Nie zgodził się na terapię, powiedział, że nie jest w stanie jeszcze raz szczegółowo opowiadać, co z nim robiono. Mówił, że więzień o takim statusie, jak on, czyli zabójca nastolatki, jest traktowany “gorzej niż karaluch” – prof. Zbigniew Ćwiąkalski, pełnomocnik Tomasza Komendy, tłumaczy dlaczego do tej pory nikt nie poniósł odpowiedzialności za jego niewinne skazanie. Komenda zmarł w środę.
Agata Kulczycka: Tomasz Komenda nie żyje. Dlaczego nikt nie poniósł odpowiedzialności za jego niewinne skazanie?
Prof. Zbigniew Ćwiąkalski: – To wynikło z przedawnienia. Zdarzenie miało miejsce w Sylwestra roku 1996. Od tego czasu upłynęło ponad 20 lat. Instytucja przedawnienia karalności przewiduje, że jeżeli w określonym czasie nie da się doprowadzić do skazania, to każde postępowanie musi być umorzone. Tak się stało w tym przypadku. Po pierwsze właśnie dlatego, że nastąpiło przedawnienie karalności, po drugie dlatego, że część osób zmarła, np. prokurator, który kierował akt oskarżenia, nie żyją niektórzy sędziowie, którzy orzekali w sprawie. Poza tym Tomasz Komenda, w szczególności w ramach tego postępowania, które było prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi, nie chciał zeznawać, nie chciał przypominać sobie tych wszystkich zdarzeń, które go dotyczyły.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS