A A+ A++

To nie był akt desperacji, tylko zaplanowana akcja wandali – powiedział minister edukacji Dariusz Piontkowski.

Na warszawskiej gmachu Ministerstwa Edukacji Narodowym w nocy z wtorku na środę wypisano farbą m.in. hasło „twoje dziecko LGBT”. 

Rzecznik prasowy śródmiejskiej komendy policji nadkom. Robert Szumiata poinformował, że policja dysponuje nagraniami z monitoringu, na których widać, jak trzy zamaskowane osoby – dwóch mężczyzn i kobieta – umieszcza napisy. – Zgłoszenie wpłynęło dzisiaj rano, około godz. 7.00. Analizujemy nagrania monitoringu i będziemy szukać sprawców – zapewnił. Dodał, że budynek, na którym wykonano napisy, jest zabytkowy i osoby te będą ścigane z art. 288 Kodeksu karnego.

Art. 288 kk mówi, że „kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5″. Natomiast w wypadku przestępstwa mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.

Podczas briefingu prasowego przed wejściem na dziedziniec gmachu MEN Piontkowski poinformował, że dzień wcześniej o godz. 23.00 trójka zamaskowanych osób dokonała aktu wandalizmu na budynku, który zajmuje szczególne miejsce w historii Polski, gdzie męczeni byli przez gestapo polscy więźniowie i który przetrwał wojnę, jako jeden z nielicznych w Warszawie. 

Na murach napisano imiona Wiktor, Michał, Kacper, Zuzia, Dominik, a także „moje dziecko LGBT plus”. Sprawców Piontkowski nazwał idiotami i barbarzyńcami. – Ci, którzy niszczą zabytki, są po prostu barbarzyńcami – zaznaczył. 

– Mamy zdjęcia z monitoringu, które pokazują, że ta trójka zrobiła to z pełną premedytacją. Nie był to akt desperacji, wzburzenia emocjonalnego, tylko zaplanowana akcja – wskazał szef MEN. 

Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski: To nie był akt desperacji, tylko zaplanowana akcja wandali. Fot. PAP/Paweł Supernak

Dodał, że usunięcie napisów będzie kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych, o ile w ogóle będzie możliwe. – Mamy nadzieję, że policja jak najszybciej złapie tych wandali, a sąd ich przykładnie ukaże tak, aby kolejni barbarzyńcy nie niszczyli budynków zabytkowych, o szczególnym miejscu w naszej tradycji – powiedział Piontkowski. 

Zapytany, dlaczego jego zdaniem doszło do dewastacji, odparł, że może się domyślać, ale na razie żadnych oficjalnych informacji nie ma. 

Na uwagę dziennikarki, że napisy dotyczą nastolatków, którzy popełnili samobójstwo z powodu homofobii, Piontkowski odpowiedział pytaniem: „czy każda śmierć powinna być według pani zamanifestowana na budynku?”. – Ja uważam, że trzeba w sposób cywilizowany komunikować swoje poglądy i swoje pretensje – stwierdził.

KW

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułVasseur: Mick ma cechy przyszłego mistrza
Następny artykuł“Prostytutka” łowiła klientów na portalu erotycznym. Jej znajomi grozili im bronią i okradali