A A+ A++

Do pojedynków ukraińsko rosyjskich w sporcie zdążyliśmy się przyzwyczaić w tenisie. Na korcie często zawodniczki z Ukrainy mierzą się Rosjankami, odmawiają podania im ręki po meczu w ramach podziękowania za grę. Nic nie wskazuje na nagłą zmianę sytuacji, tym bardziej że Rosja nie ma zamiaru przestać atakować Ukrainy. Tymczasem w Lidze Mistrzów doszło do pojedynku ukraińsko-rosyjskiego, o którym głośno jest w sieci.

Zobacz wideo Żelazny: Gdyby Zieliński zrobił selfie z Ronaldo w Neapolu, to kibice dostaliby pianę na pysku

Ukrainiec nie podał ręki Rosjaninowi przed meczem

Starcie AS Monaco z Benficą zapowiadało się naprawdę ciekawie. Drużyna Radosława Majeckiego ma realne szanse na bezpośredni awans do 1/8 finału LM. Benfica jest w środku tabeli fazy zasadniczej, ale wciąż jest w grze o czołową ósemkę.

A gorąco na stadionie w Monako było jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Bramkarz portugalskiej drużyny, Anatolij Trubin, postanowił nie podać ręki na przywitanie Aleksandrowi Gołowinowi, jednemu z wiodących piłkarzy AS Monaco. Rosjanin trafił do klubu Ligue 1 po świetnym występie na mundialu w 2018 r. Od czasu rosyjskiej agresji zagrał w reprezentacji tylko dwa razy.

Trubin podał rękę każdemu piłkarzowi Monaco, ale całkowicie pominął Gołowina. Rosjanin dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że zignorował go ukraiński bramkarz. Jedynie skonsternowany obejrzał się za nim.

Nie ma co się dziwić zachowaniu Trubina, nie chce mieć nic do czynienia z osobą pochodzącą z kraju agresora. On sam dość mocno odczuł skutki działań militarnych już jako dziecko. Wychowywał się w okupowanym dziś Doniecku. W wyniku działań wojennych musiał z niego wyjechać w wieku 12 lat.

Mecz zaczął się bardzo dobrze dla gospodarzy, szybko wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Eliesse’a Bena Seghira. Benfica wyrównała na początku drugiej połowy. Później obie ekipy miały anulowane trafienia. Od 58. minuty Monaco grało w osłabieniu po czerwonej kartce dla Wilfrieda Singo. Jednak dziewięć minut później gospodarze ponownie prowadzili, tym razem po golu Soungoutou Magassy. Ostatecznie decydujący głos miała Benfica, która w ciągu czterech minut w końcówce zdobyła dwie bramki. Na listę strzelców wpisali się Arthur Cabral i Zeki Amdouni, przy obu asystował Angel Di Maria. Benfica wygrała 3:2.

Gołowin nie zdołał pokonać Trubina. Mało tego, nie oddał ani jednego strzału na bramkę strzeżoną przez Ukraińca. Ale asystował przy bramce na 1:0.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDodatkowe środki na budowę hali sportowej przy SP 1 w Pruszkowie
Następny artykułAndrzejkowa joga