A A+ A++

Gdyby burzliwa historia Polski była obowiązkowym  elementem edukacji obywatelskiej Polaków, to uzyskana z tej nauki świadomość i kultura polityczna pozwoliła by uniknąć nam wielu narodowych kłopotów i państwowych klęsk.  

Podstawowymi filarami polskiej nauki historii powinny być jej trzy historyczne wyróżniki naszych cech narodowych. 

1. Plemienny egoizm Polaków wynoszący dobro osobiste  nad wspólnotowe. 

2. Swarliwość międzyludzka inicjowana zawiścią współplemieńców o wszystkie egzystencjonalne standardy bytowe bliźnich. 

3. Nadzwyczajna mobilizacja narodowa i przypływ patriotyzmu w obliczu utraconej państwowości polskiej. 

Najwymowniejsze nieszczęście naszego  narodu wywołane tymi cechami miało miejsce w XVIII wieku skutkującymi trzema rozbiorami Polski. Pierwszy aneksją terytoriów RP, kolejne zdradą elit politycznych /czytaj magnaterii i kleru KK/ tworzących konfederacją targowicką w obronie magnacko-kościelnych  przywilejów ograniczonych konstytucją 3 Maja 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Konfederacja_targowicka 

Te polskie nieszczęścia zdarzyły się dlatego, że nadzwyczajna swarliwość szlachty i magnackiego „samodzierżawia” w I RP uniemożliwiły polityczną zgodę polskich elit w imię przeciwdziałania słabości RP przyczynę tych nieszczęść zaborczych.  Próby naprawy państwa ustanowieniem zdemokratyzowanej Konstytucji 3 Maja zniszczono konfederacką zdradą  Targowiczan skutkującą 123 letnią niewolą zaborczą. 

Dopiero owo zaborcze nieszczęście spowodowało nadzwyczajną mobilizację Polaków ze wszystkich trzech zaborów w imię idei odzyskania niepodległości, zdobytej w sprzyjającej atmosferze politycznej osłabionych wojną Zaborców.  

Odzyskując niepodległość w 1919 r. Polacy w II RP natychmiast powrócili do kłótliwych konfliktów zakończonych krwawym zamachem majowym Piłsudskiego w 1926 r.  

Utrzymaliśmy niepodległość niecałe dwie dekady, by skłóceni i słabi stać się ponownie ofiarą kolejnego rozbioru Polski przez sąsiadów, czyli nacjonalistyczne Niemcy i komunistyczną Rosję.  Szczęśliwie trwało to „zaledwie” jedno pokolenie.  

O solidarnej jedności narodowej przypomnieliśmy sobie dopiero mocno zabiedzeni komunistycznym zniewoleniem tworząc III RP w koncyliacyjnych stosunkach z pogodzoną swojej przegranej partią komunistyczną. 

Udało się. Przez 30 lat Polska odzyskała należne jej miejsce w Europie. Stała się ważnym członkiem jej  /Europy/ zjednoczonej wspólnoty pod nazwą Unia Europejska uzyskując status państwa dobrobytu /6 pozycja w UE/ i bezpieczeństwo militarne członkostwem w NATO.  Wydawało się, że tym razem stanęliśmy na wysokości zadania i zażegnaliśmy złe następstwa naszej swarliwości i bliźniaczej zawiści lepiej sytuowanym.  

Upojeni tym sukcesem nie zauważyliśmy, że odzywają się w Polsce „złe duchy” nacjonalizmu metodycznie zakłócające nastroje społeczne propagandą fałszywego patriotyzmu Polski narodowo katolickiej, na suwerenność której rzekomo czyhają nowi wrogowie liberalnej Europy głownie w UE, której jesteśmy członkiem. Ową metodyczność skutecznie i w pełnej odsłonie zaprezentował guru polskiego wstecznictwa ustrojowego, redemptorysta o. Tadeusz Rydzyk z Torunia  budując  tam na bazie „wolności religijnej” oświatowy ośrodek kształcenia kadr „narodowo-katolickich” z programem  wrogości do Zachodu /do którego szczęśliwie przynależymy/  z jakże bezrozumnym wsparciem wszystkich kolejnych władz III RP. 

Toruńska indoktrynacja narodowo-katolicka przyjęta przez cały kościół katolicki w Polsce począwszy od katechez szkolnych poprzez uczelnie katolickie z wiodącą rolą Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej /WSKSiM/  o. Tadeusza Rydzyka w Toruniu zrobiła swoje. Ten nurt polityczny w Polsce nie zaniedbał edukacji historycznej młodego pokolenia z tym, że podawany wybiórczo wyłącznie w duchu nacjonalistycznym, narodowo-katolickim tak patetycznie dzisiaj wychwalanych, bardzo kontrowersyjnych bohaterów NSZ /żołnierze wyklęci/ z ostatniej wojny w miejsc wypieranych z podręczników  liczniejszych narodowych bohaterów z AK, BCh czy AL.  

Trzecia RP zaniechała edukacji obywatelskiej Polaków oddając pole ideologicznej propagandzie marginesowych ruchów  wolnomularskich i ateistycznych jakże skutecznie używanych przez środowiska narodowo-katolickie za straszaka ludu wiejsko-parafialnego wielce przecież niechętnego wspomnianym ideologiom wolnomularskim, a głownie LGBT. 

Te śmieszne pustosłowia w/w ruchów /feminizm/ w postaci „gościnia”, „ministra” itp. stały się wdzięcznym polem kpin sprzyjającym mnożeniu niechęci do tak zwanych wolności liberalnych, którymi skutecznie straszono społeczność wiejsko-parafialną. 

Tak udało się ruchowi narodowo katolickiemu skutecznie skłócić Polaków podzieleniem ich na dwa obozy lekceważąco określane „plemionami”. Dzisiaj te właśnie zwaśnione plemiona skaczą sobie do oczu rujnując zdawało się już uzyskaną społeczną jedność w stopniu nie zagrażającym nam podziałami wymienionymi wyżej.  

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStarożytny kalendarz Boga
Następny artykułNominacja dla częstochowianina Aleksandra Wiernego do prestiżowej nagrody poetyckiej Orfeusz