A A+ A++

„Trwa posiedzenie Rady NATO–Rosja. To okazja do dialogu w krytycznym momencie dla bezpieczeństwa europejskiego. Kiedy napięcie jest duże, ważne jest, abyśmy usiedli przy jednym stole i porozmawiali o naszych obawach” – napisał na Twitterze szef Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg. Tymczasem w przeddzień rozmów rosyjskie wojska rozpoczęły duże manewry u granic Ukrainy.

Rada NATO-Rosja powstała w 2002 na mocy Deklaracji Rzymskiej jako forum konsultacji w kwestiach związanych z bezpieczeństwem między państwami członkowskimi NATO a Federacją Rosyjską.

Ukraiński politolog: Ukraina jak Czechosłowacja. Rosja chce doprowadzić do nowego Monachium

Stoltenberg sygnalizował zamiar zwołania Rady NATO-Rosja 21 grudnia ub.r., deklarując gotowość do „konkretnego dialogu” z Rosją. Podkreślił wtedy, że dialog ten „musi opierać się na podstawowych zasadach bezpieczeństwa europejskiego – w tym na prawie sojuszników do obrony terytorium Sojuszu – i odpowiadać na obawy NATO dotyczące działań Rosji. Musi się też odbywać w porozumieniu z europejskimi partnerami NATO, w tym z Ukrainą”.

Sekretarz generalny NATO powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek, że negocjacje w sprawie bezpieczeństwa między Rosją a Zachodem w tym tygodniu mogą nie rozwiązać wszystkich problemów, ale mogą utorować drogę do uniknięcia konfliktu.

W przeddzień rozmów dowództwo graniczącego z Ukrainą okręgu w Rostowie nad Donem poinformowało o rozpoczęciu na 20 poligonach na południu Rosji oraz w Abchazji, Armenii i Północnej Osetii ćwiczeń batalionowych grup taktycznych. Ma brać w nich udział ponad 10 tys. żołnierzy.

Snajperzy flotylli kaspijskiej w Dagestanie. Zdj. mil.ru

W manewrach będą też brały udział pododdziały ochrony brzegowej Flot Czarnomorskiej i Kaspijskiej. Celem ćwiczeń jest nauka nowych działań taktycznych w grupach rozpoznawczych i uderzeniowych, łącznie z artyleryjskimi, lotnictwem i snajperami. W ćwiczeniach będą też brały udział pododdziały do walki z dronami, grupy przeciwdziałania atakom chemicznym i radio-elektronicznego kamuflażu- poinformowało w środę dowództwo Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie nad Donem.

“Atak na Ukrainę to wzrost ryzyka dla Polski, państw nadbałtyckich i Mołdawii”

Południowy Okręg Wojskowy (POW)- według materiałów Ośrodka Studiów Wschodnich w Warszawie – to terytorialnie najmniejsza z głównych jednostek administracyjnych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, od rozpadu Związku Sowieckiego pozostaje jednym z najsilniejszych i najbardziej zaangażowanym w prowadzone przez państwo konflikty zbrojne. Ponosił główny ciężar obu wojen w Czeczenii i uderzenia na Gruzję w 2008 r., a obecnie – wraz z podległą mu Flotą Czarnomorską – główną odpowiedzialność za działania przeciwko Ukrainie i prowadzenie operacji militarnej w Syrii.

jb/ belsat.eu wg PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGadowski obnażył patologie homo covidianus
Następny artykułSubstancje z konopi mogą zapobiegać infekcjom. Oto sposób na walkę z COVID-19?