„Platforma Obywatelska nie ma alternatywnego programu. Wiąże się z tym przekonanie, że jedyne na co stać PO i Donalda Tuska, to krytykowanie PiS-u. Tu nie chodzi tylko, że nie tam nie ma programu i ludzie są tym zniechęceni, ale mówię o sytuacji, że trudno wyobrazić sobie ludziom (mówię znowu głównie o niezdecydowanych) w jaki sposób wyglądałby rządy PO” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl socjolog z PAN, prof. Henryk Domański.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ SONDAŻ. Sondażowe „przełamanie” na korzyść Koalicji Obywatelskiej? Nic tego nie potwierdza. Stabilne prowadzenie Zjednoczonej Prawicy
wPolityce.pl: Z sondażu pracowni Social Changes dla portalu wPolityce.pl wynika, że Zjednoczoną Prawicę popiera 36 proc. badanych, natomiast Koalicję Obywatelską 29 proc. Taki trend możemy zaobserwować w praktycznie wszystkich poważnych sondażach, które pojawiają się w mediach. Z czego wynika to stałe poparcie dla partii rządzącej?
Prof. Henryk Domański: Myślę, że to opiera się na przekonaniu tych 36-37 proc. (pomijając niezdecydowanych, którzy też mogą tak uważać), że są przekonani o dużej sprawczości PiS-u, jako partii, która nadaje się do tego, żeby rządzić. Należy wziąć pod uwagę również to, że partia rządząca realizuje obietnice wyborcze i to takie, które się realizują mają konkretne przełożenia na warunki bytowe, są zabezpieczeniem w tej sytuacji kryzysowej. A więc jest przekonanie o sile sprawczości, która nie może być zastąpiona przez Platformę Obywatelską, bo tutaj tylko ona wchodzi w grę.
Drugim elementem, ale powtarzającym i dosyć banalnym, jest to, że Platforma Obywatelska nie ma alternatywnego programu. Wiąże się z tym przekonanie, że jedyne na co stać PO i Donalda Tuska, to krytykowanie PiS-u. Tu nie chodzi tylko, że nie tam nie ma programu i ludzie są tym zniechęceni, ale mówię o sytuacji, że trudno wyobrazić sobie ludziom (mówię znowu głównie o niezdecydowanych) w jaki sposób wyglądałby rządy PO. Nasuwa się wtedy z kolei taka oczywista refleksja, że to będą takie rządy, jak były w latach 2007-2015, które nie były atrakcyjne. Nieatrakcyjne w tym sensie, że państwo stało z boku w stosunku do obywatela, a nawet odwracało się tyłem, co zresztą PiS podkreśla. Jakby to wszystko nałożyć na siebie, to (sondaż – red.) daje niby zaskakujący wynik – mamy kryzys, wzrost cen, kosztów, rząd powinien być obarczany winą (do pewnego stopnia mimo wszystko jest). Ale to się w gruncie rzeczy nie zmieniło od początków tego kryzysu, bo głównym momentem, który spowodował pewne osłabienie poparcia dla PiS-u, w porównaniu z wyborami, z 2019 roku, była pandemia, a nie kryzys ekonomiczny i wzrost cen. Właśnie wtedy nastąpił spadek z 43 do 35-36 proc. Od wybuchu wojny na Ukrainie nic się nie zmienia. Wynik, który pan przytoczył jest odzwierciedleniem bardzo silnej stabilności polskiej sceny politycznej.
Jak wspomniałem, zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy nad Koalicją Obywatelską wskazują praktycznie wszystkie sondaże. Praktycznie jest tu słowem kluczowym, ponieważ jedna z dużych sondażowni opublikowała niedawno badanie, z którego wynika, że KO wygrywa ze Zjednoczoną Prawicą, którą popiera rzekomo jedynie 28 proc. respondentów. Czy możemy brać na poważnie takie sondaże?
Trafność pomiaru odpowiedzi respondentów na pytanie, na kogo pan/pani by głosował/a, ocenia się według spójności z wynikami innych tego typu sondaży. A po drugie pod kątem tego, czy potrafimy zinterpretować dany wynik. Otóż, jeżeli chodzi o spójność, to ona jest nikła, żadna. To nasuwa od razu podejrzenia, że to jest wynik nietrafiony, w tym sensie, że nie odzwierciedla rzeczywistości. Nie potrafilibyśmy nawet wyjaśnić, co takiego zrobiła Zjednoczona Prawica, że tak się obniżyły jej notowania. Zwróćmy uwagę, że to, co pan podał wskazuje na obniżenie notowań PiS-u, a nie jakieś zasadnicze podwyższenie notowań Platformy. Jeżeli nie potrafimy czegoś wyjaśnić, to znowu nasuwa się podejrzenie, że został popełniony jakiś błąd. W moim przekonaniu była nadreprezentowana próba przez kategorię przeciwników Prawa i Sprawiedliwości. To jest takie najbardziej oczywiste wyjaśnienie. Zawsze są problemy związane z doborem próby i tak należy interpretować ten wynik. Nie odzwierciedla faktów, w związku z tym należy go pominąć.
Co mogą przynieść nam najbliższe miesiące w sondażach? Czy ważnym tematem będzie kwestia węgla i ogólnie kryzysu energetycznego, trudnej zimy?
Jeżeli chodzi o węgiel, to mała część polskiego społeczeństwa z niego korzysta, więc nie przesadzajmy. Po drugie, jak to ma rzutować na ocenę rządu? Mogłoby, gdyby np. rząd zachowywał się w sposób bierny, czyli odwracał się plecami, tak jakby to miało miejsce w przypadku Platformy. Nawiasem mówiąc, trudno wyobrazić sobie (wracając do tego co powiedziałem chwilę temu) Platformę w tej roli, że ona w jakiś sposób reaguje na te problemy. Co prawda nie było takiej sytuacji w latach 2007-2015, ale to jest trudne do wyobrażenia. To jest znowu taki element, który trochę osłabia wiarygodność PO, jak Tusk i jej liderzy próbują skłaniać, żeby na nich głosowano. Natomiast pakiety pomocowe, antykryzysowe, które Zjednoczona Prawica wdraża zapewniły stabilizację cen energii oraz za węgiel. Dlatego nie sądzę, żeby nawet w przypadku dalszego wzrostu cen, doprowadziło to do takiej sytuacji kryzysowej. Musiałoby się wydarzyć coś naprawdę dramatycznego. Ale zakładam, że się nie wydarzy. Można zakładać, że się wydarzy, chociaż wtedy też byłoby wątpliwe, czy notowania Platformy Obywatelskiej wzrosłyby. Raczej w ostateczności obniżyłyby się notowania PiS-u.
No właśnie, wydaje się, że obniżenie notowań dla PiS jest jedyną szansą dla Platformy Obywatelskiej, by powrócić do władzy.
Nawet gdyby PiS i PO uzyskały po 30 proc. głosów, to sądzi pan, że prezydent Duda powołałby rząd Platformy w tej sytuacji? Jak sądzę, nie powołałby. Po drugie, musiałby powstać jakaś koalicja opozycyjna. A czy ona powstanie, to w tej chwili nic na to nie wskazuje. Doskonale to wiemy i można by przytaczać wiele argumentów, które przemawiają przeciwko powstaniu takiej zjednoczonej koalicji anty-PiSowskiej. Nie zależy na tym ani Hołowni, ani Lewicy, tym bardziej, że jest podzielona. Trudno wyobrazić sobie, żeby Adrian Zandberg wszedł w takie komeraże z Donaldem Tuskiem. Zależy co najwyżej PSL-owi, jeżeli w ogóle dostanie się do parlamentu. Jak wiadomo PSL jest taką partią, która wejdzie w każdą koalicję.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Mateusz Majewski
CZYTAJ RÓWNIEŻ: PiS, PiS, PiS… A co dla Polaków? Sympatyk pyta o postulaty PO. Żenująca odpowiedź Tuska: Antypis to najbardziej pozytywny program
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS