A A+ A++
Systematycznie odwiedzam stacje benzynowe. Podobnie jak miliony innych osób. Ceny paliw to jedna z tych rzeczy, na które nie ma się wpływu. To stacje benzynowe dyktują warunki tej gry. Nie odwrotnie. Strajki czy strzępienie jęzora na nic się zdadzą. O kant …. można je rozbić.
fot. Mariusz Godos


Bo zawsze znajdzie się ktoś, kto musi (nie chce) zatankować. A jeśli zatankuje jeden, zatankują miliony. W tym wypadku nie obowiązuje zasada wprowadzona swego czasu w życie przez francuskiego pisarza Aleksandra Dumasa i jego szlachetnych muszkieterów – „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”.

Wulgaryzmy fruwać będą w powietrzu niczym wirusy, a i tak zawsze znajdzie się ktoś, kto zapłaci za litr popularnej 95 sześć, siedem, a nawet osiem złotych.

To zakrawa na zwykłe szubrawstwo. Po prostu. Kiedyś myślałem, że powodem  wzrostu cen jest wstanie lewą nogą arabskiego szejka, śpiącego na pokładach ropy naftowej. Ale nie! Ceny paliw regulują sobie polscy monopoliści. Dwaj. Państwowi. Nie prywatni. I ceny te mają się nijak do sławetnej już ceny baryłki ropy w przeliczeniu na dolary.

W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, dlaczego jest tak cholernie drogo i cóż takiego się stało, że w ciągu roku litr owej 95 skoczył o prawie 2 zł, trafiłem na radiowy spot wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. Z 2011 roku. Trwał pół minuty. To rozmowa żony z mężem…

– Oni chyba powariowali! Ty wiesz, że benzyna jest już po 5,40 złotych – zakrzyknął mąż.

– To nie wiem, jak my to ogarniemy – odrzekła żona.

– A pamiętasz, jak cztery lata temu wyjeżdżaliśmy i litr był po 4 złote? – zapytał mąż.

– I Tusk wtedy straszył, że za Kaczyńskiego będzie po 5 złotych. Ciekawe, co teraz wymyśli? – irytowała się żona.

– Ma być jeszcze drożej – drwiąco odrzekł mąż.

– No co ty, siedem, osiem złotych. Kto to wytrzyma? – retorycznie podsumowała żona.

Koniec dialogu. Na finał pojawiła się wypowiedź prezesa PiS Jarosław Kaczyńskiego: „Ponad połowa ceny benzyny to podatki. Rząd może je zmniejszyć. Ja obniżyłbym akcyzę, przez co spadłyby ceny benzyny. Ale do tego trzeba odwagi i odpowiedzialności”.

Nie musiałem więcej szukać. Po co? Nic się nie zmieniło. I się nie zmieni.

Politycy dobrze się bawią. Szarzy ludzie są tylko marionetkami w ich rękach. Wcześniej, teraz, później… Ameryki nie odkryłem.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWarszawa: Straż dostarczała do szpitala butle z tlenem
Następny artykułCzęstochowskie24: 60 lat małżeństwa