- Zawód kata potrafił być dość intratny. Poza zwykłą, dość wysoką pensją, kaci potrafili sobie dorabiać
- Katów spotykał powszechny ostracyzm. Nie chciano się z nimi spotykać, a zdarzało się nawet, że nie chciano z nimi przebywać w kościele
- Sądy boże budziły w średniowieczu nie lada strach. Teoretycznie, oskarżona osoba miała najlepszego z możliwych adwokatów – samego Najwyższego. Jak wyglądała praktyka?
W średniowieczu bardzo intratną funkcję była posada kata. Początkowo katów rekrutowano spomiędzy… bandytów, którzy nie mieli oporów przed torturowaniem więźniów i pozbawianiem ich życia. Dopiero po jakimś czasie zrobił się z tego biznes rodzinny i katem zostawało się po ojcu.
Głównym zadaniem kata było pozbawianie życia skazańca. To, czym pozbawiał go głowy, zależało od statusu więźnia. Osoby o najwyższym statusie ścinano mieczem. Zwykłych mieszczan – toporem. A chłopów? Chłopstwo było tak nisko w hierarchii, że nikt się nie kłopotał ze ścinaniem. Chłopów po prostu wieszano.
Zawód kata potrafił być dość intratny. Poza zwykłą, dość wysoką pensją, kaci potrafili sobie dorabiać. Jak? Kat mógł handlować fragmentami człowieka, którego pozbawił życia. Sprzedawał również stryczek, na którym kogoś powieszono – miał zapewnić posiadaczowi szczęście i bogactwo. A kat, żeby zarobić jeszcze więcej, to mnożył tę „relikwię”, dzieląc stryczek na kilka kawałków i każdy sprzedawał równie drogo.
Przeprowadzanie egzekucji było tylko fragmentem pracy kata. To się wcale nie zdarzało codziennie. Co robił kat, jak akurat nikogo nie zabijał? Jeśli chodzi o robienie krzywdy, to zdecydowanie częściej robił to podczas przesłuchań niż egzekucji. Był mistrzem tortur. Musiał jednak wiedzieć jak to robić, żeby kogoś nie odesłać na tamten świat za wcześnie.
Kat także dbał o czystość w mieście. Wyłapywał bezdomne psy, sprzątał z ulic padlinę. Ale to nie wszystko. Jako że kat musiał mieszkać poza murami miasta, to i na tym mógł zbić niezły interes. Otwierał więc tam miejsca uciech. Wędrowcy, kupcy czekający na poranne o … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS