Przez lata obowiązywał układ między politykami wszystkich – naprawdę wszystkich – opcji politycznych: rozliczanie poprzedników owszem, ale takie nie za bardzo dotkliwe. Tym razem Donald Tusk wcisnął gaz do dechy i nie zamierza skręcić. Zwłaszcza że zadanie ma bardzo ułatwione.
Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe, każdy kij ma dwa końce, kto mieczem wojuje… Można by cytować i cytować. Politycy Suwerennej Polski właśnie przekonują się, że te przysłowia są wciąż aktualne. Okazuje się, że metody, które od lat uważali za doskonałe, użyte wobec nich stają się mocno dyskusyjne.
Wejście o 6 rano? No niby nic miłego, ale jak policja raz nie weszła o 6 rano, to przyszli zatrzymani zabarykadowali się w Pałacu Prezydenckim na następną dobę. Przeszukanie bez obecności właścicieli domu? Też mocno dyskusyjne, ale tutaj akurat są dwie wersje. Jedna, że prokurator zadzwonił do członków rodziny Zbigniewa Ziobry, którzy powiedzieli, że nie zamierzają otworzyć drzwi – a to oznacza rezygnację z prawa do obecności w chwili przeszukania. Druga wersja – powtarzana przez polityków Suwerennej Polski – brzmi: nikt nie próbował nawet się skontaktować. To zbada sąd, do którego były minister może złożyć skargę na postępowanie prokuratury.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS