A A+ A++

Choć sezon nie dobiegł jeszcze końca, to Patrick Beverley chyba uchylił już rąbka tajemnicy, gdzie planuje w przyszłym sezonie zagrać. Wszystko wskazuje na to, że obrońca powróci do Houston. Co więcej, sam zainteresowany twierdzi, że jest spora szansa, iż ponownie spotka się tam z Jamesem Hardenem, co potwierdzałoby krążące od miesięcy plotki na temat powrotu byłego MVP do Teksasu.


Coraz więcej znaków wskazuje na to, że James Harden rzeczywiście wróci tego lata do Houston Rockets. Jako kolejny wypowiedział się w tej sprawie Patrick Beverley, który to w swoim podcaście przyznał, że jest spora szansa, iż podpisze on kontrakt z Rockets i od przyszłego sezonu znów będzie występował z Hardenem w jednym zespole.

Harden od miesięcy łączony jest z Rakietami i wydaje się, że jego odejście z drużyny Philadelephia 76ers jest niemal przesądzone. Teksańska ekipa przygotowuje się na to, by powitać 33-latka z powrotem w klubie i na ten moment być może już tylko kwestia finansowa musi zostać rozwiązana, by Harden rzeczywiście wrócił do Houston.

Beverley przy okazji zdradził również, że miał on opcję dołączenia do zespołu Rakiet pod koniec minionego sezonu zasadniczego, kiedy to Orlando Magic wykupili jego kontrakt, lecz ostatecznie zdecydował się wtedy na inny ruch i podpisał umowę z Chicago Bulls. Teraz wydaje się jednak, że jego przygoda z Bykami nie będzie miała kolejnego etapu.

Dla 34-latka powrót do Houston będzie z pewnością wyjątkową sprawą, bo to właśnie w barwach Rockets w 2013 roku zaczął on swoją przygodę z NBA i to tam stał się jednym z najlepszych obwodowych defensorów w całej lidze. Z klubem pożegnał się w 2017 roku, kiedy to trafił do Los Angeles Clippers jako część paczki transferowej za Chrisa Paula.


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBielszczanin na rowerze u bram Afryki. Teraz ostatnia prosta do Marrakeszu i podróż na Saharę!
Następny artykuł„Idealny pomysł” znanego biznesmena. Do firmy wciągnął też syna — choć nie od razu