Stefanos Tsitsipas przechodzi kryzys formy. Grek wypadł z najlepszej “20” rankingu ATP i przestał się liczyć w walce o najważniejsze tytuły. Aby wrócić do czołówki i do gry o największe trofea, zatrudnił w roli trenera słynnego Gorana Ivanisevicia.

Początek współpracy nie jest jednak obiecujący. W debiucie pod wodzą Ivanisevicia Tsitsipas odpadł w 1/8 finału turnieju ATP 500 w Halle. Następnie z powodu kontuzji pleców skreczował w I rundzie Wimbledonu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: spędziła urodziny na Malediwach. Co za widoki

To wszystko nie napawa optymizmem i Ivanisević ma tego świadomość. Co więcej, Chorwat, który w roli trenera doprowadził do wielkoszlemowych triumfów Novaka Djokovicia i Marina Cilicia, w wywiadzie dla SportKlubu nie przebierał w słowach, odnosząc się do sytuacji swojego podopiecznego.

– To proste, ale też trudne. Rozmawiałem z nim o tym wiele razy. Jeśli rozwiąże kilka problemów niezwiązanych z tenisem, ma szansę wrócić tam, gdzie jego miejsce, bo jest zbyt dobrym graczem, by być poza pierwszą “dziesiątką”. Ale, jeśli tego nie zrobi, nie ma na to szans – mówił Ivanisević.

– Moim obowiązkiem jest naprawić kilka technicznych aspektów związanych z tenisem. Z pozostałymi sprawami on musi poradzić sobie. On ma chęci, ale nie robi nic, by poprawić sytuację. Mówi: “chcę”, ale nie widzę żadnego postępu – ocenił.

53-latek ze Splitu ma również zastrzeżenia, co do formy fizycznej swojego podopiecznego. – On musi znaleźć rozwiązanie problemu z plecami. Nigdy w życiu nie widziałem tak źle przygotowanego gracza. Byłem w szoku.

– Ja, w swoim wieku i ze zniszczonym kolanem, jestem w trzy razy lepszej formie niż on. Nie mam pojęcia, co on robił w ciągu ostatnich 12 miesięcy, ale jego obecna dyspozycja jest bardzo słaba – dodał.