A A+ A++

Dla nich sobotnia Parada Równości to święto. I często jedyna w roku – a nawet pierwsza w życiu – okazja, żeby być w stu procentach sobą.

Pójdę w paradzie na złość Kaczyńskiemu 

Zacznę od osobistego wyznania. Moja pierwsza parada to czerwiec 2016 roku. Późno, miałem 26 lat, ale wcześniej uważałem, że ważniejsza od marszu jest presja wywierana na polityków, w których rękach spoczywa ustanawianie prawa. Niestety, rządzi Prawo i Sprawiedliwość, więc równość małżeńska, prawo do adopcji dzieci, wspólnota majątkowa i podatkowa muszą poczekać na lepsze czasy. Sześć lat temu poszedłem na paradę na złość prawicowej władzy, która zdążyła pokazać prawdziwe, homofobiczne oblicze. I chodzę co roku, choć nie lubię głośnej muzyki i upału. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMark Brzezinski spotkał się doradcą Kamali Harris. Rozmowy o roli Polski w odpowiedzi na kryzys na Ukrainie
Następny artykułMazury to raj szemranych patentów. „Od lat deregulujemy procedury bezpieczeństwa”