– Robi się teraz ze mnie i z Polski 2050 grabarza wspólnej listy opozycji, podczas gdy PSL już od dawna mówi, że raczej nie pójdzie z Platformą, Lewica wolałaby iść sama – skarżył się na antenie RMF FM Szymon Hołownia.
– W biurach Platformy też słychać, że to byłby wygodniejszy scenariusz – dodał polityk, odnosząc się do sporów dotyczących utworzenia wspólnej listy opozycji.
– Ja stoję niezmiennie na stanowisku, na którym stałem od półtora roku, można to odsłuchać w wywiadach, można skonfrontować mnie z moimi słowami, jesteśmy otwarci na wszystkie rozwiązania i uważamy, że powinna zostać podjęta decyzja wtedy, kiedy będziemy wiedzieli, w jakim miejscu jesteśmy, jeżeli chodzi o badania, jeżeli chodzi też o wzajemne relacje – tłumaczył lider Polski 2050.
Jednocześnie Hołownia zaznaczył, że “ten moment jeszcze nie nadszedł”. – Natomiast rozumiem, że kogoś trzeba obarczyć winą za swoje własne preferencje i decyzje, z kogoś zrobić kozła ofiarna, taka decyzja gdzieś tam zapadła – dodał.
Hołownia premierem? “Nie uchylam się”
Lider Polski 2050 zapytany kto, w wypadku wygranej opozycji w wyborach, powinien zostać premierem, odpowiedział: “To nie jest pytanie do mnie, tylko do Donalda Tuska”.
– Tusk powinien sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chce walczyć o swoje premierostwo, czy zrobić dla dobra wspólnego krok do tyłu i puścić kogoś przodem – podkreślił Hołownia.
– Jeżeli będzie taka przestrzeń, żeby zostać premierem, nie będę się od tego uchylał – dodał polityk.
Lider Polski 2050 został też zapytany o słowa Pawła Kukiza, który stwierdził, że “nie wyklucza, że spór między Hołownią a resztą opozycją jest w dużej mierze reżyserowany”. – Kukiz plecie, co sobie wymyślił. Nie ma żadnego teatru ani gry – mówił polityk.
Czytaj też:
Rośnie poparcie dla PiS, złe wiadomości dla TuskaCzytaj też:
“Skoro nie będzie jednej listy opozycji…”. Miller przedstawia plan pokonania PiS-u
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS