Służba śmigłowców Westland Sea King Mk. 43B w norweskich wojskach lotniczych dobiegła końca. Po ponad półwieczu czuwania nad liczącą 100 tysięcy kilometrów linią brzegową te sędziwe maszyny wreszcie ustąpiły miejsca nowszej konstrukcji – AW101, który w Kraju Fiordów otrzymał rozkoszną nazwę SAR Queen. Aby uczcić zmianę warty, dowództwo Luftforsvaret zorganizowało wiropłatom swoiste pożegnalne tournée po kraju.
Od 22 do 27 listopada Sea King numer 189 odwiedził szereg miejscowości wzdłuż wybrzeża. Wczoraj wykonał ostatni lot – z lotniska Stavanger/Sola, gdzie ma siedzibę jego macierzysta 330. Eskadra (i cała norweska służba ratownictwa śmigłowcowego) do Rygge, gdzie będzie magazynowany do czasu, aż zapadnie decyzja o jego dalszych losach.
Do 11 grudnia AW101 przejmą pełnię obowiązków w bazie Rygge, ostatniej, z której jeszcze działały Sea Kingi Mk. 43B.
Sar Queen møtte Sea King og ledsaget den gamle, gode sjøkongen inn til base på Sola. Vi på HRS var så heldige å få bivåne disse to kjempene. En æra er snart over, men en ny har begynt. pic.twitter.com/4gbWSYfDUv
— HRS Sør-Norge (@HRSSorNorge) November 26, 2023
Pierwszą partię dziesięciu Sea Kingów dostarczono Norwegii w latach 1972–1973. Były to pierwsze wyspecjalizowane śmigłowce ratownicze w historii Kraju Fiordów, jeśli nie liczyć pary S-61 wydzierżawionych do czasu wprowadzenia do służby docelowych maszyn. Odpowiedzialność za działania SAR powierzono 330. Eskadrze, która w tym celu podzieliła się na cztery klucze, przydzielone (po jednym) do baz Sola, Ørland, Bodø i Banak.
Sea Kingi rozpoczęły dyżury ratownicze 1 maja roku 1973. Od tego czasu wykonały łącznie ponad 45 tysięcy lotów. Pierwszą dużą akcją było uratowanie trzynastu marynarzy z trawlera Longvabakk w kwietniu 1974 roku.
Brannvesen Ålesund tar farvel med en viktig samarbeidspartner gjennom mange år. pic.twitter.com/Bj0kLUA21Q
— HRS Sør-Norge (@HRSSorNorge) November 26, 2023
Jedna maszyna – numer 072 – rozbiła się podczas lotu szkoleniowego w kwietniu 1977 roku. Zginęła trzyosobowa załoga. Na miejsce zniszczonej maszyny pozyskano w następnym roku egzemplarz numer 189, właśnie ten, na którego teraz spadł obowiązek zamknięcia tego rozdziału w historii norweskiego lotnictwa. W latach 90. Oslo kupiło jeszcze trzy egzemplarze, aby zastąpić śmigłowce zniszczone w innych wypadkach.
Początkowo Sea Kingi dyżurowały w systemie 60-minutowym, to znaczy – od ogłoszenia alarmu do oderwania się śmigłowca od ziemi mogła minąć maksymalnie godzina. Na przełomie tysiącleci procedury zreformowano i kolejne klucze przechodziły na system 15-minutowy.
Po raz pierwszy Norwegowie rozglądali się za następcami Sea Kingów już pod koniec lat 90. Początkowo faworytem był NH90, ale wstępną decyzję o zakupie tych śmigłowców szybko anulowano (drugie podejście Norwegów do NH90 ostatecznie zakończyło się straszną klapą). Ostatecznie w listopadzie 2013 Oslo zdecydowało się pozostać przy sprawdzonym dostawcy i zamówić szesnaście śmigłowców AW101 w konfiguracji poszukiwawczo-ratowniczej produkowanych w Yeovil przez AgustaWestland.
Pierwszy AW101 (numer 50268) został dostarczony Ministerstwu Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa Publicznego Norwegii w listopadzie 2017 roku. Wkrótce potem ten sam egzemplarz przewrócił się na prawy bok podczas prób naziemnych w bazie Sola. Ani dwaj piloci, ani czterej obecni na miejscu członkowie personelu naziemnego nie odnieśli obrażeń.
Jako podstawową przyczynę wypadku wskazano błąd człowieka. Piloci śmigłowca ustawili łopaty wirnika pod zbyt dużym kątem natarcia, co pozwoliło na wytworzenie siły nośnej zdolnej oderwać maszynę od ziemi. Co więcej, do napędu wirnika użyto dwóch silników, zamiast tylko jednego, a tym samym rozpędzono wirnik do pełnej prędkości. Wszystkie te błędy popełniono, gdyż piloci nie wykonali poprawnie czynności nakazanych przez listę przedstartową.
Poza tym jednak zawiniły także poważne błędy organizacyjne popełnione przez wojska lotnicze. Wskazano w tym zakresie słaby nadzór nad programem i naciski, aby nadrobić kilkumiesięczne opóźnienia w jego realizacji. Presja czasu sprawiła, że personel jednostki doświadczalnej sił powietrznych nie miał należytego poziomu wyszkolenia ani wyrobionych nawyków.
AW101 jest wyposażony w zaawansowany pakiet sprzętu do realizacji misji poszukiwawczo-ratowniczych. W śmigłowcu znajdują się wielopanelowy dookólny radar AESA Leonardo Osprey, czteroosiowy autopilot (AFCS), dwie wciągarki ratownicze, reflektor (szperacz) i głowica elektrooptyczna. W skład wyposażenia wchodzi też system wykrywania telefonów komórkowych, system ostrzegania o zbliżaniu się do przeszkody, kompletne stanowisko medyczne i konsola misji.
W pierwszej kolejności AW101 osiągnęły gotowość operacyjną w Soli – we wrześniu 2020 roku. Osiem miesięcy później SAR Queen na dobre zajęła miejsce Sea Kinga w Ørland. Do tej pory Norwegowie odebrali piętnaście maszyn, ostatnia ma być dostarczona w przyszłym roku.
Na zakończenie Czytelników znających język norweski zachęcamy do obejrzenia serialu dokumentalnego 330 skvadronen wyprodukowanego przez telewizję państwową NRK. Pierwszy odcinek poniżej.
Zobacz też: US Navy utworzyła formację do zwalczania rosyjskich okrętów podwodnych na Atlantyku
Alan Wilson, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS