Limanowa. Miasto ma projekt modernizacji budynku, w którym ma powstać muzeum poświęcone związkom Limanowej z Beckami – rodziną ostatniego ministra spraw zagranicznych II RP Józefa Becka. Zanim jednak powstanie muzeum, miasto musi zapewnić zamienne lokale dotychczasowym mieszkańcom “Beckówki” – romskim rodzinom.
Burmistrz Limanowej Władysław Bieda przedstawił plany samorządu wobec historycznego budynku, znajdującego się na rogu ulic Piłsudskiego i Słonecznej. To tzw. Bekówka.
Mamy historyczny budynek na skrzyżowaniu ulicy Piłsudskiego i ulicy Słonecznej, budynek z adresem Słoneczna nr 1. Został wykonany projekt modernizacji tego budynku tak, aby tam mogło powstać muzeum, aby mogły też powstać pomieszczenia użytkowe w tej tylnej części budynku. Natomiast na dzień dzisiejszy ten budynek jest zamieszkały i zanim nie wybudujemy bloku powyżej “Bekówki”, gdzie będziemy mogli zaproponować mieszkania obecnym lokatorom budynku przy ulicy Słonecznej 1, to nie ma możliwości, żeby tam coś jakieś prace podjąć – tłumaczył burmistrz.
Blok w rejonie ulicy Słonecznej miałby zostać zbudowany ze środków tzw. programu romskiego. W projektowanym budynku zaplanowano 12 mieszkań, z czego 6 mieszkań dla rodzin ze społeczności romskiej (po 3 mieszkania dla mieszkańców z budynku przy ul. Słonecznej 1 i dla mieszkańców z budynku przy ul. Piłsudskiego 45). Romowie już zapowiedzieli, że nie zamierzają się przenieść, na co miasto odpowiedziało, iż mieszkania będą mogły otrzymać inne osoby, spoza społeczności romskiej.
Inwestycja budzi spore kontrowersje wśród lokalnej społeczności. Piszemy o nich m.in. w artykule: Weto mieszkańców: “boimy się, że może się tam stać nieprzyjemnie i niebezpiecznie”.
Liczymy na to, że docelowo uda się nam ten budynek zamienić w muzeum Józefa Becka i rodziny Becków, dlatego że mamy dwóch Józefów: Becka seniora (na Limanowszczyźnie posługiwał się nazwiskiem Bek – przyp. red.) i Becka juniora. W tym kierunku zmierzamy – wyjaśnił Władysław Bieda.
Jedynym z nielicznych lokalnych akcentów związanych z obecnością Józefa Becka na Limanowszczyźnie jest stała wystawa w Muzeum Regionalnym Ziemi Limanowskiej. Powstała w 2018 roku. Projekt nazywał się „Chciejmy Polski, a będzie! – minister Józef Beck”. Wystawa stała poświęcona jest Józefowi Beckowi oraz jego domu rodzinnego przez pryzmat życia i działalności jego ojca, Józefa Alojzego Becka. Część ekspozycji zajął zrekonstruowany gabinet Józefa Alojzego Becka z… limanowskiego domu przy ulicy Słonecznej.
Co ciekawe, w tym samym roku na zlecenie miasta przeprowadzono prace, które miały poprawić efektywność energetyczną budynku. To wówczas nastąpiła zmiana w charakterystycznym, drewnianym ganku. Niektóre jego elementy, z rzeźbionymi ornamentami, zastąpiono płytami wiórowymi i docieplono.
Dom przy ul. Słonecznej 1 w Limanowej od lat nazywany jest „Bekówką”. Wszystko przez to, że ponad 100 lat temu należał do rodziny Becków. Kilkadziesiąt lat temu ówczesne władze miasta zdecydowały, że rodzinny dom ministra zostanie zaadoptowany jako mieszkania socjalne i ten stan trwa do dziś.
Józef Alojzy Beck (używał również spolszczonego nazwiska Bek) przyjechał do Limanowej pod koniec XIX wieku. Był poważanym prawnikiem w Warszawie, który za działalność w tajnych organizacjach niepodległościowych otrzymał karę więzienia. Chcąc jej uniknąć, wyjechał do Galicji, gdzie represje były mniejsze. Na miejsce swojego pobytu wybrał Limanową. W 1899 roku został sekretarzem Rady Powiatowej. Rok później, wraz z małżonką Bronisławą, założył powiatowe koło Towarzystwa Szkół Ludowych, które uruchomiło 11 bibliotek (jedną z nich jest obecna Biblioteka Miejska w Limanowej). Propagował nowoczesne formy gospodarowania, organizował Kółka Rolnicze, kursy oświatowe, odczyty, uroczystości patriotyczne, dzięki czemu nie do przecenienia są jego zasługi dla Limanowszczyzny. Ze źródeł wynika, że Józef Bek był dobrym znajomym Władysława Orkana, który często bywał w jego domu przy dzisiejszej ul. Słonecznej. Po dwudziestu latach pobytu w Limanowej, wraz z rodziną powrócił do Warszawy. W latach 1919-1920 był wiceministrem spraw wewnętrznych. Publikował prace na temat samorządu terytorialnego i piastował stanowisko prezesa Związku Powiatów RP, był także członkiem Trybunału Stanu.
Józef Beck junior urodził się jeszcze w czasie pobytu rodziny w Warszawie w 1894 roku. Jednak dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Limanowej. Na temat codziennego życia przyszłego ministra w Limanowej niewiele wiadomo. Interesującą wzmiankę podaje jednak historyk Olgierd Terlecki. Jest autorem monografii pt. “Pułkownik Beck”. W książce o latach młodzieńczych ministra jest zaledwie parę krótkich wzmianek. Jeden z fragmentów do pobytu Józefa Becka w Limanowej: “W czasie jednego z wakacyjnych pobytów skonstruował w Limanowej szybowiec, korzystając z pomocy zaprzyjaźnionego stolarczyka, wystartował, skaptował, zwichnął nogę i dostał ciężkie baty od taty.”.
Na ostatnie wakacje do stolicy Beskidu Wyspowego Józef Beck junior przyjechał w 1914 roku. Tutaj zastał go wybuch pierwszej wojny światowej. Już w pierwszych dniach sierpnia dotarł do Krakowa, gdzie otrzymał przydział do artylerii, mimo że nie miał jeszcze odbytej służby wojskowej.
W okresie międzywojennym należał do czołowych polityków w Polsce, jako bliski współpracownik Józefa Piłsudskiego. Ostatni minister spraw zagranicznych II Rzeczpospolitej prowadził negocjacje m.in. z Adolfem Hitlerem, odrzucając żądania Niemiec wobec Polski (przeciwstawił się przyłączeniu do Niemiec Gdańska i budowie eksterytorialnej autostrady przez polskie Pomorze do Prus Wschodnich). W momencie wybuchu wojny wyjechał z Polski i przedostał się do Rumunii, gdzie został internowany. Józef Beck zmarł pod koniec II wojny światowej w Rumunii. W 1991 jego prochy sprowadzono do Polski i złożono na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS