Jeśli ktoś chciałby spróbować, jak smakuje morsowanie, to my chętnie pomożemy w pierwszym wejściu do zimnej wody – zachęcają morscy z EKM. – Po wyjściu buzują w nas endorfiny.
Kilkunastu śmiałków ze stowarzyszenia EKM Lubuskie Morsy po raz pierwszy w tym roku weszło do lodowatej wody na zielonogórskiej Dzikiej Ochli. Sezon morsowania oficjalnie ruszył.
Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
Wspaniale było spotkać się znów tak licznie, a później porozmawiać, cos zjeść – opowiada Radosław Brodzik, biegacz, społecznik i fan morsowania. – Dlaczego w ogóle to robimy? Dla dobrego samopoczucia. Morsowanie hartuje ciało, redukuje stres i zdecydowanie poprawia nastrój. Po wyjściu z zimnej wody buzują w nas endorfiny. Morsowanie jest zdrowe. Przyspiesza pracę serca, powoduje lepsze ukrwienie narządów i tkanek, pozbywa się nadmiaru tkanki tłuszczowej. Do tego kąpiele ujędrniają skórę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS