A A+ A++

Po słabej fazie grupowej Argentyńczycy w końcu meldują się w MŚ siatkarzy. I to jak! Pokonali półfinalistów sprzed czterech lat bez straty seta. Czy to początek ich kolejnego marszu po medal wielkiej imprezy?

Arkadiusz Dudziak

Arkadiusz Dudziak


WP SportoweFakty
/ Monika Pliś
/ Na zdjęciu: Reprezentacja Argentyny mężczyzn

W tym spotkaniu 1/8 finału mistrzostw świata siatkarzy mogło się zdarzyć tak naprawdę wszystko. Serbowie, którzy fazę grupową przebrnęli bez straty seta, mierzyli się z Argentyńczykami, którzy rozegrali trzy tie-breaki, a dwa z nich przegrali. Brązowych medalistów olimpijskich nie należało jednak lekceważyć.

To ekipa z Bałkanów lepiej rozpoczęła spotkanie, dzięki dobrej postawie w bloku zdołała odskoczyć na trzy punkty. Albicelestes także dobrze czytali grę rywali, co sprawiło, że szybko wyrównali. Argentyńczycy cały czas dobrze pracowali na siatce, do tego bronili oraz kończyli swoje kontry i w samej końcówce zbudowali przewagę (23:20). Serbowie się jednak nie poddali, kontrę wykorzystał Marko Ivović, a w następnej akcji miał piłkę na wyrównanie. Tym razem nie był tak skuteczny, został zatrzymany i set powędrował na konto siatkarzy z Ameryki Południowej.

Podopieczni Igora Kolakovicia lepiej weszli jednak w kolejną partię. Rozmontowali dotychczas dobre przyjęcie rywali zagrywką, co pozwoliło im wypracować zaliczkę (10:6). Ich rywale nie podłamali się i zaczęli gonić. Mozolnie odrabiali stratę dzięki serwisom, a Serbowie autowym atakiem podarowali im remis. Końcówka ponownie należała do Albicelestes, po ataku Bruno Limy wygrywali już dwoma punktami. Sprawy w swoje ręce wziął Facundo Conte, który na koniec seta posłał dwa asy.

Początek trzeciego seta był bardzo zacięty, ekipa z Ameryki Południowej wprawdzie odskoczyła na dwa punkty, ale Serbowie wyrównali. Znów zespół z Europy popełniał błędy, a Argentyńczycy postawili kolejne bloki (15:12). Ich rywale wprawdzie byli w stanie zbliżyć się na jedno “oczko”, ale nie potrafili wyrównać. Drugą piłkę meczową wykorzystał Agustin Loser, który skończył atak i to Argentyna mogła się cieszyć z awansu do ćwierćfinału.

W ćwierćfinale Argentyńczycy zmierzą się z wygranymi meczu Brazylia – Iran. Początek tego starcia już we wtorek 6 września o godz. 21:00.

Serbia – Argentyna 0:3 (23:25, 21:25, 23:25)

Serbia: Kovacević, Ivović, Jovović, Atanasijević, Podrascanin, Lisinac, Katić (libero) oraz Todorović, Petković, Peković (libero)

Argentyna: Conte, Loser, Lima, Palacios, De Cecco, Ramos, Danani (libero) oraz Martinez Franchi, Sanchez, Koukartsev

Czytaj więcej:
Największy sukces w historii. Ukraińcy mogą być z siebie dumni [KOMENTARZ]
Trener następnych rywali Biało-Czerwonych ma polskie korzenie. “Na święta zawsze były pierogi i kiełbasa”

ZOBACZ WIDEO: Polacy w ćwierćfinale mistrzostw świata! Kulisy meczu z Tunezją | #PODSIATKĄ – VLOG Z KADRY #24

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja Gdynia: Policjanci prowadzą działania “Bezpieczna droga do szkoły”
Następny artykuł„Zdalna mama” zostawiła w samochodzie dwoje dzieci. Została pouczona