A A+ A++

fot. Team DSM

Pamiętacie młodego chłopaka w pomarańczowym trykocie Oranje, któremu ponad trzy lata temu sędziowie odebrali tytuł mistrza świata orlików za trzymanie się samochodu w pierwszej partii wyścigu w Harrogate? Ten chłopak, który z tytułu mistrza świata cieszył się niecałą godzinę po finiszu, to Nils Eekhoff. Dziś w barwach Team DSM, Holender z Rijsenhout nadal poszukuje kolarskiej tożsamości i pierwszego dużego zwycięstwa w swoim palmares.

Nils Eekhoff od 2017 roku związany jest ze strukturami Team DSM. Trzy lata ścigał się w zespole młodzieżowym, zdobywając kilka cennych skalpów, m.in. wygraną w młodzieżowym Paryż-Roubaix (2017) i Ronde van Overijsse (2019) czy podium generalki Le Tour de Bretagne (2019). Tymi rezultatami zapracował sobie na kontrakt w worldtourowej części holenderskiej ekipy.

Od chwili feralnych mistrzostw świata w Harrogate w 2019 roku, kiedy był już pewny awansu do najwyższej dywizji, 24-latkowi wiedzie się jednak ze zmiennym szczęściem. Eekhoff za sobą ma pechowy sezon 2022, a jego umiejętności sprinterskie i w klasykach póki co nie zaowocowały indywidualnym zwycięstwem.

Najlepszy wynik, jaki kiedykolwiek osiągnąłem… Drugie miejsce w mistrzostwach Holandii [w 2020 roku] to był całkiem solidny wynik. Pierwsza dziesiątka w Bretagne Classic, gdzie przygotowałem zwycięski ruch dla Michaela Matthewsa, co było świetne. Myślę również o drugiej pozycji na etapie Tour of Britain [2021], kiedy miałem niezły dzień. To oczywiście nie jest coś, co chciałbym wymieniać, bo wierzę, że drzemie we mnie większy potencjał

– powiedział po krótkim zastanowieniu podczas rozmowy z “Rowery.org”.

Nils Eekhoff

fot. SWPix.com

Eekhoff póki co pokazywał się w różnych rolach: widzieliśmy go już jako sprintera, rozprowadzającego czy klasykowca. Jaki kierunek obierze?

Dobre, a jednocześnie trudne pytanie. Chciałbym zostać specjalistą od flamandzkich klasyków. Myślę, że to wyścigi, w których mam największe szanse. Ale oczywiście mam świadomość, że na poziomie WorldTour nie pokazałem jeszcze pełnego potencjału.

– zaznaczył.

Oprócz tego lubię finiszować w trudniejszych wyścigach, które są trochę bardziej selektywne. Również odnajduję się w roli rozprowadzającego dla prawdziwych sprinterów. Jak widzicie, wszystko po trochu.

Trudy roku 2022

Nils Eekhoff próbuje wszystkiego po trochu, ale okazji do próbowania w roku 2022 nie miał tak wielu. Na płaszczyźnie sportowej mierzył się z problemami zdrowotnymi po kraksach i chorobach, w życiu poza rowerem przeżył osobistą tragedię, gdyż po długiej chorobie zimą ubiegłego roku zmarła jego mama.

Holender przyznał, że w zmaganiu się z potknięciami na sportowej niwie pomagało przekonanie o własnym potencjale. 

Dużo trenowałem na wysokości w styczniu i lutym. Przed pierwszym startem otrzymałem fałszywie pozytywny wynik testu na koronawirusa, więc nie mogłem wystartować w Omloop Het Nieuwsblad. Po negatywnym teście wystartowałem w Kuurne-Bruksela-Kuurne, ale było trochę stresu dzień przed. To był dobry wyścig, ale nie walczyłem po topowe miejsce. Na Paryż-Nicea przyjechałem dobrze nastawiony. Myślę, że pierwszy etap był naprawdę niezły: byłem dobrze ustawiony, aby podążyć za atakiem chłopaków z Jumbo-Visma, ale brakowało mi w nogach przejechanego “weekendu otwarcia”. Niestety na drugim etapie poturbowałem się mocno w kraksie na rantach i przez to opuściłem resztę wiosennych klasyków z powodu wstrząśnięcia mózgu

– relacjonował swój początek roku 2022.

Odbudowanie się po tym zajęło trochę czasu. Wróciłem na wysokość, potem startowałem w ZLM Tour, gdzie ponownie zaliczyłem bliskie spotkanie z asfaltem, a dwa dni później znowu złapałem koronawirusa. To było strasznie irytujące

– wspominał.

Eekhoff mimo tych przeszkód znalazł się w składzie na Tour de France. Na największy wyścig świata pojechał po raz drugi, ze świadomością, że o osobistych ambicjach może zapomnieć.

Miałem tylko dwa i pół tygodnia do Tour de France, po tym jak wyzdrowiałem. W efekcie zaczynasz Tour z dużymi zaległościami, a to nie jest wyścig, w którym chcesz wystartować prezentując niższy poziom od innych chłopaków. Oczywiście zrobiłem, co mogłem dla moich kolegów, ale dla mnie osobiście to nie był najlepszy wyścig.

Tour de France ma pojawić się w jego planie również w tym roku. Zespół DSM pojedzie z zamysłem wywalczenia wysokiego miejsca w klasyfikacji generalnej dla Romaina Bardeta, ale jego dyrektorzy sportowi w przeszłości pokazali, że nie stawiają tylko na jednego zawodnika.

Eekhoff wcześniej chce trafić z formą na klasyki.

Zacznę sezon od Saudi Tour [30 stycznia – 3 lutego]. Następnie udam się na portugalskie wyścigi, jednodniowy Figueira Champions Classic [12 lutego] i Volta ao Algarve [15-19 lutego]. Wtedy będę w pełni przygotowany na wiosenne klasyki. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, w lipcu powinienem pojechać Tour de France.

Trudy Tour de France

Mimo niewielkiego stażu w zawodowym peletonie, Eekhoff już dwukrotnie przejechał już Tour de France. W barwach Team DSM w ostatnich dwóch sezonach był częścią składu, który celował w wygranie etapów, a w 2022 roku dodatkowo rzutem na taśmę wspierał Romaina Bardeta w nieudanej walce o podium wyścigu.

Eekhoff mówił obszernie o niepowodzeniach, ale my byliśmy ciekawi jak z perspektywy zawodnika młodego – Eekhoff w młodzieżówce DSMu znalazł się w tym samym roku, w którym na podium Tour de France stał Bardet – wygląda dziś przygotowanie do roli pomocnika w ekipie na Tour.

Przede wszystkim musisz przyjechać w dobrej formie, bo to jeden z największych wyścigów na świecie, z najwyższym poziomem pośród wszystkich zawodników. Musisz być w stanie wspierać swoich liderów

– zaznaczył.

Do spersonalizowanych treningów i rozpisanych od dnia do dnia obozów wysokościowych dochodzi kwestia analizy taktycznej. Ta jest oczywistością w piłce nożnej czy koszykówce, a w kolarstwie obecnej, ale czasami przesłoniętej obsesją pokazywania tylko suchych wartości mocy kręconych przez kolarzy na podjazdach i ekscytacji nimi bez większego kontekstu.

Sporo czasu poświęcasz na przygotowanie do etapów, w których chcesz “błyszczeć” jako zespół. Sztab zaczyna analizę etapów na kilka miesięcy przed wyścigiem. My także wchodzimy na VeloViewer, żeby zobaczyć trasę. Możemy sprawdzić szczegóły detali, np. na Google Earth. Możemy zobaczyć, co przed nami

– potwierdził Holender.

To wszystko składa się na codzienny wysiłek całego zespołu: ośmiu kolarzy, którzy, co do zasady, powinni prezentować najwyższy poziom sportowy, którzy wiedzą po co przyjechali, gdzie się ścigają i co są w stanie zrobić.

W zeszłym roku planowaliśmy walkę o etapy. Na trasie są odcinki, które odpowiadają różnym zawodnikom, ale to cały zespół musi pracować, żeby się udało. W trakcie okazało się, że Romain Bardet jest w bardzo dobrej formie, więc przestawiliśmy się na wspieranie go w walce o miejsce w czołówce klasyfikacji generalnej. Miejsce w top10 w Tour de France to świetny wynik, ale oczywiście on chciał więcej. Cały team pracował bardzo ciężko, żeby osłonić go od wiatru, zapewnić mu jedzenie i napoje o dowieść go jak najbardziej wypoczętego do kluczowych momentów

– wspominał Eekhoff.

Jeśli znalazłeś w artykule błąd lub literówkę prosimy, daj nam o tym znać zaznaczając błędny fragment tekstu i używając skrótu klawiszy Ctrl+Enter.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOscarowa studniówka I LO​
Następny artykułNiezwykły odruch serca. Po wypadku przyszła kobieta z termosem