A A+ A++

Wyniki Ducati w MotoGP wciąż poniżej oczekiwań

Informacja o tym że skład zespołu Ducati Corse w MotoGP zmieni się od początku przyszłego sezonu regularnie pojawiała się pośród plotek i przewidywań ekspertów wyścigowych. Wynikało to przede wszystkim z faktu, że żaden z zawodników – ani Andrea Dovizioso ani Danilo Petrucci nie mieli jeszcze przedłużonych kontraktów, a także dlatego, że wyniki zespołu wciąż nie były zadowalające. Owszem, Dovizioso od trzech sezonów był jedynym zawodnikiem, który zbliżył się do Marca Marqueza w klasyfikacji mistrzostw świata, oraz mógł nawiązać walkę z 8-krotnym już mistrzem świata, ale pojedyncze zwycięstwa to wciąż było za mało by nawiązać realną walkę o tytuł. W rezultacie mimo sporych nakładów włoskiej stajni maksimum na jakie było stać Doviego to tytuł wicemistrza. Danilo Petrucci po przejściu do fabrycznego zespołu robił postępy, jednak po zwycięstwie w Mugello w ubiegłym sezonie powietrze wyraźnie z niego zeszło i końcówka sezonu w jego wykonaniu była zdecydowanie poniżej oczekiwań zespołu.

Trzeci Australijczyk w Ducati

Od jakiegoś czasu mówiło się więc, że zespół po raz trzeci zatrudni Australijczyka wcześniej zawodnikami Ducati byli Troy Bayliss i Casey Stoner, który jako jedyny potrafił zdobyć tytuł mistrzowski dla Ducati. Od tego czasu minęło jednak już 13 lat, a ambicje zespołu mierzą wyżej niż wicemistrzostwo. Ducati wreszcie potwierdziło że w 2021 roku za sterami Desmosedici GP usiądzie Jack Miller, który zrobił ogromne postępy w siodle motocykla Ducati w barwach Pramac Racing. W rzeczywistości mogło stać się to już wcześniej, gdy z zespołu odchodził Jorge Lorenzo, jednak wtedy młody Australijczyk przegrał rywalizację o fotel kierowcy fabrycznego właśnie z Petruccim. Miller podpisał kontrakt na 2021 z możliwością przedłużenia na kolejny rok i od razu otrzymał ogromne poparcie od szefów zespołu – Paolo Ciabattiego, Gigi Dall’Igny i Davide Tardozziego, a w pozytywnych słowach wyraził się o nim też szef Ducati Motor Holding Claudio Domenicali, który od zawsze jest mocno zaangażowany w działania sportowe marki. Miller miał bardzo dobry sezon 2019, w którym zdobył 5 podiów, a w testach przed sezonem 2020 pokazał się z dobrej strony. Wydaje się też, że zawodnik mocno popracował nad mentalną stroną samego siebie – na torze jest szybki, agresywny, ale też skalkulowany. Czyżby był idealnym kandydatem dla fabrycznego teamu Ducati?

Davide Tardozzi i Paolo Ciabatti

Kogo zastąpi Miller?

Na razie panuje jednak cisza w temacie tego kogo zastąpi Miller. Wszystko wskazuje jednak na to, że Australijczyk zastąpi Petrucciego, który nie do końca wykorzystał szansę daną przez Ducati i nie jest gwarantem oczekiwanych wyników. Znacznie lepiej radzi sobie doświadczony Dovizioso, ale również z obozu Włocha płyną informacje i sugestie o prawdopodobnej zmianie zespołu lub nawet zakończeniu kariery w MotoGP. Być może więc obok Millera za sterami Ducati zasiądzie jeszcze inny zawodnik i tym samym Ducati wystawi zupełnie nowy skład. Zaś jego miejsce w Pramac Ducati może zastąpić jednak z młodych gwiazd serii Moto2 – np. Lorenzo Baldassarri lub Jorge Martin. Młody Hiszpan dziękował za zainteresowanie Ducati, choć przyznał że chciałby awansować do MotoGP w barwach zespołu KTM-a, dla którego jeździ w Moto2 od ubiegłego sezonu. W plotkach pojawia się też nazwisko Scotta Reddinga, który po zdobyciu tytułu w serii British Superbikes przeszedł do fabrycznego zespołu Ducati w World Superbikes i już w pierwszych wyścigach pokazał spory potencjał, jednak wszystko zależy tu od jego wyników w tym sezonie. Te jednak nie przyjdą dopóki epidemia nie pozwoli na rozegranie wyścigów. Wszystko jest więc jedną wielką niewiadomą i jeśli Ducati nie potwierdzi kolejnego zawodnika, pełny skład zespołu pozostanie niewiadomą.

Rins i Mir pozostają w Suzuki

Póki co największą sensacją transferową na sezon 2021 pozostaje awans Fabio Quartararo do fabrycznego zespołu Yamahy w miejsce Valentino Rossiego. Rossi wciąż jednak nie podjął ostatecznej decyzji o tym czy pozostanie w MotoGP i będzie ścigał się w barwach Petronas Yamaha SRT czy też odejdzie na zasłużoną emeryturę. Valentino wciąż ma motywację i energię do ścigania, ale chce sprawdzić czy wyniki pozwolą mu rywalizować na najwyższym poziomie. Jak sam mówi chciałby zostać, ale ostateczna decyzja wciąż nie została podjęta. Oprócz tego kontrakt z Yamahą przedłużył Maverick Vinales (do 2022). Marc Marquez pozostał w Hondzie na kolejne 4 sezony do 2024. Również zawodnicy Suzuki przedłużyli swoje kontrakty na dwa kolejne lata i będą ścigać się w tym samym składzie. Czyżby zapowiadana burza transferowa w MotoGP miała się na tym zakończyć?

Jack Miller

zobacz galerię

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKontrola umysłów według CIA
Następny artykułTężnia i pijalnia do remontu