A A+ A++

– Żyłam w potwornym kotle, w galopie globalnego marketingu. Noce w hotelach i samolotach, dni na salach konferencyjnych i w taksówkach – wspomina. Ta korporacyjna gorączka skończyła się z dnia na dzień, gdy przez telefon dowiedziała się, że po restrukturyzacji jej stanowisko zostało zlikwidowane. Był 2013 r.

Alpaki to urocze i bardzo wrażliwe zwierzęta


Alpaki to urocze i bardzo wrażliwe zwierzęta

Trzech wspólników, 50 kołder

– Wszystko, co wcześniej znałam, to było korporacyjne życie, dlatego z niepokojem myślałam o przyszłości. W końcu uznałam, że przyszedł czas na zmianę. A ponieważ pracowałam na wielomilionowych marketingowych budżetach, a w 2009 r. skończyłam studia Social Intrapreneurship w Aspen Institute w Colorado z odpowiedzialności społecznej rozwijanej od wewnątrz w organizacjach, postanowiłam, że będę pomagać start-upom i przedsiębiorcom budować solidne marki, z dobrą strategią i identyfikacją, z przesłaniem, odpowiedzialne i w zgodzie z wartościami, które wyznaję – opowiada.

W tym czasie jej kuzyn Marcin zamieszkał w okolicach Krosna, gdzie parę lat wcześniej zaczął hobbistycznie hodować dwadzieścia kilka alpak. I wymyślił sobie szycie kołder wypełnionych jedwabistym włóknem tych zwierząt, cieplejszym i bardziej delikatnym od owczej wełny, a przez brak lanoliny hipoalergicznym.

– Na początku 2014 r. wysłał mi prototyp do oceny. Sen pod kołdrą z alpaki był naprawdę wyjątkowy, ale wiele aspektów designu wymagało poprawy. Zaczęłam myśleć o tym, jak bym widziała taką markę, a potem napisałam strategię i brief. I wspólnie z zespołem Beza Projekt, który miał doświadczenie we wzornictwie przemysłowym, stworzyliśmy MyAlpaca jako markę luksusową, ale bliską i ciepłą, wyróżniającą się, spójną i konsekwentną – mówi.

Latem tego samego roku do Magdaleny i Marcina dołączyła jeszcze jedna wspólniczka i w sierpniu założyli spółkę My Alpaca. Zaczęli w Excelu modelować skalowalny biznes, a w realu — szukać lokalu na własną szwalnię. I bardzo szybko się przekonali, że aby ich biznes miał jakiś sens, muszą zwiększyć skalę, bo nie da się robić marki premium na 50 kołdrach rocznie, szytych u pani Halinki z włókna 30 alpak.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAustralian Open. Majchrzak odpadł w drugiej rundzie
Następny artykułKoniec pandemii już bliski – twierdzą szefowie Pfizera. Co na to wirusolodzy?