A A+ A++

Resort sprawiedliwości ucina spekulacje. Projekt scalenia adwokatury z radcami prawnymi nie istnieje.

Informację, że w gmachu w Alejach Ujazdowskich w Warszawie pracuje się nad projektem ustawy o połączeniu palestry z niebieskimi żabotami, podał portal OKO.press. Wieść ta rozpaliła serca i umysły członków obu korporacji. Jak jednak poinformował „Rz”odpowiedzialny za samorządy prawnicze wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, prace takie się nie toczą.

– Nie ma decyzji, czy podejmować ten temat – deklaruje.

Stary temat

O tym, czy racjonalne jest funkcjonowanie dwóch korporacji, których członków – prócz koloru żabotu, oddzielnych władz czy formy wykonywania zawodu różni niewiele – mówi się od lat. Temat przybrał na sile, gdy radcowie (których jest zdecydowanie więcej niż adwokatów) uzyskali uprawnienia do obron karnych. Próbę połączenia samorządów podjęto jednak dużo wcześniej.

– Zawsze byłem zdania, że funkcjonowanie dwóch prawniczych samorządów zawodowych: adwokackiego i radcowskiego, nie jest potrzebne. Bardziej zrozumiała dla Europy i świata byłaby jednak kategoria adwokatów. Za granicą nie ma takiej instytucji jak radca prawny. Kiedy byłem ministrem sprawiedliwości, podjąłem próbę połączenia tych korporacji. Napotkałem jednak silny opór adwokatury – mówi prof. Zbigniew Ćwiąkalski.

I przypomina, że instytucja radcy prawnego pojawiła się z początkiem lat 50., kiedy przedsiębiorstwa państwowe chciały zatrudniać na etatach prawników, co w przypadku adwokatów nie było możliwe.

– Zawód radcy nie ma więc długiej, przedwojennej tradycji. Spór dotyczący połączenia korporacji sprowadza się natomiast do kwestii majątkowych obu samorządów czy stanowisk działaczy. Opór ma zatem bardziej charakter personalno-emocjonalny niż racjonalny – puentuje profesor.

Samorządy na nie

– Żeby odpowiedzialnie komentować pomysły jakiejkolwiek formy połączenia zawodów, trzeba znać treść projektu ustawy, która miałaby do tego doprowadzić. Hipotetyczne scenariusze mogą być skrajnie różne: od prostego połączenia samorządów poprzez likwidację jednego i przyłączenie jego członków do drugiego po rekonstrukcję form wykonywania zawodu polegającą na określeniu, iż adwokaci wykonują zawód wyłącznie na podstawie zlecenia, a radcowie jedynie jako pracownicy – na etacie. Skoro rządzący nie mają nawet intencji połączenia samorządów, nie ma o czym mówić – komentuje z kolei adwokat Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej.

Na pytanie, czy widzi sens odrębnego funkcjonowania korporacji, odpowiada dyplomatycznie, że decyzja o połączeniu powinna pochodzić wyłącznie od obu samorządów, a dzisiejszy model dobrze się sprawdza.

Od pomysłu dystansują się też radcowie.

– Stanowisko samorządu jest od lat niezmienne: połączenie zawodów bez zgody obu samorządów nie może nastąpić – mówi Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Izby Radców Prawnych.

OPINIA

Tomasz Wardyński?, adwokat, wspólnik w kancelarii Wardyński i Wspólnicy?

Funkcjonowanie obok siebie dwóch tożsamych zawodów prawniczych i dwóch samorządów spełniających funkcje regulacyjne jest anachronizmem wynikającym z fobii wywodzących się z okresu, kiedy niezależny zawód radcy prawnego powstawał. Ze szk … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRozpoczęły się zapisy na kolonie dla dzieci rolników w Kołobrzegu, Zakopanym, Kudowie Zdroju i  Ełku !!!
Następny artykułGikiewicz: „Myślę, że w następnym sezonie będę grał w Bundeslidze”