A A+ A++

Po raz kolejny mieszkańcy powiatu krasnostawskiego stanęli w obronie swoich domów i gospodarstw rolnych. W Łopienniku Górnym, na drodze krajowej nr 17, odbył się pierwszy na terenie tej gminy protest przeciwko budowie kolei dużych prędkości. Ludzie są zdeterminowani i zapowiadają walkę do samego końca.

Do Łopiennika Górnego przyjechali mieszkańcy tych miejscowości z powiatu krasnostawskiego, przez które przebiegają planowane warianty kolei dużych prędkości. Odbyła się blokada krajowej „siedemnastki”. Ludzie, wzorem protestów w Izbicy i Wólce Orłowskiej, które odbyły się kilka tygodni temu, spacerowali po przejściach dla pieszych. Kierowcy ze zrozumieniem czekali cierpliwie w korkach.

Przekaz mieszkańców w kierunku spółki Centralny Port Komunikacyjny i rządzących jest bardzo jasny. Ludzie nie zgadzają się na to, by wielka inwestycja zrujnowała ich życiowy dobytek. Budowa kolei dużych prędkości, według nich, jest realizowana na ludzkiej krzywdzie i opracowywane warianty przebiegu torów, z nieuwzględnieniem wersji przygotowanych przez społeczeństwo, nigdy nie zyskają akceptacji społeczeństwa. Mieszkańcy za każdym razem podkreślają, że popierają rozwój kraju, natomiast nie zgadzają się na to, co proponuje im rządowa spółka.

Mają za złe PiS-owi, że prace związane z budową kolei dużych prędkości nie są regularnie konsultowane z samorządami i społeczeństwem. Konsultacje z mieszkańcami, jakie odbyły się kilka miesięcy temu, przypominały farsę. Niemalże wszystkie proponowane przez ludzi rozwiązania zostały odrzucone przez firmę, która na zlecenie CPK zajmuje się opracowaniem studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego. Tłumaczenie, że pociąg z Krasnegostawu dojedzie do Warszawy zaledwie w dwie godziny, ludzi zupełnie nie interesuje, bo wielu z nich z tego powodu straci domy, gospodarstwa rolne czy firmy.

Społeczny Komitet Przeciwników Budowy Torowiska w ramach planów CPK na terenie powiatu krasnostawskiego wysłał kolejne pismo do zarządu spółki. Mieszkańcy napisali, że nie są usatysfakcjonowani postępem i kierunkiem współpracy. Podkreślili, że samorządy gmin: Łopiennik Górny, Krasnystaw i Izbica nie widzą chęci jakichkolwiek zmian ze strony spółki, jeśli chodzi o przebieg torów oraz przychylnego podejścia do wszystkich wniosków mieszkańców.

Przeciwnicy planowanej inwestycji zażądali pisemnej deklaracji przyjęcia społecznych wariantów do opracowania oraz pozytywnego rozpatrzenia wersji opracowanej przez wójt gminy Krasnystaw – Edytę Gajowiak-Powroźnik i burmistrza miasta i gminy Izbica – Jerzego Lewczuka, która trafiła na ręce koordynatora Bartosza Guszczaka podczas spotkania samorządowców w siedzibie CPK 4 października.

Ludzie domagają się również m.in. przywrócenia granic buforów przedstawianych wariantów i poważnego podejścia do problemów ludności, która jest zagrożona wysiedleniami, wywłaszczeniami związanymi z budową kolei dużych prędkości. Mieszkańcy zaznaczyli, że spółka kpi sobie z nich i nie bierze pod uwagę tego, iż stracą oni dorobek życia. Przekonują, że żaden samorząd, gdyby miał możliwość ingerowania w projektowaną linię, nie wyraziłby zgody na takie zniszczenia, jakie nastąpią po wyborze jednego z wariantów CPK.

W blokadzie krajowej „siedemnastki” w Łopienniku Górnym wziął udział poseł Koalicji Obywatelskiej, Krzysztof Grabczuk, mocno zaangażowany w obronę mieszkańców. Stojący murem za protestującymi parlamentarzysta po raz kolejny podkreślił, że nie można realizować żadnej inwestycji na ludzkiej krzywdzie.

Zaznaczył, że wielokrotnie apelował o dialog, ale zamiast tego, przyjechało kilku panów dobrymi samochodami na warszawskich tablicach rejestracyjnych i przedstawiło opracowane w Warszawie warianty, nie dopuszczając wspólnych propozycji mieszkańców i samorządowców. – To tutaj powinno się ustalać wariant przebiegu torów, a nie w stolicy. Gdyby nie protesty ludzi, proces wywłaszczeń byłby daleko posunięty – mówił K. Grabczuk i zapewnił wszystkich, że do końca będzie bronił interesów mieszkańców, którzy – jak sam stwierdził – w walce z rządem stoją na słabszej pozycji.

Mieszkańcy zaapelowali też do innych posłów z okręgu nr 7, skupiającego powiat krasnostawski, by zaczęli w końcu im służyć, bo to głosy wyborców zadecydowały, że dziś zasiadają w sejmie. Protestujący od pół roku chcą spotkać się z wicepremierem, ministrem aktywów państwowych, Jackiem Sasinem, który jest posłem z okręgu nr 7. Na początku kadencji Sasin chętnie przyjeżdżał do Krasnegostawu, ale w ostatnich miesiącach unika powiatu krasnostawskiego, wysyłając na różne uroczystości Ryszarda Madziara, uważanego za „prawą rękę” wicepremiera.

Podczas blokady głos zabrał też Artur Sawa, wójt gminy Łopiennik Górny. Zaznaczył, że CPK lekceważy mieszkańców i lokalne samorządy. Wójt podkreślił, iż plany CPK spowodują zniszczenie wielu gospodarstw rolnych, dodając, że ziemia należy do rolników i nie można jej odbierać specustawą, zwłaszcza na tak niekorzystnych warunkach i przepisach. – Jest to strata bezpowrotna nie tylko dla lokalnej społeczności i samorządów, lecz również dla mieszkańców – mówił A. Sawa. – Jest to odebranie im dorobku i chleba.

Protestujący chcą za wszelką cenę obalić niszczycielskie projekty spółki. Podkreślili, że są gotowi do podjęcia kolejnych rozmów z CPK, ale też zapowiedzieli, że będą częstsze i bardziej dotkliwe protesty. Najgorsze jest to, że przedstawiciele rządu, wiceminister Marcin Horała, nadzorujący inwestycję CPK, unikają mieszkańców. Protekcjonalne podejście rządzących do sprawy irytuje niemal już wszystkich tych, którzy mogą stracić swój cały dobytek. Protestujący obawiają się, że spółka CPK mimo wszystko będzie dążyła do wyboru jednego z czterech zaprezentowanych w ostatnich miesiącach wariantów przebiegu torów, całkowicie ignorując opinię społeczną. (s)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBydgoszcz Cup 2022 Taekwondo Olimpijskie – 9 medali trafia do Augustowa
Następny artykułRemont budynku Ochotniczej Straży Pożarnej