A A+ A++

Michael Jordan to niekwestionowana legenda koszykówki. Dzisiejszy dzień jest szczególny z punktu widzenia historii NBA. Dokładnie 40 lat temu Jordan po raz pierwszy wybiegł na parkiet w oficjalnym meczu najlepszej koszykarskiej ligi świata.


26 października w USA, w Polsce była to noc z 26/27 października 1984 roku to ikoniczna data w historii NBA. Tego dnia swój pierwszy mecz sezonu rozgrywali Chicago Bulls, a ich przeciwnikiem byli Washington Bullets (dzisiejsi Wizards). To właśnie tego dnia w lidze zadebiutował Michael Jordan. Wybrany kilka miesięcy wcześniej w drafcie z numerem 3 gracz przywitał się z własnymi kibicami, bo mecz rozgrywany był w nieistniejącej już hali Chicago Stadium.

Jordan w debiutanckim spotkaniu zapisał na swoje konto 16 punktów, sześć zbiórek, siedem asyst i cztery bloki spędzając na parkiecie 40 minut. Bulls wygrali ostatecznie całe spotkanie 109-93. W sezonie 1984/1985 Byki weszły do Play-offów, ale odpadły już w pierwszej rundzie ulegając Milwaukee Bucks. MJ już wtedy pokazywał jednak, że może być wielką gwiazdą ligi, w swoich pierwszych rozgrywkach zapisywał na swoje konto ponad 28 punktów na mecz i został wybrany najlepszym debiutantem ligi.

W kolejnych latach urodzony w Nowym Jorku konsekwentnie budował swoją pozycję w lidze, stając się jej wielką gwiazdą. Brakowało mu jednak sukcesów drużynowych. Te nadeszły kilka lat później. Przełomem okazał się 1991 rok, wtedy Byki po zajęciu pierwszego miejsca na Wschodzie przeszły przez fazę posezonową jak burza. Pokonawszy New York KnicksPhiladelphia 76ers i Detroit Pistons Jordan i spółka awansowali do wielkiego finału, w którym okazali się lepsi od Los Angeles Lakers. Jordan zdobył swój pierwszy pierścień. Bulls okazali się także najlepsi rok i dwa lata później kompletując trzy mistrzostwa z rzędu.

Po zdobyciu trzech tytułów z rzędu Michael Jordan ogłosił zakończenie kariery koszykarskiej i przejście do baseballu czyli sportu, w którym o jego wielkich osiągnięciach marzył jego ojciec. Rozbrat z koszykówką nie trwał jednak długo. Na parkiety NBA Jordan wrócił już pod koniec sezonu regularnego w 1995 roku. Tamte rozgrywki były jednak ciężkie dla jego drużyny, która zajęła dość odległe miejsce w sezonie regularnym i w fazie play-off nie była w stanie odegrać znaczącej roli.

Bulls wrócili na zwycięską ścieżkę w sezonie 1995/1996. Drużyna, w której prym wiedli JordanScottie Pippen i Dennis Rodman wywalczyła czwarty mistrzowski tytuł w ciągu sześciu lat. Podobnie jak na początku dekady Byki dołożyły kolejne mistrzostwa rok i dwa lata później – czyli w 1997 i 1998 roku.

Jordan zakończył karierę w Wietrznym Mieście z sześcioma zdobytymi tytułami, sześcioma statuetkami dla najbardziej wartościowego gracza Finałów, pięcioma nagrodami MVP sezonu regularnego. Był 12-krotnie nominowany do Meczu Gwiazd, trzykrotnie zdobył tytuł MVP tych spotkań, 10 razy znalazł się w najlepszej piątce sezonu regularnego, dziewięciokrotnie wybrano go najlepszej piątki defensorów, 10 razy był także królem strzelców NBA.

Ostatnie dwa sezony tej wspaniałej kariery rozegrały się w Waszyngtonie. Jordan był już wtedy żywą legendą, globalną twarzą ligi i w spokoju robił to, co sprawiało mu przyjemność. W czasie pobytu w Wizards nie osiągnął nic spektakularnego, dwa razy był jeszcze nominowany do Meczu Gwiazd, ale swoją osobą wciąż przyciągał olbrzymie zainteresowanie mediów i kibiców, dla których był kimś więcej niż tylko koszykarzem.

Michael Jordan stanowi inspirację dla wielu młodych sportowców. Jego mentalność, zawziętość, wola walki, chęć wygrywania, niesamowite zdolności przywódcze sprawiły, że stał się jednym z najlepszych zawodników, jacy kiedykolwiek biegali na parkietach NBA. Cały koszykarski świat wciąż pamięta, jak wielki wpływ na ich dyscyplinę wywarł MJ. Dzisiejsza data to idealna okazja, aby powspominać tamte czasy, pooglądać dawne nagrania czy podyskutować z innymi na temat tego genialnego sportowca.

Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKrzan nie gryzła się w język ws. byłej szefowej. Nie ma wątpliwości
Następny artykułMarko zawiedziony kierowcami ze stajni Red Bulla