A A+ A++

W opinii wielu to obecnie najlepszy koszykarz na świecie, który nie gra w NBA. Co roku Vasilije Micić jest przymierzany do którejś z ekip. Interesowali się nim Chicago Bulls, ale koniec końców strony nie doszły do porozumienia i combo-guard na kolejny sezon zostanie w Eurolidze. 

Serb to duży talent. W ostatnich dwóch latach poprowadził Anadolu Efes do dwóch z rzędu mistrzostw Euroligi. Tacy gracze siłą rzeczy niemal od razu trafiają na radar ekip NBA. Pozostają mimo wszystko ostrożni. Znają swoją wartość, więc trafiając do NBA chcą być w uprzywilejowanej pozycji. Vasilije Miciciowi najwyraźniej się nie spieszy. Ma 28 lat, więc teoretycznie jest w najlepszym momencie swojej kariery. W Europie jest gwiazdą z prawdziwego zdarzenia. W USA musiałby swoją wartość udowodnić. 

Już od paru lat pojawiają się informacje, że Micić w końcu dołączy do którejś z ekip najlepszej ligi świata, ale co roku wybiera Euroligę. W ostatnich tygodniach wiele mówiło się o Chicago Bulls. Pojawiało się także zainteresowanie ze strony Milwaukee Bucks. Koniec końców Serb został jednak w Anadolu Efens. Niewykluczone, że wszystko rozbiło się o wymagania, jakie Micić stawiał w rozmowach na temat swojego kontraktu oraz swojej roli w drużynie. Te rzekomo były przeszkodą nie do obejścia. 

Żeby odpuścić Efes i przenieść się do NBA, Micić chciał kontraktu w okolicach 6/7 milionów dolarów oraz miejsca w pierwszej piątce lub co najmniej minut dla startera. Poza tym chciał dołączyć do ekipy walczącej o mistrzostwo – słyszymy od jednego z generalnych menadżerów. Takie wymagania znacząco ograniczyły liczbę zainteresowanych, bo większość ekip nie miała już w salary-cap wystarczająco dużo miejsca. Ściągnięcie Micicia wymagałoby poświęcenia całego wyjątku mid-level. Nikt nie chciał podjąć ryzyka. 

Poza tym doświadczenie Los Angeles Clippers z Milosem Teodosiciem również mogło wpłynąć na gotowość do podjęcia ryzyka. Większość drużyn walczących o mistrzostwo już teraz musi bardzo ostrożnie wydawać pieniądze w kontekście przyszłości. Micić to konkretne zobowiązanie finansowe, a jak poradziłby sobie w warunkach NBA? Teodosić miał swoje lepsze i gorsze momenty. Ostatecznie nie był w stanie się dopasować do potrzeb. Niewykluczone, że zbliżający się EuroBasket podpowie, czy ktoś nie popełnił błędu odpuszczając takiego gracza. 

Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKonferencja: „Drugi Raport Państwowej Komisji ds. Pedofilii”
Następny artykułESPN: Wyjaśniła się przyszłość Cristiano Ronaldo. “Nieugięty”