Mimo że obszar nadbałtycki jest bardzo zróżnicowany, większość z nas zna jedynie jego polską część. Warto to jednak zmienić. To dlatego, że całkiem blisko granicy z naszym krajem znajduje się wiele ciekawych miejsc, które świetnie nadają się zarówno na dłuższe, jak i krótsze wyprawy. Jednym z nich jest Mierzeja Kurońska. Często możemy spotkać się z opinią, że jest to doskonałe miejsce dla osób, które marzą o wypoczynku nad Bałtykiem bez tłumów, parawanów, stoisk z kiczowatymi pamiątkami i drożyzny.
Mierzeja Kurońska na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO
Położona w południowo-wschodniej części wybrzeża bałtyckiego Mierzeja Kurońska ma kształt piaszczystego wału, a jej długość wynosi aż 97 kilometrów. W niektórych rejonach półwysep jest bardzo wąski – najwęższe miejsca mają jedynie 400 metrów. Warto wspomnieć, w 2000 roku został on wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Mierzeja Kurońska leży obecnie na terenie dwóch państw. Jej południowa część znajduje się w Rosji, natomiast północna na Litwie. Na półwyspie znajduje się miasto Nerynga, które składa się z 4 dawnych rybackich wiosek. To: Nida, Pervalka, Juodkrantë, Preila. Połączono je w 1961 roku. Znajdziecie w nich różne urokliwe zakątki, stare kutry i kolorowe domki rybackie.
“Nadbałtycka Sahara” znajduje się niedaleko Polski
Mierzeja Kurońska słynie z przepięknych ruchomych wydm, które zajmują 12 procent jej powierzchni, a tamtejsze pasmo zaliczane jest do największych na naszym kontynencie. Spora jego część nie jest zalesiona, dlatego momentami możemy odnieść wrażenie, że znajdujemy się na pustyni. Przez to obszar ten często nazywany jest “Saharą Litwy” lub “nadbałtycką Saharą”. Na żywo wydmy te robią ogromne wrażenie. Najwyższa z nich, Nagliu Kopa, ma 53 metry wysokości.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS