PINB podjął decyzję w sprawie inwestycji mieszkaniowej na Koszutce. W głębokim wykopie od wielu miesięcy trwają intensywne prace. Jednak teraz wiadomo już kiedy ostatecznie mają dobiec końca.
Budowa apartamentowca na Koszutce to była jedna z najgłośniejszych inwestycji mieszkaniowych minionego roku. Nie za sprawą liczby kondygnacji czy mieszkań, tylko kontrowersji. Od samego początku plan budowy kaskadowego budynku mieszkalnego w miejsce banku wywołał sprzeciw. W środku ma znaleźć się łącznie około dwustu lokali o powierzchni od 25 do 86 m kw. Pod nimi, w częściowo podziemnym garażu, mniej więcej tyle samo miejsc postojowych. Dojazd do parkingu przyszli mieszkańcy Katowicka Residence, bo tak nazywa się inwestycja, mieliby zapewniony od strony ul. Ordona na tyłach targowiska.
Mieszkańcy i spółdzielnia przeciwko inwestycji
Rozbiórka placówki przy ul. Katowickiej 61 rozpoczęła się na przełomie kwietnia i maja 2024 roku. Mieszkańcy od razu zaczęli protestować. Pisali petycje i zgłaszali prowadzone prace do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Inwestycja toczyła się jednak w pełni zgodnie z prawem, bo spółka Recap SPV 18, która jest powiązana z Resi Capital (należącej do Cavatina Group) działała na podstawie ważnego pozwolenia na budowę. To pozwolenie zostało wydane pod koniec 2023 roku i wzbudziło duże wątpliwości Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, której lokatorzy będą mieli widok bezpośrednio na mieszkania sąsiadów (blok na rogu al. Korfantego i ul. Katowickiej, tzw. Górnik).
Część zarzutów KSM wobec pozwolenia wydanego przez prezydenta Katowic:
Jeden z głównych zarzutów dotyczy nasłonecznienia. Budynek ma wznosić się kaskadowo w kierunku „Górnika”, a jego poszczególne segmenty mają mieć odpowiednio 7, 10, 12 i 16 kondygnacji. KSM stoi na stanowisku, że projektując apartamentowiec deweloper przyjął założenia niezgodne ze stanem faktycznym. Tak ciasna zabudowa działki po banku ma być możliwa, ponieważ przyjęto, że obszar ten jest terenem zabudowy śródmiejskiej. Spółdzielnia ma wątpliwości, czy miasto wzięło pod uwagę komfort życia mieszkańców bloku. Wybudowanie wysokiego na 16. kondygnacji obiektu spowoduje skrócenie czasu dopływu światła słonecznego do dwóch godzin w ciągu doby.
KSM kwestionuje także zaprojektowaną ulicą Ordona drogę pożarową. Ta powinna być zakończona placem manewrowym o wymiarach 20 x 20 metrów, żeby umożliwić zawracanie wozów bojowych. Zdaniem spółdzielni, obok Górnika, pomiędzy garażami a parkingiem nie ma wystarczająco miejsca.
Kolejna wątpliwość dotyczy lokalizacji wyrzutni powietrza z parkingu podziemnego. To element systemu wentylacji, który będzie służyć do odprowadzania powietrza z 4-kondygnacyjnego parkingu (zaplanowano dwie podziemne i dwie naziemne kondygnacje z garażami). KSM stoi na stanowisku, że uzyskana zgoda powiatowego inspektora sanitarnego jest oparta o niewłaściwe ustalenia stanu faktycznego. Wyrzutnia ma być skierowana w stronę budynku przy ul. Katowickiej 65, a nie parkingu, jak wynika z opinii inspektora.
Wyrok dla spółdzielni, ale sprawa jest otwarta
Najpierw KSM odwołała się od tej decyzji do wojewody śląskiego. Jednak ten nie dopatrzył się nieprawidłowości i podtrzymał decyzję miasta. KSM nie odpuściła i zaskarżyła decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. Wyrok zapadł 25 października 2024 r. WSA uchyliło zaskarżoną decyzję wojewody śląskiego, ale nie oznacza to, że samo pozwolenie zostało cofnięte. Oznacza natomiast, że wojewoda będzie musiał ponownie rozpatrzyć sprawę. Sąd nie odniósł się do głównych zarzutów, jakie spółdzielnia przedstawiła w swojej skardze. Skoncentrował się na kwestiach formalnych, więc sprawa zgodności pozwolenia z prawem budowlanym pozostaje otwarta.
PINB wstrzymuje budowę i daje dodatkowy czas
Po decyzji sądu Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał postanowienie, w którym nakazał spółce Recap SPV 18 wstrzymanie robót budowlanych. To dlatego, że po wyroku WSA pozwolenie na budowę stało się nieostateczne. Inwestor nie może budować na jego podstawie. PINB nakazał wykonanie inwestorowi niezbędnych zabezpieczeń, czyli dokończenie budowy do stanu zero. W ten sposób inwestor ma zabezpieczyć dużych rozmiarów wykop do czasu rozstrzygnięcia sprawy pozwolenia.
Od tamtej pory (postanowienie wydano pod koniec października) toczą sie intensywne prace żelbetowe. Choć mieszkańcy alarmowali, że wykonawca wcale nie przestał budować, to PINB uspokajał. Inwestor musi mieć czas na doprowadzenie do wymaganego przez inspektora stanu. Jak relacjonują mieszkańcy okolicznych bloków 2 i 3 stycznia betoniarki pracowały na placu budowy od rana do wieczora.
Zgodnie z przepisami, termin ważności wydanego przez PINB postanowienia to dwa miesiące. Dlatego do końca zeszłego roku inspektor musiał podjąć kolejne działania – wydać ostateczną decyzję o wstrzymaniu prac budowlanych lub decyzję, która da deweloperowi więcej czasu. Katowicki PINB przewidywał, że wykonawca nie zdąży doprowadzić budowy do wymaganego stanu w ciągu dwóch miesięcy. Dlatego jeszcze przed świętami odbyła się wizja lokalna i ustalono termin zakończenia prac.
„W ocenie PINB w Katowicach w przypadku tej inwestycji i w obecnej sytuacji prawno-faktycznej stan zgodny z prawem to powstrzymanie się od wykonywania robót, ale dopiero w momencie, gdy spełnione zostaną podstawowe wymagania (…) tzn. zapewnienie nośności i stateczności konstrukcji, warunków bezpieczeństwa pracy, poszanowanie występujących w obszarze oddziaływania obiektów uzasadnionych interesów osób trzecich” – czytamy w decyzji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Katowicach.
Jednym z tych „interesów” jest też zapewnienie dostępu do drogi publicznej, czyli ul. Ordona. Inspektor stwierdził, że przerwanie na tym etapie robót i wystąpienie gorszych warunków atmosferycznych mogłoby doprowadzić m.in. do obsunięcia jezdni ul. Ordona. Po uzgodnieniach pomiędzy PINB, inwestorem i wykonawcą wyznaczono termin zakończenia doprowadzenia budowy do poziomu „0” na 31 marca.
Łukasz Kądziołka
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS