A A+ A++

Angelika Ollik fot. OSP Charzykowy

Wstępne straty po sobotnim (tj. 02.04) pożarze budynku mieszkalnego w Nowej Cerkwi wynoszą ponad pół miliona. Właściciel domu trafił do szpitala, natomiast jego żona schroniła się u rodziny. Na posesji były także owczarki niemieckie –  5 dorosłych psów udało się ewakuować, ale niestety wśród zgliszczy znaleziono martwe szczeniaki.

W sobotę 2 kwietnia, strażacy z chojnickiej jednostki otrzymali zgłoszenie o pożarze budynku gospodarczego. Jak się później okazało – płonął budynek mieszkalny w Nowej Cerkwi.

Zgłoszenie otrzymaliśmy o godz. 21:10, wynikało z niego, że pali się budynek gospodarczy w miejscowości Nowa Cerkiew, bo te zgłoszenia teraz wpływają w postaci formatek z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego z Gdanska. Następna formatka już doprecyzowała to zgłoszenie i mówiła  o budynku mieszkalnym –  tłumaczy oficer prasowy straży pożarnej w Chojnicach Henryk Koźlewicz.Do tego zdarzenia zadysponowane zostały łącznie w pierwszej fazie 4 zastępy z jednostki ratowniczo-gaśniczej z Chojnic i miejscowa jednostka OSP Nowa Cerkiew. Później dodatkowo dwa zastępy z OSP Charzyków, OSP Kłodawa i OSP Rytel. Pierwsze zastępy na miejscu zdarzenia potwierdziły wysoko rozwinięty pożar budynku mieszkalnego, konstrukcji murowanej. Dwie osoby zamieszkujące ten budynek znajdowały się na szczęście już na zewnątrz, była to kobieta i mężczyzna z widocznymi objawami podtrucia gazami pożarowymi i dymem, a także z widocznymi ranami od oparzeń. Ratownicy dlatego w pierwszej fazie przystąpili do udzielenia pomocy medycznej tym osobom i jednocześnie do podania dwóch prądów wody w natarciu do wnętrza tego budynku, aby zlokalizować pożar. W efekcie podjętych tych działań do szpitala z tej dwójki osób został przewieziony 65-letni mężczyzna, a zarazem właściciel tej posesji. Natomiast jego żona została pod opieką mieszkającej w sąsiedztwie rodziny. Pierwotnie była informacja o wybuchu butli z gazem, ale jak się potem okazało, doszło do wybuchu bojlera na ciepło wodę. Dodatkowo na dachu budynku znajdowały się panele fotowoltaiczne, ale w porze nocnej nie produkowały energii i prądu i nie stanowiły dodatkowego zagrożenia – informuje brygardier Henryk Koźlewicz.

W efekcie działań strażaków udało się pożar zlokalizować i opanować. W czasie działań strażacy ewakuowali też 4 psy, rasy owczarek niemiecki, których kojec znajdował się tuż obok budynku objętego pożarem. Cztery psy z tego kojca zostały bezpiecznie ewakuowane, tak samo 1 pies, który znajdował się w płonącym budynku. Natomiast po działaniach gaśniczych i przeszukiwaniu budynku przez strażaków okazało się, że w zgliszczach znajdował się kojec z martwymi szczeniakami, których ilości z uwagi na stopień zniszczenia i spalenia  budynku nie dało się dokładnie określić.

Do pożaru zadysponowano łącznie 10 zastępów straży pożarnej, w tym 41 strażaków. Do tego działania na miejscu zdarzenia prowadziło pogotowie ratunkowe i pogotowie energetyczne.

Straty na chwilę obecną są duże, wstępnie oszacowane na 600 tys. zł. Decyzję o tym, co dalej z budynkiem podejmie Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, a przyczynę pożaru ustala chojnicka policja.

Podobne tematy:

Najnowsze:

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNasze Miasto: Morderstwo matki i córki z Częstochowy. Prokuratura ma wyniki badań toksykologicznych. Co udało się wyjaśnić?
Następny artykułMamy Finał !!