A A+ A++

Wiele osób uważa, że Michael Jordan i jego świta zmyślili historię o pizzy i tak naprawdę gwiazda Chicago Bulls do późna balowała w Las Vegas i w dniu meczu miała po prostu kaca. Jednak historia opowiedziana przez pracownika, który dostarczał MJ-owi pizze zdaje się temu zaprzeczać. 

Wiemy już, że to nie była grypa. Michael Jordan dzień przed piątym meczem serii z Utah Jazz w 1997 roku, zjadł pizzę, po której źle się poczuł. Jego trener – Tim Grover mówił o zatruciu pokarmowym, które odebrało MJ-owi mnóstwo sił. Mimo to zawodnik Chicago Bulls wyszedł na parkiet i w kluczowych momentach pomógł się podnieść swojej ekipie z kolan, dając jej niezwykle ważne zwycięstwo, które całkowicie zburzyło morale Jazzmanów.

10 czerwca 1997 roku, Craig Fite zaczął pracę jako asystent menedżera w Pizzy Hut w Park City, gdzie nocowali Bulls. Około 23:00, tuż przed zamknięciem, z hotelu Marriott przyszło zamówienie. Jedna duża, na cienkim cieście z dodatkowym pepperoni. Wszyscy w Park City wiedzieli, że Bulls zatrzymali się w Marriocie, więc zamówienie otworzyło Fite’owi oczy. Pracownik hotelu zasugerował, że to może być zamówienie dla jednego z zawodników.

Co ciekawe – Fite był kibicem Bulls, choć żył w Utah. Nawet nazwał swojego syn Mike. Fite sam miał przygotować pizze, wyręczając kucharzy. Zrobił to m.in. po to, by… nikt inny niczego do niej nie dosypał. Ostatecznie pizzę miało dostarczyć aż pięciu gości, jak mówił Ahmad Rashād, przyjaciel Jordana. Pytali, czy mogą chociaż się przywitać. MJ zobaczył kogoś przez otwarte drzwi i krzyknął “Thanks man!”. Co jednak ciekawe, historia opowiedziana przez Fite’a brzmi trochę inaczej.

Pizze miało dostarczyć dwóch pracowników, bo więcej wówczas nie pracowało. Zaraz po tym, gdy Mike podziękował, jedna z osób, która była wówczas przy zawodniku Bulls, natychmiast zamknęła drzwi. Z samą pizzą miało być wszystko w porządku, Fite twierdzi, że o to zadbał. Jego wersja zdaje się także zaprzeczać doniesieniom o tym, że MJ był tamtego wieczoru w Las Vegas i zamiast “Flu Game”, powinniśmy mówić o “The Hangover Game”.

NBA: Kto byłby gwiazdą w czasach Magica Johnsona?

Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRaport sanepidu z dnia 20.05
Następny artykułTeraz Radomir Piorun rapuje i dwie kolejne osoby z Koła nominuje! [Wideo]