A A+ A++

Dziecko mówi, że ma myśli samobójcze, a rodzic mu radzi: “idź pobiegać, obejrzyj jakiś film, zjedz czekoladę, na pewno ci przejdzie”. Albo: “spróbuj o tym nie myśleć” – mówi Lucyna Kicińska, konsultantka inicjatywy “Życie warte jest rozmowy”.

Lucyna Kicińska*: – Najczęściej, że sobie nie radzą. Piszą: samobójstwo sprawi, że poczuję ulgę, zakończy się moje cierpienie. Innym też będzie beze mnie lepiej. I to są takie jasne deklaracje, wskazujące na ogromne wycieńczenie, bezsilność, bezradność, poczucie bycia w pułapce. Są też wiadomości, w których informacja, że młodej osobie towarzyszą myśli samobójcze, jest przemycana między wierszami, wśród opowieści o innych problemach. Kiedy mówi na przykład: “W szkole nie mogę na nikogo liczyć. Koledzy i koleżanki są dla mnie wredni, odrzucają mnie, rodzice nie dostrzegają tego, co się ze mną dzieje, nie ma u nas psychologa, pedagoga, nie mam się do kogo zwrócić o pomoc”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja prosi świadków o pomoc. Chodzi o wypadek z 15 lipca br. na DW 907 między Koszęcinem a Boronowem
Następny artykułPoszukiwani do pracy RATOWNICY WODNI