A A+ A++

W dzisiejszym odcinku o Dominice Chorosińskiej, która nie szczędziła ostrych słów pod adresem strajkujących kobiet. Będzie też o księdzu, który wystosował list do rodziców dzieci, które wypisują się z lekcji religii. Co napisał?

#1. Szef Szpitala Narodowego wyjaśnia, dlaczego stadion świeci pustkami



Ostatnio wspominaliśmy o lekarzu zatrudnionym w szpitalu na Stadionie Narodowym. Przedstawiona przez mężczyznę rzeczywistość nie napawa optymizmem. Zastanawia przede wszystkim brak pacjentów, podczas gdy normalne szpitale pękają w szwach od chorych na COVID-19. Dr Artur Zaczyński, dyrektor szpitala na Narodowym, wyjawił w rozmowie z Polsat News, dlaczego szpital nie przyjmuje pacjentów:

Szpital działa w zrównoważonym rozwoju. Udostępnionych jest 56 łóżek i osoby, które obstawiają te łóżka są w takiej liczbie zatrudnione. Nie zatrudniamy całej kadry. (…) Założyliśmy, że szpital – powoli wypełniając się – będzie realizował swoje zadania w unitach po 56 łóżek uwalnianych stopniowo. Tylko te łóżka są rozliczane. Liczymy z 56 łóżek, przy których pracują lekarze. (…) My jesteśmy gotowi, tylko szpitale nie zgłaszają do nas problemu. Mamy 10 telefonów w ciągu doby.


Obecnie Polska zajmuje 8. miejsce na świecie pod względem liczby aktywnych przypadków zakażenia koronawirusem.

#2. Kapituła plebiscytu PWN nie chce nagrodzić “julki” tytułem Młodzieżowego Słowa Roku

W oświadczeniu opublikowanym przez kapitułę konkursu czytamy, że popularne w ostatnich miesiącach określenie “Julka” nie będzie brane pod uwagę podczas ogłaszania wyników:

Rzeczownik odimienny Julka/julka z Twittera pierwotnie był lekceważącą nazwą pewnego typu zachowań, lansowania w mediach społecznościowych poglądów liberalnych czy lewicowych bez otwartości na dyskusję. (…) Jednak wraz z zaostrzeniem konfliktu społecznego julka jest w zgłoszeniach plebiscytowych coraz częściej definiowana w odniesieniu do poglądów, a nie zachowań.

Zdaniem kapituły słowo “julka” ma brzmienie szydercze i dlatego nie może być promowane:

W sytuacji, w której wyśmiewane „julki” są bite na ulicach, kapituła plebiscytu na mocy regulaminu zdecydowała, że nie wygra słowo wyśmiewające czyjeś poglądy. Nie będziemy przemilczać tych zgłoszeń, ale w statystyce wyników nie uwzględnimy słów zaostrzających konflikt społeczny.

W zeszłym roku wygrało słowo “alternatywka”.

#3. Bulwersujący list księdza do rodziców. Twierdzi, że religia jest najważniejszym przedmiotem

Radna miasta Szczecin Edyta Łongiewska Wijas opublikowała na Facebooku list katechety jednego z tamtejszych liceów. Ksiądz wystosował go do rodziców w obliczu coraz większej liczby młodych ludzi wypisujących się z lekcji religii. Jego zdaniem rodzice, którzy pozwalają na to dzieciom, popełniają duży błąd:

Zawsze powtarzałem i powtarzam: Religia jest najważniejszym przedmiotem ponieważ przygotowuje do życia wiecznego. Pozostałe zaś przedmioty przygotowują jedynie do życia doczesnego. Wszystkie są ważne, jednakże tylko Religia pozwala na zdobywanie wiedzy i postaw niezbędnych do prowadzenia życia świątobliwego.

Cały list można przeczytać tutaj.

#4. Twórca bazy danych o COVID-19 twierdzi, że tak gwałtowne spadki liczby zakażonych są niemożliwe

Michał Rogalski od początku pandemii zajmuje się tworzeniem bazy dany dotyczących liczby przypadków zakażenia koronawirusem. Jego zdaniem ostatnie znaczące spadki w liczbie zakażeń wydają się co najmniej podejrzane:

Dla mnie jest to zastanawiające. Zawsze pierwsze widzimy dane o zakażeniach, dopiero później dowiadujemy się o testach. Więc widząc 10 tys. przypadków, pomyślałem, że pewnie zrobiono mniej niż 20 tys. testów, bo najpierw trzeba wyliczyć udział wyników pozytywnych. Okazało się, że udział wyników pozytywnych to 30 proc. To znaczy, że jest to jeden z niższych udziałów w ogóle w ostatnim miesiącu. Takie wahania, nawet pod względem medycznym czy epidemicznym, są niemożliwe, żeby z dnia na dzień był taki spadek udziału wyników pozytywnych. Dziś doświadczamy ogromnego bałaganu ze wszystkich stron: tutaj dodane przypadki, tutaj respiratory dodawane, odejmowane i jeszcze PSSE dostały zakaz udostępniania danych

Rogalski sugeruje wprost, że udostępniane przez rząd dane dotyczące rozmiarów pandemii nie są wiarygodne:

Jeśli chodzi o spadki, mieliśmy 20 tys., 15 tys. i teraz 10 tys., zaraz będziemy mieć pięć, a następnego dnia zero przypadków. Epidemia pokonana w pięć dni. Pod względem statystycznym tak szybko to się dziać nie powinno, pod względem medycznym również. To na pewno niepokojące, że takie wahania się tutaj dzieją. (…) Te dodane przypadki, ponad 22 tys., to nie wiadomo w jakich dniach i w jakich ilościach, więc nie ukrywam swojego oburzenia. To, co dzisiaj obserwujemy to kompletne niszczenie wiarygodności tych danych, jeżeli jeszcze jakaś pozostała

Wczoraj pisaliśmy o zamieszaniu w GIS i rozbieżności w spływających raportach.

#5. Minister zdrowia sugeruje, że maseczki być może nigdy nie znikną

W rozmowie z RMF FM Adam Niedzielski zapowiedział, że Polska dostanie w grudniu dwa miliony szczepionek na koronawirusa. Dodał też, że nawet jeśli sytuacja związana z pandemią się ustabilizuje, to prawdopodobnie nadal konieczny będzie reżim sanitarny:

Maseczki być może definitywnie w ogóle nie znikną. (…) Kiedy normalne życie po pandemii? Myślę, że do późnej wiosny, początku lata, powinniśmy się zaszczepić i ta choroba (…) powinna zejść do takiego statusu, jakie mają inne choroby. Jak grypa.

Szczepienia mają się rozpocząć w styczniu. Nie będą one obowiązkowe.

#6. Ewa z “M jak Miłość” drwi ze strajkujących kobiet

Posłanka PiS Dominika Chorosińska dała się poznać opinii publicznej z dwóch powodów: roli wieloletniej kochanki Krzysztofa Zduńskiego w telenoweli “M jak Miłość” oraz zdrady małżeńskiej (tym razem już w prawdziwym życiu), w wyniku której kobieta urodziła dziecko innemu mężczyźnie. Na szczęście Chorosińska z partnerem dogadali się i dziś stanowią przykład idealnej polskiej rodziny. Posłanka wypowiedziała się ostatnio na temat strajków kobiet. Jak można się było spodziewać, nie jest zwolenniczką wychodzenia przez kobiety na ulicę:

Mnóstwo kobiet jest feministkami i to jest tzw. nowy feminizm. Kobiety są niezależne, kształcą się, robią kariery, ale oprócz tego spełniają się również w macierzyństwie. Pierwsza fala feministek nigdy nie zgadzała się na aborcję, bo uważały, że to jest podmiotowe potraktowanie kobiety i całkowite zwolnienie z odpowiedzialności mężczyzny.

Chorosińska dodała też, że nie czuje, by jej interesy były reprezentowane przez uczestniczki Strajku Kobiet:

Ani ja, ani znaczna część kobiet nie czuje się w ogóle reprezentowana przez grupę krzyczących, wulgarnych, agresywnych kobiet. Niestety taki obraz polskiej kobiety niektóre osoby chciały na świecie pokazać.

>>> Ostatnio pisaliśmy o katolickich youtuberach, którzy przekonywali, że seks w małżeństwie jest obowiązkowy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDemotywatory CDLXXXVII – Tak wygląda szpitalna ubikacja dla covidowców w Bytomiu
Następny artykułWysoki rangą menedżer Apple'a i dwóch policjantów oskarżeni o przekupstwo