Do zwolnienia nie tylko służba. Król Karol III bierze się za barki z monarchią. Chcąc ją “odchudzić”, jak to określają komentatorzy, zwolni nie tylko część pracowników cywilnych, ale i członków swojej najbliższej rodziny.
Pałac Buckingham nie będzie już taką “rodzinną firmą” jak do tej pory. Po zeszłotygodniowych doniesieniach, które mówiły o grupowych zwolnieniach w ramach cięć personalnych w pałacach zajmowanych przez brytyjską rodzinę królewską, przyszedł czas na odebranie wypowiedzenia przez nich samych.
Król Karol III chce jak najszybciej jak to możliwe zmienić prawo, które określa, kto może zostać doradcą stanu, a więc oficjalnym zastępcą monarchy, jeśli ten jest nieobecny lub nie może wykonywać królewskich obowiązków – donosi “The Telegraph”. Zgodnie z ustawą z 1937 roku, uchwaloną przez króla Jerzego VI, ojca Elżbiety II, tylko małżonek władcy i czterej następni w kolejce do tronu dorośli (a więc w wieku powyżej 21 lat) mogą pełnić funkcję doradców stanu. Za panowania królowej Elżbiety II byli nimi: Karol, książę Wali, William, książę Cambridge, Harry, książę Sussex i Andrzej, książę Yorku. Wcześniej małżonek Jej Królewskiej Mości książę Filip był zaliczany do tego grona. Gdy królowa wraz z księciem Filipem składała w 2015 roku wizytę na Malcie, wówczas książę Karol i książę William przejęli jej obowiązki w kraju, uczestnicząc m.in. w otwarciu parlamentu.
Teraz nowy monarcha na tronie, a więc król Karol, zmienił linię sukcesji, co oznacza, że doradcami zostają jego małżonka Camilla i siostrzenica księżniczka Beatrice. To mu nie przypadło do gustu. Zmianę w tej gestii musiałaby przejść przez obie izby parlamentu. Za rządów królowej Elżbiety korekty w ustawie o regencji były wprowadzane w odpowiedzi na formalne “pisma od królowej”. Jedna z nich dotyczyła m.in. przepisu, w którym w przypadku śmierci królowej przed ukończeniem przez jej następcę wieku 18 lat, na tronie w roli regenta zasiadłby książę Filip.
W skrócie Karol III chce ograniczyć ten przywilej do “pracujących członków rodziny królewskiej”. W praktyce oznacza to zwolnienie księcia Andrzeja (który zawarł pozasądową ugodę z kobietą oskarżającą go o wykorzystanie seksualne, a wcześniej zrezygnował z pełnienia obowiązków publicznych w listopadzie 2019 roku po skazaniu za pedofilię jego długoletniego przyjaciela Jeffreya Epsteina), księcia Harry’ego, młodszego brata obecnego następcy tronu (który sam wypisał się z rodziny królewskiej) i księżnej Beatrycze (córka księcia Andrzeja, która na co dzień pracuje jako konsultantka biznesowa).
Księżniczka Anna została wykluczona z grona doradców przez… datę swojego urodzenia. Przez większość panowania królowej Elżbiety brytyjski tron miał męskiego spadkobiercę, co automatycznie wydłużało jej kolejkę do tronu. Dopiero w 2013 roku zmieniono ustawę o sukcesji, która zrównała kobiety z mężczyznami w linii po koronę. Jednak dotyczy ona tylko członków rodziny urodzonych po 28 października 2011 roku. Teraz wraz ze swoim młodszym bratem księciem Edwardem jest wymieniana wśród osób, które miałyby zastąpić “niepracujących” na rzecz korony członków rodziny królewskiej.
Co robią radcy stanu?
Są oni upoważnieni do wykonywania większości oficjalnych obowiązków urzędującego monarchy i mogą uczestniczyć w posiedzeniach Tajnej Rady, przyjmować mandaty od nowych ambasadorów oraz podpisywać rutynowe dokumenty.
NIE może natomiast uczestniczyć w cotygodniowych spotkaniach z premierem ani dysponować majątkiem monarchy.
To nie pierwsza debata o ustalenie listy doradców. Wcześniej, za panowania Elżbiety II doszło do sytuacji, w której Karol został zakażony koronawirusem, książę Filip był osłabiony (działo się to na dwa miesiące przed jego śmiercią), William przebywał z wizytą w Dubaju, Andrzej wycofał się z życia publicznego w związku z oskarżeniami o przestępstwa seksualne, a Harry zamieszkał za oceanem.
aw
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS