A A+ A++

Nauczyciel jednego z opolskich liceów zachorował w momencie, gdy nauczanie w szkole odbywało się jeszcze w regularny sposób, widywał się z uczniami, koleżankami i kolegami z pracy. Z lekarzem rodzinnym udało mu się skontaktować już pierwszego dnia, kiedy poczuł się źle. – Uzyskałem teleporadę już po wykonaniu ok. 70 prób połączenia z przychodnią. Uznałem to za całkiem niezły wynik jak na okoliczności – podkreśla.

Koronawirus w Opolu. Wyniki po pięciu dniach

Objawy były na tyle typowe, że lekarka uznała, iż to najpewniej koronawirus, i skierowała nauczyciela na pobranie wymazu, którego badanie miało to potwierdzić. – Miałem wtedy kaszel, potworny ból mięśni, gorączkę i straciłem węch – opowiada nauczyciel. Kolejka do pobrania wymazu była jednak tak długa, że jego termin przypadł dopiero na piątek rano, po czterech dniach od wystąpienia objawów. Wyniki miał mieć w niedzielę. Nie miał. Na kwarantannę wysłał się sam, bo jak mówi, tak kazała logika. – Ale tak naprawdę nikt się ani ze mną nie skontaktował, ani mi tej kwarantanny nie nałożył, ani nawet nie sprawdził, czy jeszcze żyję. Jeśli tak to wygląda, to w ogóle się nie dziwię, że pandemia szaleje. A przecież ja, choć jestem obciążony innymi chorobami, przeszedłem chorobę dość dobrze, nie wszyscy mają tyle szczęścia. I nie każdy, tak jak ja, może liczyć na pomoc sąsiadów, znajomych i własny rozsądek – podkreśla nauczyciel. Leczy się sam, zakupił urządzenie do mierzenia saturacji, żeby móc monitorować swój stan, gdyby się pogorszył. Sam zawiadomił dyrekcję szkoły i osoby, z którymi miał kontakt, zakupy zamawia online. Powoli zdrowieje. Dziś, po pięciu dniach od pobrania wymazu, dostał wyniki – ma koronawirusa, dalej nikt się z nim nie skontaktował. – Chciałbym tylko, żeby mi ktoś powiedział, jak długo muszę siedzieć w domu, zanim będę mógł wyjść i nie stanowić dla innych zagrożenia. Teraz właściwie powinienem mieć już kolejny wymaz, żeby sprawdzić, czy jestem już zdrowy. Ale ponieważ nie jestem na kwarantannie, a dodzwonienie się do przychodni graniczy już z cudem, to raczej już na to nie liczę. Kieruję się opowieściami tych, którzy koronawirusa przeszli, kiedy służba zdrowia jeszcze działała – opowiada nauczyciel.- Skoro jednak sam płacę podatki i nie wymagam jakoś przesadnie wiele, to muszę powiedzieć, że rząd zasłużył na pałę – dodaje.

Wysłaliśmy do rzeczniczki sanepidu pytania z prośbą o komentarz. Nie odpowiedziała.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBurza w szklance wody
Następny artykułWojsko zakończyło montaż mostu tymczasowego na Kamienicy