Sensacyjnie zapowiada się czterodniowa aukcja Antykwariatu Numizmatycznego Michał Niemczyk. Rozpocznie się 19 marca. W ofercie jest ok. 3,5 tys. obiektów. Już dziś warto zaplanować wydatki. Jest czas na poznanie oferty, na konsultacje. Prognozy są znakomite.
Dla debiutantów są np. monety spółdzielni wojskowych. To pieniądz zastępczy, którym płacono w kantynach. Licytowane będą już od 100 zł. W ofercie są trojaki królów Stefana Batorego i Zygmunta III Wazy. Ceny zaczynają się już od 200 zł. Rynek malarstwa nie ma nic do zaoferowania w takich cenach. Na rynku numizmatów są obiekty w różnych przedziałach cenowych. To przyciąga tłumy kolekcjonerów i inwestorów.
Czytaj więcej
Wyjątkowe są monety z okresu II Rzeczypospolitej. Od 40 tys. zł licytowana będzie srebrna moneta z Nike, wybita w 1931 roku. Ma najlepszy stan zachowania, najwyższe noty w amerykańskim gradingu.
Wysoką cenę 150 tys. zł ma rzadki dukat Zygmunta Augusta, wybity w Wilnie w 1548 roku. Od 170 tys. zł licytowana będzie złota moneta z 1990 roku o nominale 1 miliona złotych.
Atrakcją jest rzadka kolekcja pułkowych odznak z czasów II Rzeczypospolitej. Mają ceny wywoławcze od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Od lat odznaki pułkowe zawsze są ostro licytowane. W odznakach można przechować nadwyżki finansowe.
Odznaki mają efektowny wygląd. Często powtarza się na nich motyw polskiego orła. Wielkie zainteresowanie budzą zwłaszcza odznaki oddziałów kawaleryjskich.
Złota moneta z 1990 roku o nominale milion złotych.
Pierwotnie planowano, że na aukcji będzie maksimum ok. 2 tys. obiektów. Aukcja miała trwać tylko dwa dni. Jednak jest wysoka podaż. Na rynku następuje zmiana pokoleniowa. Sędziwi kolekcjonerzy pozbywają się wielkich zbiorów. Na przykład licytowany będzie komplet monet niklowych z okresu PRL. Tak więc na aukcji każdy znajdzie coś dla siebie. Rośnie popyt. W ostatnim czasie przybyło na rynku ok. 30 proc. nowych klientów.
Prognozy są znakomite. Ostatnio wielkim sukcesem zakończyła się siedmiodniowa aukcja Gabinetu Numizmatycznego Damian Marciniak (www.gndm.pl). Licytowano 4,8 tys. pozycji, sprzedano 95,8 proc. oferty. Rekordowa liczba uczestników zarejestrowała się do udziału w aukcji – 2850 osób.
Czytaj więcej
1 grosz króla Kazimierza Wielkiego osiągnął cenę 101 tys. zł, czyli zdecydowanie powyżej oczekiwań. Prognozowano, że moneta może osiągnąć cenę „nawet” 50 tys. zł. Cena wywoławcza wynosiła 25 tys. zł. Licytowano najstarsze banknoty. Na przykład banknot o nominale 5 zł z czasów Insurekcji Kościuszkowskiej sprzedano za 23,6 tys. zł. Prognoza wynosiła 20 tys. zł.
Za 49,5 tys. zł sprzedano banknot o nominale 1 tys. Marek Polskich z 1919. Banknot jest w idealnym stanie, choć to jeden z największych banknotów polskich, a więc łatwo się niszczy.
Ostro licytowane są odznaki pułkowe
Od lat zaskakuje cenami pospolita moneta aluminiowa z 1958 roku z wizerunkiem rybaka. Teraz osiągnęła cenę 10 030 tys. zł. Poprzednio sprzedano ją za ok. 8 tys. zł. Warto przypomnieć, że tę udaną monetę zaprojektowali rzeźbiarz Józef Gosławski (awers) i wybitny artysta Wojciech Jastrzębowski (rewers).
Dla najmłodszych kolekcjonerów numizmaty z czasów PRL to już zabytki, bo mają po 60–70 lat. Ale wysokie ceny osiągają nawet monety z lat 90. XX wieku! W 1995 roku Narodowy Bank Polski rozpoczął sprzedaż zestawów obiegowych monet wprowadzonych po denominacji. Dziewięć zapakowanych w folię monet sprzedano teraz za 944 zł. Te nadal obowiązujące monety w sumie mają wartość tylko 8 złotych i 88 groszy. Oficjalnie taki zestaw sprzedawano w NBP po 20 zł.
To sygnał, że najbardziej niepozorne monety, poniewierające się w naszych domach, mogą już mieć przyzwoitą rynkową cenę. Przed sprzedażą nie czyścimy monet. Monety po … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS