrostu całego wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w tym horyzoncie.

“Obok niższych cen gazu ziemnego i węgla kamiennego na rynkach światowych wiąże się to z uwzględnieniem w bieżącej rundzie prognostycznej skutków zamrożenia taryf na gaz ziemny dla gospodarstw domowych i jednostek wrażliwych na poziomie z 2022 r., uchwalonego przez Sejm po publikacji poprzedniej projekcji” – napisano.

“Szybsze od oczekiwań ustępowanie skutków negatywnego szoku związanego z rosyjską agresją oddziałuje jednocześnie w kierunku korekty w górę ścieżki aktywności gospodarczej względem założeń projekcji listopadowej. Ograniczenie presji inflacyjnej w latach 2023-2024 wpływa na zwiększenie dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych w ujęciu realnym co zwiększa przestrzeń do wzrostu ich wydatków. Jednocześnie poprawie ulega sytuacja przedsiębiorstw w wyniku osłabienia presji kosztowej oraz wyższego popytu zagranicznego na polskie towary. Czynniki te wpływają pozytywnie na prognozowaną ścieżkę nakładów inwestycyjnych tego sektora oraz zapasów” – dodano.

“Przyszła sytuacja gospodarcza oraz ścieżka inflacji CPI w
Polsce jest wciąż w największym stopniu uzależniona od
makroekonomicznych skutków agresji zbrojnej Rosji przeciw Ukrainie.
Dodatkowym istotnym czynnikiem ryzyka z otoczenia polskiej gospodarki
są efekty zacieśniania polityki pieniężnej przez EBC i Fed dla
koniunktury gospodarczej w strefie euro i Stanach Zjednoczonych” –
napisano.

“Oprócz uwarunkowań zewnętrznych ważnym źródłem ryzyka projekcji jest
skala i zakres przyszłych działań osłonowych rządu. Bilans czynników
niepewności wskazuje na zbliżony do symetrycznego rozkład ryzyk dla
inflacji CPI i nieco wyższe prawdopodobieństwo ukształtowania się
dynamiki PKB poniżej ścieżki centralnej w horyzoncie projekcji” –
dodano.

“Obserwowane od II kw. ub.r. wyraźne osłabienie aktywności
gospodarczej w Polsce utrzyma się w najbliższych kwartałach. Dostępne
dane wskazują, że tempo wzrostu w ujęciu r/r osiągnie minimum na
poziomie nieznacznie niższym od zera w I kw. br., gdy na wyraźny spadek
dynamiki większości komponentów PKB nałoży się dodatkowo negatywny efekt
bazy związany z silnym przyrostem zapasów w I kw. 2022 r.” – napisano w
raporcie.

Zwrócono uwagę, że krajowa koniunktura wciąż pozostaje pod wpływem
silnych negatywnych szoków, w tym szoku surowcowego wzmocnionego przez
skutki agresji Rosji na Ukrainę. Niekorzystnie oddziałuje również
wyraźne spowolnienie za granicą, a także stopniowo materializujące się
skutki dotychczasowych podwyżek stóp procentowych NBP.

“Jednocześnie skalę pogorszenia krajowej koniunktury łagodzi szereg
działań osłonowych dla gospodarstw domowych i podmiotów wrażliwych w
zakresie wzrostu cen nośników energii. Pod wpływem wygasania negatywnych
szoków podażowych oraz odbudowy aktywności za granicą, wzrost
gospodarczy w nadchodzących kwartałach zacznie stopniowo przyśpieszać.
Skalę ożywienia w 2024 r. będzie przy tym ograniczał oczekiwany istotny
spadek napływu funduszy europejskich po zakończeniu wydatkowania środków
z perspektywy UE na lata 2014-2020. Czynnikiem hamującym prognozowane
przyśpieszenie tempa wzrostu będzie też przyjęte w projekcji założenie o
utrzymaniu stałych stóp procentowych NBP na poziomie z lutego br. w
całym horyzoncie projekcji”.

Dynamika wynagrodzeń pozostanie relatywnie wysoka

W 2023 r. dynamika wynagrodzeń pozostanie dwucyfrowa, w latach
2024-25 obniży się, ale nadal będzie relatywnie wysoka – wynika z
najnowszego raportu o inflacji NBP.

“W warunkach podwyższonego
tempa wzrostu cen oraz odczuwalnych w wielu branżach niedoborów
kadrowych dynamika nominalnych wynagrodzeń w gospodarce narodowej
utrzyma się w bieżącym roku na dwucyfrowym poziomie. Taką ocenę
potwierdzają badania ankietowe NBP, zgodnie z którymi w I kw. br. znaczący odsetek przedsiębiorstw planuje podniesienie płac, przy wysokiej planowanej średniej wysokości podwyżki” – napisano.

W latach 2024-2025, przy ograniczonym tempie wzrostu
gospodarczego, wzroście stopy bezrobocia i spadku inflacji, dynamika
nominalnych wynagrodzeń obniży się,
choć pozostanie wciąż na
relatywnie wysokim poziomie. Po uwzględnieniu inflacji siła nabywcza
wynagrodzeń będzie rosnąć jedynie stopniowo, nieco wolniej niż wydajność
pracy. Presję płacową w horyzoncie projekcji będzie łagodzić napływ
uchodźców z Ukrainy, którzy stopniowo znajdują zatrudnienie na polskim
rynku pracy” – dodano.

Oceniono, że w horyzoncie projekcji, w ślad za spowolnieniem krajowej
aktywności gospodarczej, popyt na pracę ulegnie osłabieniu, ale –
według banku centralnego – nie nastąpi wyraźny wzrost stopy bezrobocia.
Jak podkreślono, taką prognozę potwierdzają badania ankietowe NBP, które
wskazują, że planowany przez przedsiębiorstwa poziom zatrudnienia
obniżył się w ostatnich kwartałach, ale nadal pozostaje zdecydowanie
powyżej długookresowej średniej.

“W kierunku ograniczenia skali wzrostu bezrobocia będzie również
oddziaływała obniżająca się liczba osób aktywnych zawodowo, co wynika z
negatywnego wpływu procesów demograficznych. Z drugiej strony oczekiwany
w horyzoncie projekcji wzrost zatrudnienia imigrantów z Ukrainy będzie
łagodzić spadek krajowego zasobu pracy, choć – ze względu na metodykę
badania – będzie w ograniczonym stopniu odzwierciedlony w statystykach
BAEL” – napisano.

Luka popytowa ujemna od 2023 do 2025 roku

“W wyniku spadku tempa wzrostu PKB na przestrzeni ubiegłego roku luka
popytowa wyraźnie się obniżyła i w IV kw. 2022 r. ukształtowała się już
na poziomie bliskim zera. Relatywnie niska dynamika aktywności
gospodarczej w kolejnych latach przyczyni się do utrzymania ujemnej luki
popytowej w całym horyzoncie projekcji. Oznacza to, że w najbliższych latach presja popytowa będzie kształtować się na obniżonym poziomie, oddziałując w kierunku spadku inflacji CPI” – napisano.

Według prognoz NBP luka popytowa w 2023 r. wyniesie -0,5 proc. potencjalnego PKB, w 2024 r. -0,9 proc., a w 2025 r. -0,6 proc.

Według NBP po relatywnie wysokim wzroście potencjału polskiej
gospodarki w 2022 r., wynikającym z popandemicznego zwiększenia
wykorzystania czynników produkcji – kapitału i pracy, w kolejnych latach
jego dynamika ulegnie osłabieniu.

“Jest to konsekwencja ograniczenia przestrzeni do dalszego spadku
poziomu stopy bezrobocia równowagi (NAWRU) oraz obniżenia dynamiki
łącznej produktywności czynników produkcji (TFP), która powróci do
długookresowego trendu. Niekorzystnie na dynamikę potencjału będzie
także oddziaływać pogarszająca się sytuacja demograficzna
odzwierciedlona w spadku liczby osób w wieku produkcyjnym, a w
konsekwencji – aktywnych zawodowo” – napisano.

Potencjał produkcyjny krajowej gospodarki w horyzoncie
projekcji zwiększa natomiast wzrost podaży pracy w wyniku napływu
uchodźców z Ukrainy,
którego skala jest większa niż negatywny wpływ jednoczesnego odpływu migrantów (głównie mężczyzn) z niektórych branż” – dodano.

Co z inwestycjami prywatnymi i publicznymi?

“W nadchodzących kwartałach inwestycje prywatne pozostaną pod silnym negatywnym wpływem skutków agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę.
Niekorzystnie na popyt inwestycyjny będą oddziaływać wciąż wysokie ceny
surowców na rynkach światowych wpływające na koszty zużycia energii. W
badaniach ankietowych z IV kw. ub.r. przedsiębiorcy wskazali wzrost
kosztów inwestycji (o charakterze nie związanym z finansowaniem) jako
najważniejszą barierę ograniczającą ich aktywność inwestycyjną.
Utrzymujący się od kilku kwartałów spadek optymizmu inwestycyjnego
wynika też z obaw o obniżenie popytu – zarówno krajowego, jak i
zagranicznego, związanego ze spowolnieniem w otoczeniu gospodarczym
Polski” – napisano.

Według NBP negatywnie na ścieżkę prywatnych nakładów
inwestycyjnych, w tym w szczególności na popyt mieszkaniowy, oddziałują
również rozłożone w czasie efekty dotychczasowych podwyżek stóp
procentowych NBP
ograniczających dostępność oraz zwiększających koszt kredytu.

“Pod wpływem powyższych czynników dynamika inwestycji prywatnych w
2023 r. wyraźnie obniży się i ukształtuje na poziomie zbliżonym do zera.
Od 2024 r. oczekiwana jest stopniowa odbudowa popytu inwestycyjnego,
wspierana przez potrzebę zwiększenia zasobu kapitału wytwórczego
przedsiębiorstw, wynikającą z obniżonej w trakcie pandemii stopy
inwestycji, niskiego stopnia automatyzacji i robotyzacji polskiego
przemysłu oraz rosnących kosztów pracy” – napisano.

Jak wskazuje NBP, prognozowana ścieżka inwestycji publicznych jest w
dużym stopniu determinowana poziomem absorpcji funduszy unijnych.

W odniesieniu do środków, które mają być wykorzystane przez Polskę w
ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO), przyjęto, że w latach 2023-2025
kwoty ich absorpcji będą rosły, zgodnie z założeniami rządu zawartymi w
Programie Konwergencji z kwietnia 2022 r.

Jednocześnie ze względu na wstrzymany proces wnioskowania o fundusze
unijne przeznaczone na wydatki w ramach KPO, realizacja rozpoczętych już
projektów z tego programu jest tymczasowo finansowana ze środków
krajowych.

“W 2024 r., w ślad za spadkiem transferów kapitałowych z UE wraz z
zakończeniem wydawania środków z perspektywy finansowej na lata
2014-2020 inwestycje publiczne wyraźnie obniżą się. Ponowny wzrost
inwestycji publicznych nastąpi w 2025 r. w wyniku rosnącej absorpcji
funduszy unijnych w ramach perspektywy finansowej 2021-2027. Nakłady
kapitałowe sektora finansów publicznych w latach 2023-2025 będą przy tym
podwyższane przez planowane zwiększenie wydatków na obronność” –
napisano.

Projekcja inflacji i PKB została sporządzona z uwzględnieniem danych dostępnych do 28 lutego 2023 r. 

PAP/BPL, MKa, DO

Źródło:Bankier24
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTabletka z „GPS” ma badać organizm
Następny artykułJerzy Skolimowski nie liczy na Oscara. “Jesteśmy na pozycji przegranej”