„Gwiezdne Wojny” to już nie tylko bardzo dochodowy skarb współczesnej kinematografii, ale i obiekt najprawdziwszego religijnego kultu. W wielu kręgach za obrazę najświętszego Lucasowego dzieła można trafić pod katowski miecz (świetlny, ma się rozumieć), a w najlepszym wypadku zarobić sążnistego liścia od jakiegoś rycerza Jedi o nerwach ze stali.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS