A A+ A++

O rozgrywkach klasy okręgowej w czasach piłkarskiego lockdownu i robieniu na siłę z amatorów „zawodowców” rozmawiamy z Robertem Ściłbą, trenerem Budowlanych Lubsko i dyrektorem lubskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Regionalna: Rządowe obostrzenia zakazują amatorom rozgrywania meczów ligowych. Mimo to, Budowlani Lubsko wybiegli w sobotę (27.03.) na boisko.

Robert Ściłba: Tak jak część innych drużyn naszej okręgówki, które pod naciskiem Lubuskiego Związku Piłki Nożnej zadeklarowały podpisanie umów stypendialnych z piłkarzami, czyniąc ich w ten sposób „zawodowcami”. To wszystko jednak jest robione na siłę, na wariackich papierach. Choć Budowlani spełnili warunki związku i są w tej części drużyn, które przystąpiły do gry w miniony weekend, uważamy, że wznawianie ligi w obecnej sytuacji jest kuriozalne.

Ale piłkarze od III ligi aż do ekstraklasy mogą grać, mimo zaostrzenia obostrzeń. Czy pobieranie przez nich stypendiów czyni ich odporniejszymi na koronawirusa?

Uważam, że wszystkie rozgrywki powinny zostać zawieszone w sytuacji, w której zbliżamy się do 40 tysięcy zakażeń dziennie. Sytuacja pandemiczna jest bardzo poważna. W tej sytuacji ludzkie zdrowie i życie jest najważniejsze. Przemawia przeze mnie troska o moich bliskich, szczególnie schorowanego ojca, który jest w grupie ryzyka. Tymczasem LZPN przy szczególnym wsparciu działaczy Odry Bytom Odrzański robią wszystko, aby na siłę rozgrywać mecze w okręgówce. Jestem za sportem, ale też za rozsądkiem. Dlatego apeluję o wstrzymanie ligi do czasu, gdy pandemia będzie w odwrocie.

W miniony weekend tylko część drużyn okręgówki wybiegła na boisko.

No właśnie. Jak się okazuje, nie tylko takie kluby jak Promień Żary czy Alfa Jaromirowice się zbuntowały. Dwa dni przed wznowieniem rozgrywek weszły nowe obostrzenia.  W rezultacie nie odbyło się aż pięć spotkań ligowych. Wkraczamy w jakiś absurd. Pytam się, kiedy te drużyny nadrobią zaległości? W lipcu? Przecież wtedy będzie musiał ruszyć już nowy sezon, tak jak to było rok temu. Przecież wielu piłkarzy pracuje zawodowo i granie spotkań w tygodniu, np. w środę, może skomplikować im sytuację. Poza tym, takie podpisywanie umów stypendialnych komplikuje sytuację zawodnikom, którzy pracują w służbach mundurowych. A jeśli pandemia nie odpuści i rozgrywki amatorskie nie zostaną wznowione dopiero w maju? Wtedy ligę trzeba będzie zakończyć z takim układem drużyn w tabeli, jaka miała miejsce po pierwszej, wiosennej kolejce.

Wtedy ten wasz sobotni mecz z GKS-em nie zostanie uwzględniony w tabeli. Podobnie jak te kolejny, jaki gracie w Górzynie, w najbliższą sobotę (3.04.).

No właśnie. A przecież kluby ponoszą koszty organizacji tych spotkań. Kto na je potem zwróci, jeśli te kolejki zostaną anulowane? Tym bardziej, że część drużyn nie chce grać i na siłę robić z piłkarzy zawodowców. Szczerze powiem, nie wierzę w odmrożenie rozgrywek piłkarskich na amatorskim szczeblu. Patrząc na ilość zakażeń, idziemy raczej w kierunku kwarantanny narodowej.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZ Gdańska polecimy do Chorwacji liniami Ryanair. To kolejna nowość w siatce połączeń
Następny artykułMają krzepę!