A A+ A++

Ihar Iliasz. Zdj. АВ / Belsat.eu

Lipcowa fala represji oprócz działaczy białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego dotknęła również dziennikarzy Biełsatu. Do grona aresztowanych dziennikarzy dołączył korespondent i obserwator polityczny Ihar Iliasz. Za kratami przebywa już jego żona Kaciaryna Andrejewa, również dziennikarka Biełsatu, skazana na 2 lata kolonii karnej.

Pracować, pracować i pracować trzy razy więcej”

Do zatrzymania Ihara Iliasza doszło 16 lipca, tego samego dnia jego mieszkanie zostało przeszukane. Konta Ihara w mediach społecznościowych usunięto, a jego publicystyczny kanał w Telegramie został przejęty przez służby bezpieczeństwa. Ihara najpierw przewieziono do Komitetu Śledczego, a następnie umieszczono w areszcie tymczasowym. 19 lipca podano informację, że dziennikarz pozostanie za kratami co najmniej do 26 lipca.

Milicja przyszła nad ranem po dziennikarzy Biełsatu. Przeszukania w Radiu Swaboda

20 lipca obrońcy praw człowieka uznali Ihara Iliasza i innych zatrzymanych dziennikarzy oraz publicystów za więźniów politycznych. W piątek okazało się, że dziennikarz został zatrzymany na podstawie tego samego artykułu Kodeksu Karnego, na podstawie którego skazano jego żonę. Chodzi o art. 342 pkt 1. KK „Organizacja lub aktywny udział w akcjach rażąco naruszających porządek publiczny”.

Wiadomo, na jakiej podstawie białoruskie władze zatrzymały dziennikarza Biełsatu Ihara Iliasza

Ihar Iliasz. Zdj. DD / Belsat.eu

Jak mówią bliscy dziennikarza, Ihar ma się dobrze, nie poddaje się, jest spokojny i opanowany. Odbywa areszt w celi z więźniami politycznymi. Strażnicy nie wydają im materacy ani bielizny. Ihar powiedział, że nie ma potrzeby, by wysyłano mu listy, bo i tak nie zdążą do niego dotrzeć. Poprosił o przekazanie wiadomości kolegom z redakcji:

– Pracować, pracować i pracować trzy razy więcej. Nie zatrzymywać się i nie załamywać rąk!

Kim jest Ihar Iliasz

Ihar ma 33 lata. Swoje ostatnie urodziny, 18 lipca, obchodził już w areszcie. Ukończył Białoruski Uniwersytet Państwowy na wydziale filozofii. Od 2008 roku pracował jako korespondent gazety „Biełorusy i rynok”. W 2014 roku podjął współpracę z białoruskim Radiem Swaboda, a od 2017 roku jest korespondentem Biełsatu.

Ihar jest znany ze swoich śledztw dziennikarskich: o białoruskich siłach bezpieczeństwa, o finansach reżimu, o czystkach w instytucjach państwowych i wielu innych. Jednym z najważniejszych tematów, którym zajmował się wraz z żoną, również korespondentką Biełsatu Kaciaryną Andrejewą, był udział Białorusinów w wojnie na wschodzie Ukrainy po stronie prorosyjskich separatystów i wspieraniu ich przez białoruskie służby bezpieczeństwa. W lutym 2021 roku, kiedy Kacia była już skazana za relację na żywo z tzw. Placu Zmian 15 listopada 2020 roku, ukazało się ich wspólne dzieło – książka „Białoruski Donbas”.

W kajdankach i z żółtą naszywką. Jak dziennikarka Biełsatu trafiła do kolonii karnej RELACJA

Pracy nad książką Ihar i Kacia poświęcili kilka lat. Przedstawili w niej ludzi, którzy walczyli w Donbasie po obu stronach, a także ujawnili szereg związanych z tym kwestii, które na przestrzeni lat stały się nieodłączną częścią tego zagadnienia. Chodzi m.in. o osobisty stosunek białoruskich służb specjalnych do uczestników konfliktu, nielegalny handel białoruskich firm, w tym państwowych, z firmami, które zdaniem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy finansują terroryzm na Ukrainie, losy Białorusinów, którzy walczyli w Grupie Wagnera i inne tematy.

Wkrótce po publikacji książka została uznana przez białoruskie władze za ekstremistyczną, a osoby, które przywiozą ją na Białoruś, mogą być pociągnięte do odpowiedzialności cywilnej.

Książka „Białoruski Donbas”, napisana przez Kaciarynę Andrejewą i Ihara Iliasza została uznana przez białoruskie władze za ekstremistyczną. Zdj. MS/ Belsat.eu

Ihar zdecydował się pozostać w kraju, pomimo zatrzymania żony i jego aresztowania na 15 dni w listopadzie ubiegłego roku, rzekomo za udział w proteście. Prowadził też własny publicystyczny kanał w Telegramie, w którym analizował bieżące wydarzenia na Białorusi. Kanał ten został przejęty przez służby.

– Co zrobić w sytuacji, gdy nasi koledzy pozostają w areszcie? Sam znalazłem odpowiedź na to pytanie: musimy, zaciskając zęby, wykonywać nasze obowiązki zawodowe tu i teraz. I nie tylko wykonywać nasze obowiązki – musimy pracować dwa, pięć, dziesięć razy lepiej niż dotychczas. Wypowiedzieli nam wojnę, ponieważ panicznie boją się prawdy, boją się faktów. Dlatego naszą odpowiedzią może być tylko jedno: więcej prawdy, więcej faktów – napisał Ihar po tym, jak wyrok usłyszała Kaciaryna.

„Poświęcenie ludzi stwarza problem dla reżimu”

Dziadek Kaciaryny Andrejewej, również dziennikarz Siarhiej Wahanau, w komentarzu dla Biełsatu powiedział, że nie znał Ihara osobiście, dopóki ten „nie pojawił się w domu z kwiatami dla Kaci”. Ale wcześniej śledził analizy oraz artykuły Ihara i po części był z nimi zgodny. Jak twierdzi, Ihar to bardzo wytrwały i uparty dziennikarz, jeden z najlepszych analityków na Białorusi, „człowiek o silnej moralności”.

Mąż uwięzionej dziennikarki Biełsatu: To wszystko będzie nam się wydawać drobnostką

Kacia Andrejewa wita się z mężem po opuszczeniu aresztu w Mińsku. Sierpień 2020 r. Zdj. Belsat.eu

Siarhiej Wahanau podkreślił również, że razem z rodzicami namawiał Ihara i Kacię do wyjazdu z Białorusi ze względów bezpieczeństwa, ale oni nawet nie chcieli o tym rozmawiać, “można było wyczuć wewnętrzny opór”. Iharowi doradzano, by wyjechał, również wtedy, gdy Kacia była już w więzieniu.

– Nie wiem, czy postąpił słusznie, czy nie. Ale to on podjął taką decyzję. Co można z tym zrobić? Jeśli tak już się stało, to myślę, że poświęcenie ludzi, którzy trafili za kraty, którzy zostali tutaj, żyjąc w ciągłym zagrożeniu, stwarza dużo większy problem dla reżimu. To nie jest tak, że reżim proponuje pisanie próśb o ułaskawienie bez powodu – wyjaśnia dziadek Kaci.

Teraz Ihar przebywa za kratami. Jednocześnie usunięte zostały jego prywatne profile w mediach społecznościowych oraz analityczny kanał w Telegramie.

Ihar Iliasz. Zdj. DD / Belsat.eu

– Jest to całkowite zlekceważenie praw człowieka. Nie został jeszcze skazany, istnieje domniemanie niewinności. Dlaczego w ten sposób zamknięto jego profile? – pyta Wahanau.

Obecnie na Białorusi za kratami przebywa trójka dziennikarzy Biełsatu: Kaciaryna Andrejewa, Daria Czulcowa, Ihar Iliasz.

MH, ksz/ belsat.eu

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmieniają się objawy COVID-19
Następny artykułDozór za posiadanie i handel narkotykami